Pov: Felix.
7:20. Mój znienawidzony dzwięk. Budzik. Czas wstać. Wziąłem do ręki telefon włączając dzwonek. Cholernie mi się nie chciało wstawać ale mus to mus. Niechętnie zwlokłem się z łóżka. W między czasie dostałem wiadomość od Jisunga że go dzisiaj nie będzie. Cholera jasna. No nie. Cały dzień będę sam. Coraz bardziej nie chciało mi się iść do szkoły i nawet rozważałem zostanie w domu lecz nie chce mieć zaległości... Ah jakie to życie bywa trudne.
Wziąłem jakieś ciuchy na przebranie się. Zjadłem szybkie śniadanie i wykonałem poranną toaletę.
Gdy nadeszła godzina 7:40 musiałem wyjść z domu. Do szkoły miałem jakieś 10 minut. Spacerkiem dotarłem pod moją ukochaną szkołę. Oczywiście to sarkazm. Zostało tylko czekać aż Mingi i jego koledzy podejdą z jakimś problemem. Dlatego nie cierpiałem chodzić bez Hana do szkoły. On był takim trochę talizmanem. Gdy byliśmy w dwójkę Mingi nie zbliżał się do mnie. Nie wiem czy bał się Jisunga czy jaki chuj. Lecz gdy teraz jego nie ma to na 200% zacznie się drwienie że mnie i te inne.Wszedłem do szkoły. Musiałem iść do szatni od W-F ponieważ miałem mieć dwie lekcje na sali gimnastycznej. Przebrałem się w strój i czekałem na rozpoczęcie tej lekcji. Dzwonek miał wybrzmieć za 2 minuty więc powoli szykowałem się. Wszyscy z mojej klasy powoli ustawiali się w szeregu a ja czekałem na samym końcu.
Dzwonek.
Czas lekcji. Do sali wszedł nasz nauczyciel z minutowym opóźnieniem. Zaczęło się sprawdzanie obecności. W dzienniku miałem numer 18 więc prawe że na samym końcu.
-Lee Felix.-
-Obecny.- wuefista wyczytał jeszcze kilka osób i zaczął lekcje. Jak zawsze pierwsza oczywiście rozgrywka. Robiliśmy jakieś przysiady, pajacyki, skip A, skip B skip C i takie tam. Po rozgrzewce nadeszła gra w siatkówkę. Zawsze siedziałem na ławce gdy nadchodziła ta gra. Nie to że nie umiałem grać, poprostu niecierpie tej dziedziny. Nawet nie wiem dla czgo. Po prostu usiadłem na ławce.
I tak mijały mi kolejne minuty lekcji. Następny w-f znowu jest grą w siatkówkę. Gdybym wiedział to przyszedł bym dopiero na trzecią lekcje.Po dzwonku znowu pan kazał ustawić się w szeregu, lecz tym razem dostaliśmy pewna informacje.
-Dzisiaj ćwiczymy z klasą 3a ponieważ mają ze mną zastępstwo, no dobra.- Do sali weszła kolejna klasa. Pan zaczoł sprawdzać ich obecność. Ja usiadłem na ławce słyszac z oddali głos wuefisty.
-Lee Minho.-
-Jestem.-
-No dobra. Hwang Hyunjin.- No chyba nie. O japierdole. Nie nie nie. Tylko nie on. Kurwa mać żeby tylko mnie nie zobaczył.
Odwróciłem twarz w przeciwną stronę żaby tyko mnie dostrzegł. Nawet nie wiem czego tak zareagowałem.-Dobra to wy się rozgrzejcje. Felix skoro i tak nie ćwiczysz to idź po dwie piłki do siatki.-00 O ty chuju. Czemu akurat teraz. Chciałem żeby w tym momencie cokolwiek na mnie spadło. Nadal łudziłem się że może nie usłyszał lecz gość krzyknął na tyle głośno aby wszyscy mogli usłyszeć. Wstałem z tej jebanej ławki. Musiałem przejść całą salę bo do schowka trochę było. Starsza klasa stała obok wiejscia do kantorka więc musiałem obok nich przejść. Patrzyłem się przed siebie aby nie daj Boże spojrzeć w nie tą stronę. Gdy weszłam do schowka trochę emocje opadły lecz wiedziałem że zaraz muszę wyjść. Szukałem dwóch piłek do siatkówki lecz trochę to trwało ponieważ piłki nie były posortowane. Gdzy już je miałem musiałem wyjść. Niechętnie wylazłem z kantorka i podszedłem do nauczyciela w-f.
-Gdzie mam to dać proszę pana?- Zapytałem unosząc piłki w obie ręce.
-Poczekaj chwile, tylko rozdziele grupy.- No i stałem grzecznie czekając.
-No to kapitanem pierwszej grupy będzie możeee Mingi.- Najwyraźniej chodził do tej klasy, bo nie znam innego Mingiego.-A drugim kapitanem będzie mmm... Hyunjin.- Wpatrywałem się poprostu w swoje buty. Nawet nie wiem co się ze mną dzieje i czemu tak reaguje.
-Felix daj kapitanom po jednej piłce.- O Jezu. Chciałem zapaść się pod ziemię. Powoli podszedłem do Mingiego dając mu jedną piłke. Ten się tylko kpiąco uśmiechnął. Musiałem podać kolejną piłke Hwangiwi. Patrząc się na swoje ręce szybko podałem ją chłopakowi. Ten zaczął mi się intensywnie przyglądać lecz to zignorowałem i wróciłem na miejsce obok wuefisty.
-Wybierajcie drużyny. Mingi zaczyna.-
-A co to Felcia nie gra? A ja chcę Felixa w drużynie.- Ah.. Znowu to samo. Chłopak założył ręce na piersi. Robił to specjalnie aby mnie wkurwia albo powyżywać się nademną.
-No niestety ale nie gram i nie będe w twojej drużynie.- Uśmiechnąłem się sztucznie w stronę chłopaka.
-Kochanie ale to nie było pytanie. Chce i lepiej spełnii moje życzenie.-
-Oj skarbie niestety ale musisz znałeś sobie kogoś na swoim poziomie.- Zrobiłem minke typowej suki klasowej.
-Uuuu... Już nie żyjesz Lee.- Nauczyciel miał reagować lecz ten mnie popchnął przez co poleciałem na ściane i uderzyłem w nią bardzo mocno głową. Chciałem się podnieś lecz niedawałem rady.
-Boże Felix nic ci nie jest?!- Usłyszałem męski głos obok siebie. Ledwo co otworzyłem oczy, a zobaczyłem przestraszonego Hyunjina.
-Jesteś cały? Coś cię boli?- złapał mnie lekciutko za szczęke po czym zaczął przewracać moja głowa na boki aby zobaczyć czy nic mi nie jest.
-Troche mnie głowa boli.- Wyszeptałem.
-Zabije go.- Chłopak miał już wstawać lecz szybko zacisnąłem jego podkoszulek w piąstki. Było mi bardzo słabo.
-N-Nie.. nie...- Zacząłem coraz ciężej oddychać a obraz mi się rozmazał.
Pov: Narrator.
Felix bezwładnie wpadł w ramiona Hyunjina. W między czasie podleciał do nich nauczyciel.
-Cholera jasna. Mingi do dyrektora! A ty Hyunjin zanieś go do pielęgniarki.- Wuefista złapał się za głowę.
-No ale przecież nic nie zro...-
Odezwał się Mingi chcąc się jakoś wywinąć z tego.-Powiedziałem do dyrektora! Soobin zaprować go do dyrektora i ma się tam znaleść za minutę.- Wysoki chłopak podszedł do Mingiego. Musiał dopilnować aby ten dotarł do dyrektora i dostał surową karę.
Hyunjin w tym czasie nadal klęczał z Felixem, który mimo tego że stracił przytomność nadal bardzo mocno zaciskał palce w piąstki na jego koszulce. Powoli złapał chłopaka pod kolanami a druga ręką pod plecami tym samym podnosząc chłopaka jak pannę młodą.
CZYTASZ
☆꧁Let's Remember This Day꧂☆ ♡Hyunlix♡
RomanceHyunjin wraz z ojcem zostaje zaproszony na zawody sportowe. Zauważa tam pewnego, bardzo utalentowanego chłopaka, który wygrywa w kategorii Łucznictwo. Okazuje się że łucznik chodzi do tej samej szkoły co Hwang. Hyunjin postanawia trochę bardziej poz...