22. 𝑶𝒔𝒕𝒓𝒛𝒆𝒛̇𝒆𝒏𝒊𝒆.

1.1K 62 200
                                    

Tydzień później

Woojin zaklimatyzował się w nowym otoczeniu i bardzo dobrze się dogadywał z chłopakami... No może poza Felixem bo ten miał wrażenie że starszy Kim lepi się do Hyunjina, cały czas chce obok niego siedzieć, by stoją obok siebie to ten opłata jego ramię tym swoim i co najdziwniejsze nie pozwala aby Felix się do niego zbliżał. Inni tego nie zauważyli lecz Felixowi coś tu mocno śmierdziało.

Siedzieli na stołówce. Oczywiście obok Hwanga siedział nie kto inny jak Woojin, który swoją drogą tak się do niego lepił że aż to obrzydzające lecz Hyunjinowi chyba to nie przeszkadzało bo śmiał się razem z nim.

Nagle do stołu podszedł Mingi że spuszczoną głową.

-Felix.. Możemy pogadć?-

-Nie.- Hyunjin odpowiedział za niego.

-Oczywiscie że tak Mingi.- Ku zdziwieniu wszystkich Felix wstał.

-Co ty robisz?- Hwang złapał go za rękę.

-Nie twoja sprawa.- Ten szybko ją wyrwał i z uśmiechem poszedł za Mingim. Chłopcy patrzyli na niego z szokiem wymalowanym na twarzy.

-Co mu się stało?- Zapytał Chan nie wiedzący o co chodzi z resztą jak wszyscy.

-Nie wiem.- Wyszeptał Hyunjin.

-Niech idzie. Jak przejdzie to nam wszystko wytłumaczy.- Prychnął Woojin.

-Chciałem cię przeprosić i ostrzec.- Felix nie wiedział o co chodzi Migiemu.

-Za co i przed czym?- Spytał nie zrozumiałe gdy stali kawałek od wyjścia z stołówki.

-Za to że przeze mnie miałeś rozbitą głowe i ogólnie że byłem dla ciebie chamski a ostrzec... Przed Woojinem. Mój kolega zna go z starej szkoły i ponoć wcale nie odszedł lecz wyrzucili go za... Niby nieumyślne spowodowanie śmierci. Woojin przyczepił się do takiej samej grupki jaką jesteście wy i doczepił się do jednego typa, który był już zajęty przez kogoś innego. Ten mu go chciał odebrać a gdy to zrobił, tamten.. zabił się, skoczył z piątego piętra.- Powiedział na jednym wdechu. Felix jakby się zaciął. Był w szoku i wiedział że jeżeli nie odczepi się od Hyunjina to może skończyć tak samo jak ten chłopak jeżeli to co mówil Mingi jest prawdą.

-Nie kłamiesz?- Zapytał a jego ręce zaczęły się trząść.

-Może jestem chujem i idiotą ale w takiej sprawie nie okłamał bym nikogo.-

-Wybaczam ci i dziękuje że mnei powiadomiłeś o tym.- Pożegnali się a Felix jakby nigdy nic wrócił na stołówkę.

-Co ten skurwiel chciał od ciebie.- W tej chwili Hwang wyrwał się z obięć Woojina i podszedł do Felixa.

-Nie twoja sprawa.- Wyminął go i chciał usiąść na miejscu leźć Hyunjin mu to uniemożliwił ciągnąc w stronę wyjścia.

-Co się z tobą dzieje Felix. Jesteś nie miły dla Woojina i dobrego mordujesz go wzrokiem a żeby tego było mało zachowujesz się jak jakieś obrażone dziecko.- Zabolało...

Felix wszystko mu wytlumaczył lecz Hyunjin nie chciał wierzyć.

-Jesteś za bardzo wpatrzony w Woojia.-

-Poprostu jesteś zazdrosny i wymyśliłeś tą historię!- Wykrzyczał prosto w jego twarz.

-O ciebie!? Nigdy w życiu!- Teraz to Hyunjina Zabolało...

-No dobrze. Jeżeli masz taki być to nasz przyjaźń nie ma żadnego sensu. Widzę że sobie coś ujebałeś w głowie i przez to nie lubisz Woojina. Przecież nic ci nie zrobił. On przynajmniej jest chociaż trochę normalnym przyjacielem bez żadnych problemów psychicznych i z akceptacją samego siebie!!-
Felix zdębiał. Otworzył swoje problemy przed Hyunjinem bo mu ufał jak nikomu nigdy wcześniej a on mu to wypomniał. Jedno było pewne... Stracił przyjaciela.

-Jak możesz. Wyjawiłem c-ci swoje wszystkie problemy a t-ty...- Nie dokończył bo zaczął zanosić się okropnym płaczem. Hyunjin zdał sobie sprawę z tego co powiedział. Sam był w szoku że coś takiego wyleciało z jego ust i żałował od chwili gdy je wypowiedział.

-Felix ja..- Chciał podejść do już byłego przyjaciela lecz ten odsunął się od niego.

-Nienawidzę cię... Szczerze mówiąc byłeś jedynym co mnie przytrzymywali przy życiu! A teraz..- Nie dokończył wypowiedzi.

-Felix ja naprawdę nie chciałem... Błagam nie rób sobie krzywdy...- Zmartwiony chciał podejść bliżej lecz blondyn od razu się odsunął.

-Teraz to nie powinno cię obchodzić czy sobie coś zrobię. Idź do idealnego Woojina bez problemów psychicznych i z akceptacją siebie.- Powiedział po czym odbiegł w stronę wyszscia że szkoły. Chciał za nim biec lecz ktoś mu przeszkodził.

-Zostaw go. Nie jest wart. Chodź do nas.- Powiedział Woojin ciągnąc Hwanga w stronę stołówki. Usiedli na ławce i jak wszesniej Kim tulił się do niego lecz ten nie zwracał na to uwagi. Cały czas patrzył na wyjście ze stołówki gdzie doslownie minutę temu stał młodszy. Niczego nie żałował tak jak wypowiedzianych słów w stronę Felixa.

Dwa dni później.

Felixa nie było przez dwa dni w szkole. Jedynym źródłem informacji był Han który od czasu do czasu dostał wiadomość od blondyna że żyje ale jest chory i nie będzie go w szkole przez najbliższy tydzień. Chłopcy chcieli wielokrotnie iść do niego lecz ten nie godził się bo nie chciał ich zarazić.

-Wicie co chłopaki? Coś mi tu śmierdzi. Felix nawet jak jest chory to idzie do szkoły aby nie zawalić a tu od tak nie będzie go cały tydzień. Coś musi być na rzeczy.- Stwierdził zamyślony Jisung. Dzisiaj w szkole neo było też Woojina.

-Wiecie co Felix mi powiedział dwa dni temu gdy się kłóciliśmy? Że Woojin ponoć wcale się tu nie przeniósł od tak a że wyrzucili go z poprzedniej szkoły. Ponoć dołączył się do takiej samej grupki co my i dojebał do jednego chłopaka który miał już swojego najlepszego przyjaciela i ponoć tamten zostawił swojego przyjaciela dla Woojina a tamten z rozpaczy się zabił.-

-Felix pewnego sobie coś ubzdurał, mówie wam. Ona może nie jest najmłodszy z grupy ale się tak zachowuje więc wiecie. Czasem może podkoloryzować sprawę.- Stwierdził Seungmin.

-Moze masz rację.-

Kolejne dwa dni później

Wszyscy się bardzo dobrze dogadywali z Woojinem a ten coraz bardziej zbliżał się do Hwanga, który swoją drogą bardzo polubił swojego nowego przyjaciela.

Tymczasem u Felixa

Skłamał że jest chory. Oni jeszcze nic nie wiedzieli. Felix właśnie stał na lotnisku próbując się nie rozpłakać. Był w trakcie kupna biletu do Australii. Chciał tam pojechać na ten specjalny dla niego dzień czyli urodziny swojej matka a za razem... dzień jej śmierci. Nawet nie żegnając się z Lily wyszedł z domu

Chłopak przebył już odprawę czekając na londowanie. W tym czasie myślał o swoich przyjacielach i stwierdził że danie im spokoju to najlepszy wybór.

Wszyscy się od niego uwolnią a on będzie w końcu szczęśliwy....

☆꧁Let's Remember This Day꧂☆  ♡⁠Hyunlix♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz