33. 𝑷𝒂𝒓𝒂𝒑𝒆𝒕𝒐́𝒘𝒌𝒂.

1.3K 52 68
                                    

Tego dnia planowana była parapetówka u Minho. Chan oraz I.N musieli po drodze załatwić kilka swoich spraw więc poinformowali reszta o lekkim spóźnieniu. Spotkanie miała zacząć się o 19. Było chwilę po 18, zabiegany Felix biegał po sypialni szukając w szafach odpowiedniego stroju na tą okazję. Koniec końców wybrał biały oversizowy sweter oraz białe baggy jeans. Dobrał biżuterie i przezroczysty pasek do którego przypiął łańcuszek z motylami.

-Kochanie jesteś gotowy?- Do pokoju wszedł Hyunjin ubrany w czarne spodnie ołówkowe oraz tego samego koloru katanę.

-Myślę że tak.- Felix wzruszył ramionami.

-No to idziemy.- Wyszli z domu zakluczjąc drzwi, a następnie udając się do samochodu starszego. Wyjechali spod rezydencji kierując się w stronę domu Minho.

-Jisung skarbie możesz przynieść jeszcze 2 szklanki?- Zawołał z salonu starszy Lee.

-Już się robi.- Po chwili z kuchni wszedł Han z dwiema szklankami ubrany w luźną bluzę i dresy oraz w kapciach z mordką wiewiórki.

-Hannieeeee Jesteś może z miedzi i telluru?- Zapytał Minho łapiąc w tali swoejgo chłopaka.

-A czemu pytasz?- Zaśmiał się zdezorientowany Han.

-Bo jesteś Cute.- Ucałował zarumienione nos młodszego.

-Onieśmielasz mnie człowieku.- Zasłonił twarz rękoma. Usłyszeli d dok do drzwi na co uradowani do nich podbiegli. Starszy od razu otworzył je.

-Jesteśmy.- Uśmiechnął się Hyunjin.

-Wchodźcie.- Powiedział Han po czym przepuścił przyjacieli. Oni się rozebrali siadając na kanapę. Po chwili do drzwi ktoś zapukał. Jak się okazało byli to oczywiście Changbina i Seungmin. Czekali tylko na Chana i Jeongina którzy po 20 minutach także się zjawili.

Wszyscy siedzieli przy stole gadając o różnych głupotach co chwilę popijając winem i zagryzając przekąskami. Nagle w pomieszczeniu zgasło światło.

-Co jest? Korki wyjebało!- Wykrzyczał spanikowany Felix.

-Pójdę sprawdzić do skrzynki. O chuj chodzi, przecież nie ma wichury to jak mogło korki wywalić.- Westchnął Minho wstając z kanapy. Wszyscy wstali szukając swoich telefonów po kieszeniach i stole aby odpalić latarkę.

-Kurwa mać Seungmin nadepnąłeś mi na stope.- Wyburczał wkurzony I.N.

-Nie zesraj się.- Wystawił język w stronę młodszego.
Nagle usłyszeli szelest w kuchni którego na pewno nie spowodował Minho.

-Japierdole szop jakiś tutaj jest ja wam mówię.- Przestraszony Felix podszedł do Hyunjina przytulając jego ramię.

-Kurwa Yuqi odpal żesz tą race.- Usłyszeli jakieś szepty a Hyunjin pociągnął Felixa na środek salonu. Nagle z kuchni wolnym krokiem wyszła Yuqi i Momo z tortem i odpalonymi racami.

-Kto ma urodziny?- Zapytał zdziwiony Felix. Po chwili poczuł ręke Hwanga który obraucił go w swoją stronę. Wszyscy zebrali się w okół tej dwójki.

-Co się tu dzieje?- Zapytał Felix.

-Słuchaj kochanie. Zebraliśmy się tu abym w końcu mógł to zrobić.- Nagle Hyunjin zszedł na jedno kolano klękając przed Felixem.

-Kocham cię jak nikogo innego wcześniej. Cieszę się że ciebie mam i że jesteś ze mną. Błagam bądź ze mną do końca życia. Kocham cię jak głupi... Lee Felixie, czy uczynisz mi ten zaszczyt, czy przyjmiesz nazwisko Hwang.... Czy... Czy wyjdziesz za mnie.- Otworzył pudełko z pięknym diamentowym pierścionkiem. Zdumiony Felix cały w łzach stojący w szoku spojrzał na wszystkich w okół.

-Hyunjin.... Tak.-

-JAPIERDOLE MÓJ MALY FELIX BEDZIE MIAŁ MĘŻA!-

Wychlipiał zapłakany Han tuląc się do starszego Lee. Wszyscy zaczęli głośno klaskać a Momo i Yuqi się popłakały bo znały Hyunjina od dziecka i były tak szczęśliwe jego szczęściem.

-Japierdole Changbina trzymaj mnie.- Powiedział Seungmin pociągając nosem. Hyunjin założył pierścionek na serdeczny palec Felixa po czym wyprostował się i żarliwie wpił w jego usta.

-Gratulacje dzieciaki.- Podszedł Bang Chan gratulując obojgu chłopakom.

-To co pijemy za zdrowie narzeczonych?!- Wykrzyczał Minho wchodząc na stół.

-Złaź z tego stołu bo się jeszcze wypierdolisz a ja twoich zębów nie będę zbierać.- Momo klepła brata w nogę na co ten się lekko skrzywił ale posłusznie zszedł z blatu.

-Jezu wy to wszystko zaplanowaliście?- Zapytał nadal zszokowany Felix.

-Tak. Wszyscy tutaj zebrani wiedzieli o tym i myślisz że po co była ta impreza? Oczywiście że po to aby Hwang mógł ci się oświadczyć. - Zaśmiał się Changbin.

Każdy popijał swoje drinki obmyślając w jakim stylu zrobią wesele i kawalerskie.
Nagle Jisung wyciagnął z pod ławy notes i zaczął czytać.

-I.N robimy tak. Ja już zamówiłem sale na 17 listopada, ty ogarniasz ozdoby w kolorze błękitnym wiesz jakieś serwetki, balony, zasłony, kwiaty i inne bzdety, ty Chan musisz załatwić białą limuzynę z lat 90 którą para młoda będzie jechać nad staw pod Seulem, Seungmin i Changbina wy zrobicie listę gości oraz winietki też w kolorze błękitnym, Minho ty ogarniasz alkohol oraz układasz listę dań. Hyunjin i Felix za tydzień o 15 macie przymiarkę garniturów, potem wam wyśle adres. A i jeszcze -

-A my mamy coś do powiedzenia w tej sprawie?- Zapytał Felix.

-Yyy a właśnie to wasze wesele. To wyyy możecie nie wiem możecie ogarnąć hotel bo tylko tego nie mamy.-

-Jesteś niemożliwy Hannie i za to cię kocham.- Felix posłał buziaka Jisungowi.

-To będzie piękne małżeństwo.- Hyunjin rozluźnił się na kanapie następnie przytulając do siebie swojego już nie chłopaka a narzeczonego.

☆꧁Let's Remember This Day꧂☆  ♡⁠Hyunlix♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz