32. 𝑮𝒘𝒊𝒂𝒛𝒅𝒚.

1K 45 91
                                    

Po zawodach wszyscy udali się do swojej ulubionej knajpy uczcić wygraną Felixa.

-Wiedziałem że wygrasz. Czułem to w moczu.- Stwierdził Seungmin zajadając się kawałkiem kurczaka.

-Japietdole człowiekuuuu.- Westchnął zażenowany Chan.

-No co?- Zapytał retorycznie.

Wszyscy jedli swoje wcześniej zamówione posiłki rozmawiając o zupełnie nie istotnych rzeczach.

-Jesli można przerwać dyskusje na sekundę. Ja i Seungmin mamy badzo ważną wieść.- Powiedział Changbin. Oboje wstali nagle łapiąc się za ręce.

-Jestesmy razem.- Wszyscy nagle przestali jeść. Nowa para czakała na jakie kolwiek wypowiedzi.

-Japierdole znowu.- Westchnął Minho wyciągając kilka banknowtów wręczając je uśmiechniętemu Jisunguowi.

-Czy wy się założyliście o to.. Jezu nie wieże w was.- Zaśmiał się Seungmin.

-My z Jeonginem też mamy coś do powiedzenia.- Także oboje wstali łapiąc się za ręce.

-Jesteśmy razem.-

-Nosz japierdole Han już nigdy się z tobą nie zakładam!- Kolejne banknoty wylądowały na dłoni młodszego.

-Jeszcze tylko powiedzcie że Felix i Hyunjin wyskoczą z zaręczynami.- Westchnął starszy Lee a Felix od razu się zarumienił.

-Napewno będziesz pierwszy który się o tym dowie i pomożesz wybrać pierścionek.- Poklepał starszego po plecach a Felix jeszcze bardziej się zarumienił.

-Ja jestem świadkiem na ślubie.- Od razu zgłosił się Chan.

-Ja jestem druchną.- Oznajmił I.N

-Jesteście jebnięci.- Felix tylko pokręcił głową.

Resztę wieczoru spędzili na rozmawianiu o nowych związkach swoich przyjaciół. Dobiegała późna godzina. Czas na to aby wszyscy porozchodzili się do domów. Minho jeszcze pojechał wraz z Jisungiem do kina, po Jeongina i Chana przyjechał Baby driver a Seungmin oraz Changbin poszli do starszego.

Felix i Hyunjin właśnie jechali do domu Hwanga ponieważ Felix miał zostać na noc. Po drodze zajechali jeszcze do super marketu. Wychodząc z auta piegowaty zaczął się trząćś z zimna. Widzący to Hyunjin od razu sciągnął swoją kurtkę obwieszając w okół ramion młodszego. Ten tylko się usmiechnął i podreptał w stronę wejścia do sklepu.

Kupili różne słodycze na życzenie Felixa oraz coś ja jutrzejsze śniadanie.

-Kochanie zajedziemy jeszcze w pewne miejsce okej?- Młodszy skinął głową.

Jechali przez 15 minut gdy zaparkowali ja ciemnym parkingu.

-Wysiądź na chwilę.- Na rozkaz Hyunjina młodazy wyszedł z auta nadal ubrany w jego kurtkę. Na parkingu nie było ani jednego auta a cały parking był oświetlony tylko przez dwie latarnie mimo że parking był naprawdę spory.

-Pewnie zastanawiasz się po co tu przyjechaliśmy. Już tłumaczę, a mianowicie dziś jest wieczór spadających gwiazd. Zawsze chciałem je zobaczyć z osobą bliską mojemu sercu.- Zrobił chwilową przerwę podchodząc bliżej piegowatego.

-Od kiedy cię poznałem moje życie obróciło siebie 180 stopni. Jesteś kimś dla kogo codziennie rano w staje z łóżko, kimś przez kogo zobaczyłem co to kochać drugiego człowieka, Lixi jesteś najważniejszy w moim życiu i niezależnie od wszystkiego zawsze będę cię kochał, do końca życia i 1 dzień tak dla pewności. Chciał bym co coś dać.- Zaczał szukać w kieszeniach swojej bluzy a Felix wzruszony tylko czekał na dalsze czyny starszego. Ten wyciągnał dwie bransoletki. Jedna Czarna a druga Biała. Ta ciemniejsza miała zawieszkę księżyca a ta jaśniejsza miała słońca. Hyunjin założył na nadgarstek Felixa tą białą a na swój tą czarną.

-Obiecałem że dam tą bransoletke komuś kogo kocham i jestem wielkim szczęściarzem że padło na ciebie. Ja mam księżyc a ty słońce. Gdyby nie słońce księżyc by nie świecił bo to właśnie od słońca odbija się światło którym w nocy świeci księżyc. Jesteśmy tak różni a zarazem tacy sami, zupełnie jak Yin i Yang. Ogień i woda. Kocham cię i pamiętaj że mimo wszystko zawsze będę obok. Zawsze.- Felix już nie wytrzymał i ze łzami w oczach wpił się w wargi wyższego. Po chwili oderwał się od niego.

-Jeszcze nikt nigdy nie wręczył prezentu ani nie powiedział tak pięknych słów. Hyunjin kocham cię jak nigdy nikogo wcześniej, nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo cię kocham. Jesteś moim największym i najcenniejszym skarbem i za nic w świecie bym cię nie oddał. Nie wiem co by gdybym wtedy niezdarny ja nie wpadł na ciebie w trakcie Afterparty. Pewnie bym skończył w rzece Han. To dzięki tobie nadal żyje i zacząłem doceniać każdy dzień.- Hyunjin pocałował gorąco usta Felixa. Ich języki splotły się w jeden i dłnie wędrowały po spragnionych ciałach. Gdy zabrakło im powietrza oderwali się od siebie kontem oka widząc deszcz spadających gwiazd.

-Szybko myśl życzenie.- Ponaglił Hyunjin. Oboje pomyśleli życzenie które bardzo chcieli żeby się spelniło. Nie wiedzieli że oboje mieli podobne marzenia. Patrzyli jeszcze chwilę na deszcz spadających gwiazd gdy trzeba było już wracać. Zapakowali sie do auta i odjechali w stronę rezydencji.

☆꧁Let's Remember This Day꧂☆  ♡⁠Hyunlix♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz