Od razu przepraszam że w tym rozdziale nie będzie smutu BO musiałam trochę pozmieniać w rozdziałach. Zapewniam że w następnym już będzie a kolejny rozdiał wastawie jeszcze dziaj.
-Co?- Zapytał Hyunjin nie wiedząc o co chodzi starszemu Lee.
-No chodzisz z głową w chmurach.- Stwierdził wzruszając ramionami.
-Nie prawda.- Podszedł do Felixa nachylając się nad nim.
-Mówimy im?- Wyszeptał tak że tylko młodszy mógł usłyszeć treść pytania. Felix spojrzał na wyższego i pokiwał głową na tak.
-A więc.- Wyprostował się i oparł łokcie o oparcie kanapy tuż za Felixem.
-Ja i Felix... Jesteśmy razem.-
-AAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!- Wykszyczeli tak głośno że para musiala zakryć uszy aby krzyki nie przebiły im bębenków.
-Wiedziałem kurwa wiedziałem. Minho wyskakuj z kasy.- Starszy Lee westchnął i wyciągnął kilka banków z kieszeni dając je uśmiechniętemu Hanowi.
Wszyscy się patrzyli na nich czekając na jakiekolwiek wyjaśnienia.-No co? Założyłem się z Minho że będziecie para jak tylko Felix się obudzi i wygrałem hurrraaa!!!- Wszyscy się śmiali z głupoty obu chłopaków.
-Jesteście niemożliwi.- Młodszy Lee kręcił głową na boki przy tym śmiejąc się.
-Chyba czas opić wasz związek co nie?- Uśmiechnął się przebiegle Chan.
-Ty byś tylko chlał i chlał, Felix dopiero co wyszedł ze szpitala durniu.- I.N uderzył w ramie starszego na co ten syknął z bulu.
-W sumę ja też bym to uczcił.- Changbin wzruszył ramionami.
-Kolejny co za kołnierz nie wylewa.- Westchnął Seungmin.
-No dobra. Po kielichu i do spania.- Felix machnął ręką a Hyunjin zaczął ubierać buty aby jechać do sklepu.
-Jede z tobą.- Stwierdził Han a za nim podreptał Minho i Changbin.
-Dobra. To my jedziemy do sklepu a ty kochanie pikuj aby nie nabroili.- Felix tylko przytaknął a po chwili całą czwórka wyszła z domu.
-Japierdole. Nie spodziewałem się że Hyunjin będzie miał chłopaka.- Zaśmiał się Chan.
-No widzisz.-
-Jesteśmy!!!- Wykrzyczał Han a po chwili wszyscy weszli z torbami.
-Na cholere tyle rzeczy kupiliście. My chyba musimy za niedługo wracać do Korei bo mamy szkołę a wy tyle żarcia kupiliście jakbyśmy mieli być tu co najmniej dwa tygodnie.- Felix podszedł do Hyunjin czekając co ten powie.
-Przecież jest przerw wiosenna kochanie. Nie pamiętasz jak ci mówiłem że zostajemy jeszcze na tydzień?- Zaśmiał się Hwang.
-Chyba ktoś tu ma sklerozę. Ah Felcia Felcia Felcia. No jak to mówią starość nie radość a młodość nie wieczność.- Chan wzruszył ramionami a Seungmin, który siedział obok niego wybuchł śmiechem.
-I z czego rżysz?-
-Z całym szacunkiem ale przecież ty jesteś najstarszy z nas wszystkich, poczekaj chyba ci zmarszczki pojawiły się na twarzy. Oooo, Bang się starzejeeee, jak to szło? A tak, starość nie radość a młodość nie wieczność. Stary dziad.- Zaśmiał się Seungmin tym samym rozśmieszając resztę oprócz oburzonego chana.
-Tylko nie stary dziad!-
-Spokój!- Powiedział Hyunjin stawiając każdemu po kieliszku następnie nalewając czystej wódki. Każdy wzniusł kieliszek a Changbin zaczął podśpiewywać.
-A teraz po cichu wypijmy po kielichu, a teraz żeby żyć będziemy wódke pić uhuh!!!No to siup w ten głupi dziób. Toast za Felixa i Hyunjina!!!- Wszyscy rozbawieni wypili zawartość swoich kieliszków.
-No ale skoro to toast za was to wypadałoby się pocałować co nie?- Jisung poruszył sugestywnie brwiami. Hyunjin i Felix spojrzeli na siebie i wbili się w swoje usta nawzajem.
-Uuuuuu!- Zaczęli klaskać. Po chwili ta dwójka odkleiła się od siebie.
-No dobra. To co robimy?- Zapytał Seungmin siadając obok Changbina.
-Może 7 minut w niebie?- Zaproponował Seungmin na co wszyscy się zgodzili.
-Skoro każdy wie jak się w to gra to zaczynamy. Tylko nie ma tu żadnej szafy więc zostaje ciemna łazienka.- Seungmin postawił butelkę na środku stolika kawowego i zaczął nią kręcic.
-Uuuu Hannie iii- Zakręcił drugi raz.
-Minho!- Wykszyczał radośnie klaszcząc w dłonie. Mężczyźni spojrzeli na siebie z niepewnością lecz Minho w końcu wstał wystawiając pomocną dłoń w stronę Hana.
-Miejmy to już za sobą.- Wyszeptał zarumienione Han. Po chwili znaleźli się za drzwiami łazienki a jedynym światłem była latarnia za oknem.
-Co zamierzamy robić przez ten czas?- Spytał Minho powoli podchodząc do Jisunga przez co ten zaczął się cofać aż w końcu opadł na ścianę.
-Zdaje się na to że ty coś wymyślisz.- Uśmiechnął się zadziorne. Spojrzał na usta strasznego które ten oblizał. Oboje wiedzieli co się święci.
-Tylko nie bij mnie za to co zrobię.- Powiedział łapiąc Hana w tali a druga ręka złapał go pod jednym kolanem a swoim otarł krocze młodszego na co ten cicho jęknął.
-3... 2... 1...- Wpił się w usta Hana tak żarliwie i namiętnie za młodszy cały czas jęczał w jego usta. Jedną dłonią objął kark straszegona druga wplątał jego włosy. W łazience było słychać jęki i mlaśniecia. Dłonie Minho powędrowały pod bluzę Jisunga, który na uczucie zimnych rąk odchylił głowę do tyłu tym samym udostępnianac starszemu swoją szyję na której zrobił kilka malinek.
-Wychodzić!- Usłyszeli nagle i oderwali się od siebie patrząc sobie w oczy.
-Musimy to kiedyś dokończyć.- Uśmiechnął się Jisung.
-Poczekaj aż będziemy sami w pokoju.- Ucałował nos chłopaka po czym wyszli z łazienki. Minho poprawił swoje włosy a Han z czerwonymi ustami naciągnął bluzę bardziej na swój obojczyk i szyję.
-Ulala! Widzę że niezle było. Hannie nie zakrywa jednej malinki tak ci tylko powiem.- Jisung od razu się zawstydził i usiadł na swoim wcześniejszym miejscu czekając na kolejną rozgrywkę.
-Teraz jak zakręcę.- Stwierdził Minho oo czym obkręcił butelkę.
-Uuuu Felix iiiii- zakręcił drugi raz.
-No kto by się spodziewał... Hyunjin-
CZYTASZ
☆꧁Let's Remember This Day꧂☆ ♡Hyunlix♡
RomanceHyunjin wraz z ojcem zostaje zaproszony na zawody sportowe. Zauważa tam pewnego, bardzo utalentowanego chłopaka, który wygrywa w kategorii Łucznictwo. Okazuje się że łucznik chodzi do tej samej szkoły co Hwang. Hyunjin postanawia trochę bardziej poz...