28. Ł𝒂𝒛𝒊𝒆𝒏𝒌𝒂.

1.3K 57 113
                                    

Od razu przepraszam że w tym rozdziale nie będzie smutu BO musiałam trochę pozmieniać w rozdziałach. Zapewniam że w następnym już będzie a kolejny rozdiał wastawie jeszcze dziaj.

-Co?- Zapytał Hyunjin nie wiedząc o co chodzi starszemu Lee.

-No chodzisz z głową w chmurach.- Stwierdził wzruszając ramionami.

-Nie prawda.- Podszedł do Felixa nachylając się nad nim.

-Mówimy im?- Wyszeptał tak że tylko młodszy mógł usłyszeć treść pytania. Felix spojrzał na wyższego i pokiwał głową na tak.

-A więc.- Wyprostował się i oparł łokcie o oparcie kanapy tuż za Felixem.

-Ja i Felix... Jesteśmy razem.-

-AAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!- Wykszyczeli tak głośno że para musiala zakryć uszy aby krzyki nie przebiły im bębenków.

-Wiedziałem kurwa wiedziałem. Minho wyskakuj z kasy.- Starszy Lee westchnął i wyciągnął kilka banków z kieszeni dając je uśmiechniętemu Hanowi.
Wszyscy się patrzyli na nich czekając na jakiekolwiek wyjaśnienia.

-No co? Założyłem się z Minho że będziecie para jak tylko Felix się obudzi i wygrałem hurrraaa!!!- Wszyscy się śmiali z głupoty obu chłopaków.

-Jesteście niemożliwi.- Młodszy Lee kręcił głową na boki przy tym śmiejąc się.

-Chyba czas opić wasz związek co nie?- Uśmiechnął się przebiegle Chan.

-Ty byś tylko chlał i chlał, Felix dopiero co wyszedł ze szpitala durniu.- I.N uderzył w ramie starszego na co ten syknął z bulu.

-W sumę ja też bym to uczcił.- Changbin wzruszył ramionami.

-Kolejny co za kołnierz nie wylewa.- Westchnął Seungmin.

-No dobra. Po kielichu i do spania.- Felix machnął ręką a Hyunjin zaczął ubierać buty aby jechać do sklepu.

-Jede z tobą.- Stwierdził Han a za nim podreptał Minho i Changbin.

-Dobra. To my jedziemy do sklepu a ty kochanie pikuj aby nie nabroili.- Felix tylko przytaknął a po chwili całą czwórka wyszła z domu.

-Japierdole. Nie spodziewałem się że Hyunjin będzie miał chłopaka.- Zaśmiał się Chan.

-No widzisz.-

-Jesteśmy!!!- Wykrzyczał Han a po chwili wszyscy weszli z torbami.

-Na cholere tyle rzeczy kupiliście. My chyba musimy za niedługo wracać do Korei bo mamy szkołę a wy tyle żarcia kupiliście jakbyśmy mieli być tu co najmniej dwa tygodnie.- Felix podszedł do Hyunjin czekając co ten powie.

-Przecież jest przerw wiosenna kochanie. Nie pamiętasz jak ci mówiłem że zostajemy jeszcze na tydzień?- Zaśmiał się Hwang.

-Chyba ktoś tu ma sklerozę. Ah Felcia Felcia Felcia. No jak to mówią starość nie radość a młodość nie wieczność.- Chan wzruszył ramionami a Seungmin, który siedział obok niego wybuchł śmiechem.

-I z czego rżysz?-

-Z całym szacunkiem ale przecież ty jesteś najstarszy z nas wszystkich, poczekaj chyba ci zmarszczki pojawiły się na twarzy. Oooo, Bang się starzejeeee, jak to szło? A tak, starość nie radość a młodość nie wieczność. Stary dziad.- Zaśmiał się Seungmin tym samym rozśmieszając resztę oprócz oburzonego chana.

-Tylko nie stary dziad!-

-Spokój!- Powiedział Hyunjin stawiając każdemu po kieliszku następnie nalewając czystej wódki. Każdy wzniusł kieliszek a Changbin zaczął podśpiewywać.

-A teraz po cichu wypijmy po kielichu, a teraz żeby żyć będziemy wódke pić uhuh!!!No to siup w ten głupi dziób. Toast za Felixa i Hyunjina!!!- Wszyscy rozbawieni wypili zawartość swoich kieliszków.

-No ale skoro to toast za was to wypadałoby się pocałować co nie?- Jisung poruszył sugestywnie brwiami. Hyunjin i Felix spojrzeli na siebie i wbili się w swoje usta nawzajem.

-Uuuuuu!- Zaczęli klaskać. Po chwili ta dwójka odkleiła się od siebie.

-No dobra. To co robimy?- Zapytał Seungmin siadając obok Changbina.

-Może 7 minut w niebie?- Zaproponował Seungmin na co wszyscy się zgodzili.

-Skoro każdy wie jak się w to gra to zaczynamy. Tylko nie ma tu żadnej szafy więc zostaje ciemna łazienka.- Seungmin postawił butelkę na środku stolika kawowego i zaczął nią kręcic.

-Uuuu Hannie iii- Zakręcił drugi raz.

-Minho!- Wykszyczał radośnie klaszcząc w dłonie. Mężczyźni spojrzeli na siebie z niepewnością lecz Minho w końcu wstał wystawiając pomocną dłoń w stronę Hana.

-Miejmy to już za sobą.- Wyszeptał zarumienione Han. Po chwili znaleźli się za drzwiami łazienki a jedynym światłem była latarnia za oknem.

-Co zamierzamy robić przez ten czas?- Spytał Minho powoli podchodząc do Jisunga przez co ten zaczął się cofać aż w końcu opadł na ścianę.

-Zdaje się na to że ty coś wymyślisz.- Uśmiechnął się zadziorne. Spojrzał na usta strasznego które ten oblizał. Oboje wiedzieli co się święci.

-Tylko nie bij mnie za to co zrobię.- Powiedział łapiąc Hana w tali a druga ręka złapał go pod jednym kolanem a swoim otarł krocze młodszego na co ten cicho jęknął.

-3... 2... 1...- Wpił się w usta Hana tak żarliwie i namiętnie za młodszy cały czas jęczał w jego usta. Jedną dłonią objął kark straszegona druga wplątał jego włosy. W łazience było słychać jęki i mlaśniecia. Dłonie Minho powędrowały pod bluzę Jisunga, który na uczucie zimnych rąk odchylił głowę do tyłu tym samym udostępnianac starszemu swoją szyję na której zrobił kilka malinek.

-Wychodzić!- Usłyszeli nagle i oderwali się od siebie patrząc sobie w oczy.

-Musimy to kiedyś dokończyć.- Uśmiechnął się Jisung.

-Poczekaj aż będziemy sami w pokoju.- Ucałował nos chłopaka po czym wyszli z łazienki. Minho poprawił swoje włosy a Han z czerwonymi ustami naciągnął bluzę bardziej na swój obojczyk i szyję.

-Ulala! Widzę że niezle było. Hannie nie zakrywa jednej malinki tak ci tylko powiem.- Jisung od razu się zawstydził i usiadł na swoim wcześniejszym miejscu czekając na kolejną rozgrywkę.

-Teraz jak zakręcę.- Stwierdził Minho oo czym obkręcił butelkę.

-Uuuu Felix iiiii- zakręcił drugi raz.

-No kto by się spodziewał... Hyunjin-

☆꧁Let's Remember This Day꧂☆  ♡⁠Hyunlix♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz