14. 𝑯𝒐𝒓𝒓𝒐𝒓.

1.1K 63 93
                                    

Pstryk... Koniec pieczenia.

-No nareszcie.- Hyunjin podszedł do piekarnika chcąc otworzyć i wziaść tacki z Brownie, lecz ktoś go wyprzedził.

-Ja to zrobię.- Uśmiechnął się w stronę Felixa.

-Nie trzeba.- Wziął ścierkę i zawinął w okół palców. Chwycił za jedną blaszkę po chwili kładąc ją na drewnianej desce. Sięgnął po drugą tackę lecz ta obiła się o jego odsłonięty nadgarstek.

-Ałć ałć ałć.- Wyszeptał szybko kładac blaszkę z ciastem na wyspie kuchennej.

-Poparzyłeś się?! Pod kran, szybko!- Hyunjin jak najszybciej chwycił Felixa, który o mało się nie wywrócił przez nagły ruch. Podbiegli do kranu a starszy wsafził dłoń młodszego pod kran, zalewając zimną wodą.

-Mówiłem że ja to mogę zrobić.- Powiedział Hyunjin, wyraźnie wkurzony i zmartwiony.

-Przecież się nic nie stało...- Chciał dokończyć lecz ten mu przerwał.

-Popatrzyłeś sobie nadgarstek! I to dla ciebie nic?!-

-Nie krzycz na mnie!- Felix wystraszony spojrzał na Hyunjina ze szklanymi oczami. W tym momencie Hwang zdał sobie sprawę z tego że emocje go trochę poniosły.

-Boże Lixi ja... ja przepraszam.- Chciał podejść do Lee, lecz ten odsunął się przestraszony. Hwang bił się w pierś za to co zrobił.

-Spokojnie. Nic ci nie zrobię. Poniosło mnie trochę. Przepraszam.-

-To ja przepraszam. Powinienem się ciebie posłuchać, ale przez chwilę zapomniałem że jestem taką kaleką i fajtłapą.- Spuścił głowę w dół.

-Co? Felix. Nie. Nie o to chodzi. To moja wina bo wydarłem się na ciebie a takie coś może się zdarzyć każdemu.- Podszedł powoli do młodszego, kładąc mu rękę na policzku.

-Tak sądzisz?- Zapytał podnosząc głowę lekko do góry.

-Wiem to.- Uśmiechnął się po chwili dodając.
-Chodź tu do mnie.- Wyciągnął ręce w stronę młodszego a ten szybko się w niego wtulił chowając twarz w tors starszego.

-Ooo jakie słodkie.- Pisnął szeptem I.N.

-Cicho bo jeszcze usłyszą.-
Opierdolił go Seungmina.

-Róbcie im zdjęcie.- Poganiał Changbin.

-Japierdole, Minho jak ty się pchasz.- Han cofnął łokieć, przez co uderzył Lee w brzuchu.

-AłA!- Wykrzyczał szeptem.

-Z.A.M.K.N.I.J S.I.Ę- Wysyczał Chan w stron Minho.

-Gorzko. Gorzko.- Zapiszczał Bin.

-Czy wy jesteście idiotami? Myślicie że was nie słychać?- Zadrwił Hwang nadal trzymając Felixa w objęciach.
Chłopcy wyglądali komicznie. Jeden pod drugim, jak w jakimś filmie. Chan na górze, pod nim I.N, niżej był Minho, jeszcze niżej Han, pod Hanem Seungmin a na samym dole Changbin. Tylko ich głowy wystawały zza framógi.

-Chodzicie na ciasto.- Prawie się wywracali o własne nogi podbiegając do wyspy. Hwang pokroił Brownie a Chan dał każdemu po talerzyku i małej łyżeczce. Hwang wziął pierwszy kęs. To samo Minho i Chan oraz Changbin. Oni jeszcze nigdy nie jedli Brownie, które wyszło spod rąk Felixa. Już po skosztowaniu, ich kubki smakowe ogarnął aromat gorzkiej czekolady a maślany smak idealnie kontrastował. I.N i Han prawie położyli się na stole, taki im smakowało.

-O Boże, jakie to dobre.- Hyunjin spojrzał na Felixa a ten uśmiechnął się widząc to.

-Cieszę się że ci smakuje.-

-Co ty zrobiłeś że wyszło jeszcze lepiej niż zazwyczaj?- Zapytał zaciekawiony Han.

-Wszystko co robię, robię z sercem a to już jeden powód, a druga sprawa to to że miałem aż siedmiu obłąkanych, no dobra może sześciu obłąkanych ale za to jakich świetnych pomocników. Tak Han. Mówie o tobie. Dlatego sześciu.-

-Ej no. No bo to nie tak że mi się nie chciałooo tylko poprostu stwierdziłem że muszę się przez chwilę poopierdalać bo siedzimy razem już prawie 24 godziny i moja egzystencja była by niepotrzebna bo zjadł bym tą masę jeszcze zanim by trafiła do piekarnika.- Wytłumaczył nieudolnie.

-Niech ci będzie.- Zaśmiał się Felix, wracając do jedzenia.

Po piętnastu minutach chłopcy stwierdzili że może coś obejrzą. Changbin wziął talerz z Brownie a Hyunjin siatkę z żelkami, chipsami czy też napojami.

-Chodzicie na górę. Tam jest specjalna sala i projektor. Tylko niech któryś weźmie poduszki i koce.- Zarządził Hyunjin. I.N wraz z Seungminem, Bang Chanem wzięli około dwudziestu kocy. Felix, Han i Minho Nieśli poduszki. Gdy w końcu weszli po schodach przeszli przez korytarz a następnie drzwi prowadzące do „sali kinowej" Ku zdziwieniu chłopkaów, były już tam materace. Okazało się że Hyunjin powiadomił słurzbę o tym aby wnieśli materace do tej oto sali. Lix i Jisung rozłożyli poduszki na każdym z materacu po jednej a reszta rozrzuciła koce. Każdy miał po dwa. Siedzieli w takim jakby szeregu. Od brzegu Chan, I.N, Felix, Hyunjin, Jisung, Minho, Seungmina, Changbin.

-To co oglądamy?- Zapytał Han.

-Horror.- Zaproponował Chan.

-O tak.- Zgodził się Minho.

-Jestem za.- Przytaknął Changbin.

-Tyko nie to.- Zapiszczał przestraszony Jeongin.

-Ja nie mam nic przeciwko.- Stwierdził Hyunjin.

-No niee.- Wyjęczał Han.

-Mi tam pasuje.- Seungmina wzruszył ramionami.

-No to przegłosowane. Trzech na pięciu.- Westchnął Felix. Hwang wziął pilota do ręki, wlączył Horror pod tytułem „Obecność." Zaczeli oglądać. Na początku nic szczególnego się nie działo. Dopiero po jakichś piętnastu minutach zaczęło się robić straszniej. I.N kulił się pod kołdrą, Han obracał się za siebie aby tylko nie patrzeć na wyświetlany obraz a Felix chował swoją twarz w dłoniach. Widzący to Hyunjin, przyciągnął chłopaka do siebie tak że jego głowa spoczywała na jego torsie. Blądyn był zszokowany nagłym ruchem, mimo to nie podniusł głowy a wtulił się w ciepłe ciało Hwanga.

Minho rozbawiony zachowaniem Hana zaczął się śmiać.

-No i po co się śmiejesz.- Zapytał brzmiąc jak małe dziecko.

-Bo jesteś rozkoszny.- Uśmiechnął się czekając na reakcję chłopka znaprzwciwka.

-N-Nie prawda.- Zająkał się. Spojrzał na kilka sekund na ekran gdzie akurat leciała starzenia scena przez co impulsywnie odwrócił się w przeciwną stronę, jak najszybciej wtulając nie w Minho. Czekał aż ten go odepchnie, lecz nic takiego nie miało miejsca bo ten poprostu obiąl go i uspokajająco przecierał jego plecy. Przez ciepło bijące od Minho, Jisung zasnął. Lee spojrzał na chłopaka, który obecnie leżał na jego torsie i uśmiechnął się sam do siebie.

Hwang uslyszał unormowany oddech Felixa. Jak się okazało ten zasnął. Wyglądał tak pięknie na jego klatce piersiowej. Wydawał się taki kruchy i delikatny. Hyunjin wziął w swoją dłoń tą mniejsza Felixa, która była poparzona. Czerwona smuga na jego nadgarstku. Przejechał po niej palcem. Był zły na siebie że przez niego, młodszy pomyślał o sobie źle. Przecież to właśnie temu miał zapobiec. Po przemyśleniach, najzwyczajniej w świecie zasnął.

_______________________________

Trochę krótszy rozdział, ale obiecuję że to pierwszy i ostatni taki rozdział. Kocham was moje skarby❤️😍🥰😘

☆꧁Let's Remember This Day꧂☆  ♡⁠Hyunlix♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz