24. 𝑾𝒂𝒏𝒏𝒂.

1.2K 60 161
                                    

UWAGA!!! W ROZDZIALE POJAWIA SIE PRÓBA SAMOBUJCZA. JEŻELI OBRZYDZAJĄ LUB BAWIĄ CIĘ TAKIE RZECZY, NIE CZYTAJ!!!🩸🩸🩸

(Autorka płakała jak pisała)

Hyunjin zaparkował swojej auto pod hangarem, w którym znajdował się samolot jego rodziców. Czemprędzej wybieg z auta. Pan Shin już otwierał drzwi. Hwang jak najszybciej podbiegł do niego.

—Dobry wieczór. Dziękuję że się pan zgodził. Nie wiem co bym zrobił gdyby nie to.— Ukłonił sibeorzed starszym facetem. Ten tylko się uśmiechnął.

—Zaraz rozłożę ci schody. Poczekaj przed wejściem.— Powiedział po czym odszedł w stronę wejścia do samolotu. Hyunjin posłusznie podszedł pod wescie a po kilku sekundach klapa opadła a z czarnej dziury wysunęły się schody. Ten wbiegł po nich jak najszybciej a klapa sie zamknęła. Zajął miejsce na jednym z dziesięciu luksusowych siedzeń. W samolocie jak to w samolocie lecz ten był specjalnie wyposażony w udogodnienia jakich zażyczyli sobie państwo Hwang takie jak Sauna czy jacuzzi.

—Za 5 minut startujemy.— Poinformował pilot. Hyunjin wyciągnął telefon jak najszybciej rezerwując dwa pokoje hotelowe w jednym z najdroższych hoteli w Sydney lecz się tym nie przejmował. Narazie zarezerwował tylko na jedną noc, lecz wszystko się dopiero okaże.

Dosłownie 5 minut później wyskoczył komunikat o zapięciu pasów co Hyunjin oczywiście zrobił.

•Chat• // Zwierzyniec👾👽🤖//

Jinret🦦
Lecę do Australii, nie dało się normalnie to musiałem lecieć prywatnym.

Jinret🦦Lecę do Australii, nie dało się normalnie to musiałem lecieć prywatnym

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Han Quokka🐿️
To dobrze. Jak znajdziesz Lixa to dzwoń.

Dwaekki🐷
Doleć spokojnie i bez turbulencji.


(Wiem że z Seulu do Sydney leci się prawie 11 godzin ale tutaj leci się tylko 2 😊// Autorka)

Pov: Hyunjin.

Lecieliśmy już prawie dwie godziny gdy nagle z głośników wybrzmiał komunikat nadany przez mojego pilota.

„Za 10 minut lądujemy.“

Ucieszył się jak nigdy dotąd. Zaraz dowie się co się dzieje że lixem. Gdzieś z tyłu głowy miał myśl że zastanie go najgorszy widok lecz odrzucał tą myśl od siebie. Jeszcze tylko kilka minut.

W między czasie Pan Shin dostał pozwolenie na lądowanie co uczynił.

—W końcu.— Klapa z drzwiami się uchyliła rozkładajac schody. Szybko wybiegłem z samolotu zamawiając dwie taksówki. Jedna dla mnie a drugą dla mojego pilota.

—Dziękuję bardzo.— Ukłoniłem się przez starszym facetem po czym wsiadłem do taryfy bo ta akurat zajechała na lotnisko. Podałem kierowcy adres a ten od razu ruszył z parkingu. Jechaliśmy około 10 minut. Zapłaciłem, pożegnałem się z kierowcą wychodząc z auta. Nagle zadzwonił mój telefon. Numer Prywatny?

Jak nigdy nie odbieram od takich numerów tak teraz odebrałem.

—H-Hyunjin.— Wyjąkał. Od razu rozpoznałem rozmówce.

—Felix?! Jezu Chryste. Zaraz będę u ciebie. Nei rób mieć głupiego.—

—Ja... ja chciałem się tylko pożegnać i... i przeprosić za to co teraz zrobię... Kocham cię Hwang Hyunjinie całym swoim sercem i mam nadzieje że gdy spojrzysz w gwiazdy będziesz umiał dostrzec w nich mnie. Myślałem że nic mnie na tym świecie już nie uszczęśliwi lecz gdy poznałem ciebie... poczułem się jakbym odżył na nowo... Dziękuję i przepraszam... Żegnaj...—

—FELIX NIE!!!— Zapłakalem żałosnie. Czy... Czy on właśnie mi wyznał miłość. Nie mogę tego tak zostawić. Jeszcze ja nie powiedziałem tych dwóch magicznych słów.

Bez wachania wszedłem na klatkę schodową. Adres wskazywał na to że mieszkanie znajduje się na 5 piętrze. Bez wachania biegłem po schodach. Szybko i starając się nie wywrócić. Byłem cały zapłakany przez co ledwo widziałem obraz przede mną ale musiałem tam dobiec jak najszybciej... Jescze tylko jedno piętro... Jest. To tutaj. Drzwi z napisem 88. Sarpłem za klamkę. Odziwo drzwi nie były zamknięte na klucz więc bez problemu wbiegłem do mieszkania. Rozejrzałem się po nim. Jedna walizka przy drzwiach, buty i płaszcz na wieszaku.

—To tutaj.— Wyszeptałam. Zacząłem szukać drzwi po kolei odwiedzając je. Wszystkie pomieszczenia to były pokoje, w któych nie było chłopaka. Przeszłam całe mieszkanie. Zostało tylko jedno piwmeiszczenie... Łazienka. Szybkim krokiem skierowałem się pod białe drzwi. Spód szpary pomiędzy drzewami a podłogą było widząc że w łazience pali się światło.

—Kurwa.— Ciąglem za klamkę lecz drzwi były zamknięte. W rozpaczy i bez zastanowienia chciałem wyważyć drzwi.

1...

2...

3...

Drzwi uległy naciskowi a ja mogłem wejść do pomieszczenia. To co zobaczyłem w wannie było najgorszym co mogłem tam zobaczyć... Felix... Felix ubrany cały na czarno, lerzący w wannie pełnej czerwonej wody z mocno pociętymi nadgarstkami.

—Jezu Chryste Felix!!— Szybko podbiegłem do białej wanny. Złapałem chłopaka pod pachami i wyciągnęłem na podłogę. Był nie przytomny. Jego głowa spoczywała na moich kolanach.

—Proszę ciebie... N-nie zostawiaj mnie s-samego. Kocham cię najbardziej na świecie i...i obiecuje że usłyszysz to odemnie nie raz.— Załkalem wyjmując telefon. Szybko zadzwonilem pod numer alarmowy.

Jak przez mgłę pamiętam jak kładli Lixa na nosza i zanosili do karetki.

—Jade z wami.— Stanąłem obok jednego z ratowników.

—No dobrze.— Westchnął najwidoczniej nie chcąc się ze mną klucić. Wsiedliśmy do karetki. Ja cały czas płakałem.

•Chat• // Zwierzyniec👾👽🤖//

Han Quokka🐿️
Jezu Chryste, do was też dzwonił Felix z pożegnaniem. Japierdole. Hyunjin.. powiedz że on żyje i nic mu nie jest.

Jinret🦦
On.. on żhje ale jeswtesmh w..w karekce i japierdile on mfał podcięte nadgarstki, lewzał w wannie jak go znalazłem.

Leebit🐇
Jezu Chryste. Japierdole. Hyunjin uspokój się. Hannie jadę po ciebie.


PuupyM🐶
Powiedz że żartujesz... Kurwa mać... Boże... Felix 😭😭😭

Nie czytałem już dalszej konwersacji. Poprostu nie miałem siły. Jedyne czego chciałem to tego aby Felix przeżył.

☆꧁Let's Remember This Day꧂☆  ♡⁠Hyunlix♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz