18. 𝑺𝒕𝒓𝒛𝒂ł.

1.2K 59 240
                                    

Pov: Felix.

Przebudziłem się przez światło padającena moją twarz. Nie byłem u siebie. Mogłem stwierdzić to po tym że pokój, w którym się znajdowałem był dużo większy od tego mojego. Byłem ubrany w szary dres, co najlepsze nie byłem w swoich ubraniach. Spojrzałem na koniec łóżka gdzie leżał brunet, który był ubrany tak samo jak ja. Postrzegłem zegar nad drzwiami przy okazji patrząc na godzinę. 11. Chwila. Czy my nie powinniśmy być na uczelni?!

-Japierdole. Hyunjin wstawaj! Jest już 11:00 godzina a my nadal śpimy!- na moje słowa chłopak od razu się obudził.

-Co się stało?- Zapytał przecierając zaspane oczy.

-Jest już 11:00 A my nadal śpimy powinniśmy jechać na uczelnię.- Spanikowany spojrzałem na siebie.

-Lixi. Ty wiesz że mamy sobotę co nie?- Zapytał śmiejąc się.

-Naprawdę?- Wziąłem do ręki swój telefon z szafki nocnej obok łóżka. Faktycznie była sobota.

-Chodź idziemy jeszcze spać bejbe.- Hwang przyciągnął mnie do siebie zamykając w szczelnym uścisku. Chciałem się odsunąć lecz poczułem ciepło bijące od chłopaka przez co nie mogłem się oprzeć. Cicho zamruczałem wtulając się w ciepły tors chłopaka.

-Ohoho jaki słodki kotek.- Chłopak mówił jak do dziecka przez co aż ja się rozczuliłem.

-Meow.- Zapiszczałe.

-O Boże. Nie no jaki słodziak. Dosłownie jesteś jak kotek albo taka mała kaczuszka.- Usmiechnął się delikatne ściskając moje policzki.

-A teraz idziemy spać.- Stwierdził po czym przykrył nas obu kołdrą. Ku mojemu zdziwieniu leżałem na nim całym ciałem. Mimo prób nie mogłem zasnąć a tylko wsłuchiwałem się w bicie serca starszego.

-Um..mh- Hyunjin zaczął się przebudzać a ja szybko zszedłem z niego siadając obok po turecku. Ten nagle otworzył oczy.

-Nie śpisz już? Kiedy wstałeś?- Zapytał przy tym ziewając.

-A z jakieś 10 minut temu.- Zaśmialem się nerwowo.

-To czemu mnie nie obudziłeś?-

-No bo po co.- Stwierdziłem.

Pov: Narrator.

Trzy dni później

-Wiecie co?- Zapytał Seungmin.

-Niestety ale nie wiemy co.-Zaśmial się I.N

-Na następnej lekcji jest apel z okazji czegoś tam już nawet nie wiem. Wiecie kto ogłasza wszystkich uczestników apelu? Tak tak moja siostra.- Westchnął wymęczony.

-Co ty taki padnięty? Spałeś coś w ogóle.- Zaśmiał się Felix, który obecnie siedział po między Hanem a Hyunjinem.

-A żebyś wiedział że nie. Przez całą noc pomagałam tej wariatce w przygotowaniach łehehe.- Załkał teatralnie.

-Tak w ogóle to.. SEUNGMIN TY MASZ SIOSTRE I NIC NAM NIE MÓWIŁEŚ?!- Spytał oburzony Changbin.

-Aaa. Bo wasza czwórka nie wie. Mam siostre bliźniaczkę młodszą o 2 minuty. Musiałem wczoraj pomóc jej w przygotowaniach.-

-To gdzie była twoja siostra gdy byliśmy u ciebie.- Zapytał Chan.

-Z rodzicami w jakiś górach. Ja wolę morze więc stwierdziłem że zostanę w domu. No ale mniejsza z tym. Słyszeliście o tym napadzie na podstawówkę kilka dni temu?- Zapytał Seungmin zupełnie zmieniając temat.

-A noo coś było.- Przytaknął Jeongin.

-No ja też coś tam słyszałem.- Odbarł Minho.

-Wiecie że ponoć nie złapali sprawców?- Zapytał Seungmin lecz zabrzmiało to bardziej jak stwierdzenie.

-Żeby nie było akcji że przyjdą do nas do szkoły.- Roześmiał się Changbin.

Dzwonek...

-To co? Idziemy na salę gimnastyczną co nie?- Hyunjin wziął swój telefon podchodząc do reszty.

-Tak.- Odpowiedział Felix.

Wszyscy skierowali się do sali. Cała ósemka zajęła miejsce na trybunach, z których było widać calą sale. I różne rekwizyty.

-Powinno się znacząc za jakieś 10 minut.- Stwierdził Seungmin spoglądając na zegarek przewieszony przez nadgarstek.

Siedzieli tak chwilę na trybunach gdzie nagle ktoś zastukał w mikrofon.

-Dzień dobry moi mili.- Powiedziała brunetka.

-To ta twoja siostra? Eee no ładna.- Zaśmiał się Minho a siedzący obok niego Han szturchnął go robiąc minę obrażonego pieska.

-Tak to ona. A ty lepiej zajmij się Jisungiem. Patrz jaki smutny przez ciebie jest.- Uśmiechnął się Kim.

-Oj Hannie przecież wiesz że jesteś on top.- Ucałowal czubek głowy młodszego.

-Oj no dobra. Wybaczam.-

Strzał...

-Co jest?!- Zapiszczał I.N
Strzał padł w lampę przez co połowa świateł zgasła.
Najwidoczniej było jakieś połącznie bo lampy poleciały jak domino.

-Yyy to tylko przerwa techniczna zaraz...- Kolejny strzał.... Tym razem wycelowany prosto w brzuch dziewczyny.

-Shuhua!!!- Krzyknął przestraszony Seungmin. Wszyscy od razu zaczęli panikować a cała ósemka podbiegła do dziewczyny, która trzymała się za brzuch.
Seungmin stanął na przeciwko niej.

-Jezu Chryste. Zadzwońcie po karetkę.- Kolejne dwa strzały.. tym razem w jakieś dwie przypadkowe dziewczyny. Dyrektorka wraz z radą pedagogiczną ewakułlwali resztę osób z sali. Zaczeli się drzeć na ósemkę chłopaków którzy teraz stali na scenie wraz z nieprzytomną dziewczyną na rękach swojego zapłakanego brata.

Kolejny strzał.

-I.N!- Krzyknął Chan.

-Jepierdole musimy uciekać.- Han zaczął panikować.

-Jezu chryste.- Załkał Bang Chan trzymający Jeongina w rękach.

-Jezu chryste.- Zapłakał Felix.

-Spokojnie zaraz wyjdziemy i nikomu więcej nie stanie sinekrzywada.- Biegli w stronę wyjścia gdy nagle padł kolejny strzał. Hyunjin usłyszał że coś a raczej ktoś obok niego upada na ziemię.

-FELIX!!- Czym prędzej podbiegł do chłopaka, który dostał postrzelony w nogę.

-Spokojnie nic mi nie jest.- Chciał wstać ale przez okropny ból nie mógl się ruszyć. Hwang jak najszybciej się tylko dało wziął chłopaka na ręce w stylu panny młodej.

-Spokojnie Lixi. Zaraz będziesz bezpieczny.- Szeptał mu do ucha.

-Ała.- Wyjęczal powoli opadając z sił.

-Wiem kochanie... Wiem że boli.- Biegł za swoimi przyjaciółmi, którzy wyszli już z szkoły. Po dosłownie 2 minutach kilka radiowozów i karetek było na parkingu szkoły. Chłopcy podbiegli do nich a ratownicy przyjęli rannych. Tylko Seungmin mógł jechać karetką ponieważ w niej była przewożona jego siostra.

-My pojedziemy moim autem.- Całą piątka pobiegli do tym razem Czarnego Mercedes s-class i pojechali za karetką. Hyunjinowi trzęsly się ręce. Potwornie się telepały. Bał się o całą trójkę. Jechali już z 15 minut w ciszy lecz ta przerwał Han.

-Gdzie Felixa p-postrzelili?- Zapytał.

-Dostał w prawą łydkę. A Jeongin?- Tym razem Hwang. zadał pytanie.

-W lewe ramię.- Odpowiedział przejęty Chan.

-Japierdole. Dlaczego to akurat oni. Mieli całą kurwa szkole a na nas poszło. I tak biedna shuhua. Co ta są w ogóle kurwa za ludzie co mordują nastolatków?- Załkał Jisung.

-Spokojnie. Zaraz dojedziemy na miejsce i się wszystkiego dowiemy.- Uspokajał go Minho.

-Hyunjin niech powie że jest chłopakiem Lixa a Chan że Jeongina, wtedy dostaniemy jakiekolwiek informacje na temat ich stanu zdrowia.- Stwierdził Changbin a ci tylko przytaknęła.

☆꧁Let's Remember This Day꧂☆  ♡⁠Hyunlix♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz