/4 •Nienawidzę ich•

120 4 0
                                    

Był kolejny tydzień szkoły, szykowałam się na nią. Dzisiaj miał być luźni dzień, miałam taką na dzieje, że tak się stanie. Związałam włosy w kocyka ubierając mundurek. Westchnęłam cicho

- To czas do szkoły.. - Odparłam patrząc się na siebie w lustrze, zaczynając iść w stronę wyjścia. Wcześniej wzięłam torbę zakładając na ramię i wyszłam schodząc po schodach, założyłam buty i wyszłam z domu kierując się do szkoły.

Cały czas myślałam o tym co się stało w sobotę. Fajnie mi się grało i to nawet bardzo, ale.. wiem, że nie mogę zacząć tak na prawdę grać. Gdyby mój ojciec się dowiedział, nie żyłam bym.

Gdy dotarłam do szkoły postanowiłam pójść w jedno miejsce, gdzie czułam się bardzo dobrze, a mianowicie na dach szkoły. Tam było pięknie. Gdy już byłam upragnionym miejscu patrzyłam się na  przepiękny widok. Uśmiechnąłem się pod nosem, podchodząc na skraj dachu siadając tam.

- Mamo.. pomożesz mi? - Zapytałam się w stronę nieba wypuszczając powietrze z ust

- W czym? - Usłyszałam znajomy głos, odwróciłam głowę widząc przed sobą Kuroo. Przewróciłam delikatnie oczami znowu patrząc się w niebo

- Nie twoja sprawa Tetsuro - Na mojej twarzy znowu ugościła powaga, a nawet brak emocji. Kapitan Nekomy usiadł przy mnie

- Niby tak.. ale chciałem z tobą pogadać - Westchnęłam słysząc jego odpowiedź

- Nie będę grała - Powiedziałam stanowczo nawet się na niego nie patrząc - Nie rozumiesz tego Tetsuro? - Mój wzrok w końcu powędrował do czarnowłosego chłopaka

- Uzasadnij swoją odpowiedź - Wstałam po chwili prychając cicho poprawiając torbę na ramieniu

- Nie chce grać w drużynie. Spróbowałam i wiem, że to nie dla mnie. A teraz daj mi spokój - Zaczęłam kierować się w stronę wyjścia, chłopak mnie nie zatrzymał więc bez problemu otworzyłam drzwi i wyszłam.

Poprawiłam swojego kucyka, idąc w stronę stali, gdzie miała się rozpocząć za kilka minut Niemiecki, nie przepadałam za tym językiem ale co zrobić?

Było już po zajęciach, zebrałam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam ze szkoły kierując się w stronę domu. Gdy już byłam przed drzwiami poczułam jak ktoś zakrywał mi oczy

- Zgadnij kto to - Moje serce szybciej zabiło słysząc znajomy głos. Dawno go nie słyszałam.. i to bardzo

- kurdupel? - Prychnełam cicho, on gwałtownie wziął swoje ręce a ja się odwróciłam w jego stronę. Nishinoya Yuu we własnej osobie

- Ej! Nie jestem kurduplem! - Skrzyżował ręce, ja zaśmiałam się i go mocno obiełam. To była jedna osoba która mnie lubiała i rozumiała.. ale po wyprowadzce nasz kontakt się urwał - No już bo mnie zaraz udusisz.. - Przyznał obejmując mnie.

Ja odsunęłam się delikatnie wpatrując się na chłopaka którego w życiu nie spodziewałam się, że go tutaj spotkam

- Wchodź - Otworzyłam drzwi za pomocą kluczy, wchodząc do środka a on za mną. Zdjęłam buty spoglądając na niego - Chcesz się czegoś napić? - Zaprzeczył, ja kiwnęłam głową i zaprosiłam go do swojej sypialni - Co cię do mnie sprowadza? Przez bardzo dłuższy czas nie utrzymywaliśmy żadnego kontaktu. Głównie przez ojca.. - Westchnąłem cicho przypominając sobie o nim

- Nie mogę pozwolić, żeby nasza relacja się popsuła przez twojego ojczulka - Usiadł na moim łóżku ja koło niego - Jak się trzymasz?

- Jest okej. Mam dobre oceny - Kiwnęłam głową spoglądając na chłopaka - A u ciebie? Dobrze ci się gra w Karasuno?

- I to bardzo. Jestem tam najlepszym linerem - Uśmiechnęłam się delikatnie słysząc jego komentarz

- Na pewno tak jest - Przyznałam spoglądając na zdjęcie w ramce, znajdowała się tam moja mama. Moja mina zrzedła

- A ty należysz do jakiegoś drużyny? - Mój wzrok szybko powędrował do Yuu słysząc jego pytanie.

- Chyba żartujesz. Znasz doskonale zdanie ojca na ten temat. To on między innymi nie pozwala mi się z tobą zadawać, bo spędzasz mnie na "złą" drogę - Kiwnęłam głową niedowierzeniem

- Tak.. a później przez to się wyprowadziliście - Kiwnęłam głową spoglądając na chłopaka

- Dostałam propozycję od Nekomy żebym dołączyła do nich - W oczach Nishi można było dostrzec błysk w oku

- To świetnie przecież! Kochana! Masz szansę spełnić swoje marzenie! Miej w dupie ojca! - Wstał z łóżka podekscytowany cały

- Nie Yuu.. Nie będę mu się sprzeciwiała, tylko gorzej będzie - Przyznałam wypuszczając powietrze z ust

- Nie pozwól żeby on zniszczył twoje marzenia Reiko! - Złapał za moje ramiona i wpatrywał się we mnie. Ja przez chwilę się nie odzywałam zastanawiając się nad jego słowami - Przemyśl to..

- Dobra przemyśle, ale teraz musisz iść. Muszę się pouczyć na jutro - Yuu westchnął cicho i pokiwał głową

- Daj swój nowy numer, bo mnie zablokowałaś na tamtym starym

- Mój ojciec to zrobił - Poprawiłam go i zaczęłam mu dyktować swój numer. On zapisał i mnie objął

- Uważaj na siebie.. - Kiwnęłam głową a gdy chłopak wyszedł wypuściłam powietrze z ust

***

Był kolejny dzień po szkole, siedziałam na biurku zastanawiając się cały czas nad słowami Yuu. Może ma rację? Nie powinnam przekreślać swojego marzenia tylko ze względu na ojca?

- Reiko! - Usłyszał krzyk ojca. Przewróciłam oczami wychodząc ze swojej sypialni schodząc po schodach

- Tak? - Zapytałam się jak zwykle kulturalnie czekając na jego odpowiedź

- Poprawiłaś tą ocenę z biologii? - Nie pozwoliłam pokazać tego, ale poczułam jak mi się robi gorąco od środka. Przez to wszystko zapomniałam, że nie poprawiłam tej oceny a jeszcze ją pogorszyłam na 3+

- Nie poprawiłam - Przyznałam bez bicia, nie odrywając wzroku od niego. Widziałam wciekłość w jego oczach

- Jak kto nie poprawiłaś?! Przecież to jest takie banalne dla ciebie, dziewczyno! Jak mogłaś?! Co ja mam powiedzieć twojej ciotki i kuzynów jak tutaj przyjadą na weekend?!

Moje źrenice się delikatnie powiększyły słysząc jego słowa. Ciotka Yumeka i kuzynostwo, Toshiko i Ayato. Ci co znajdą każdy pretekst żeby mnie wyśmiać przy rodzinie.. nienawidziłam ich jak całej mojej rodziny

- Mają przyjechać w weekend? - Zapytałam się nie pokazując żadnej emocji w wewnątrz, ale tak na prawdę czuła zdenerwowanie i żal

- Dokładnie tak! I co ja mam im powiedzieć?! Przynosisz tylko wstyd w rodzinie. Marsz do pokoju i w tej chwili! I przez dwa tygodnie nie wychodzisz nigdzie oprócz do szkoły! Rozumiemy się?! - Ja stałam jak wryta patrząc się na tego potwora

- Tak ojcze - Powiedziałam spokojnymi głosem i szłam w stronę pokoju. Gdy dotarłam to usiadłam na łóżku patrząc się na swoje dłonie zaciskając delikatnie pięść.

Idealna Dziewczyna? ✓ <Kuroo x OC>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz