/21 •wielką pomyłką•

69 3 0
                                    

- Że co powiedziałeś? - Zapytał się, było widać jego zdenerwowanie. Zrobił jeden krok w przód moją stronę. Lecz ja tył, bałam się go teraz..

- Grałam w meczu! Rozumiesz?! - Pomimo strachu, postanowiłam w końcu się mu przeciwstawić. Kocham siatkówkę.. i nikt i nic tego nie zmieni!

- Tylko mi nie pierdol, że mieczu siatkówki! - Bałam się go jak nigdy, ale nie pozwolę, żeby ktokolwiek zniszczył moje marzenia

- Oczywiście, że meczu siatkówki! Nie odbierzesz mi tego, rozumiesz?! - Podszedł do mnie, i gwałtownie złapał za szczękę

- Po tym jak dałem ci dom, żarcie, ubrania, dach nad głową będziesz mi tutaj pyskować smarkulo?! - Wpatrywałam się na jego oczy pełne nienawiścią. Bolało mnie jak trzymał za szczękę

- Wolała bym mieszkać na ulicy, niż z tobą.. - Przez to, że trzymał mnie za szczękę, trudno było mi wypowiedzieć te słowa. Ale mi się udało

- Tak? - Popchnął mnie - To wypad z tego domu! A jak przemyslisz swoje zachowanie, to nie wiem czy będzie za późno! - Zmarszczyłam brwi, odwracając się, wchodząc po schodach na górę

Weszłam do pokoju, wyciągając torbę, pakując potrzebne mi rzeczy. Poczułam łzy na swojej twarzy. Moje życie, to jedno wielki koszmar.

Gdy się spakowałam, podeszłam do okna wpatrując się przez nie, zastanawiając się gdzie ja teraz później, niby?

- Nie możesz odejść - Odwróciłam się, widząc swojego ojca. Co on pieprzy - Co b powiedział wtedy rodzinie? Utrapienie z tobą gówniaro - Prychnelam cicho

- I tylko po to, będziesz mnie tutaj trzymać, niby? - Mężczyzna podszedł do mnie, i złapał mocno za ramię

- Masz skończyć z tym sportem! Zrozumiałaś?! - Zmarszczyłam brwi, popychając go od siebie

- Nie zrobię tego! Słyszysz?! Koch siatkówkę! Tego by chciała mama! - Moje oczy robiły się szklane

- Twojej matki już dawno tutaj niema! Wącha kwiatki od spodu!asz robić to co ja ci mówię! - Zaśmiałam się, oczywiście złośliwie

- Chyba śnisz kurwa! - Poczułam jak mnie uderza w twarz, moja głowa się przekręciła na bok. Zacisnęłam zęby

- Będę cię sprawdzać, jeśli zobaczę, że cokolwiek robisz zawiązanego z tym sportem. Nie chciał bym być w twoje skórze - Poszedł w stronę drzwi i wyszedł

- Nienawidzę cię! - Okrzyknęłam podchodząc do drzwi, i walnęłam pięścią je.

Byłam bezsilna. Wiedziałam, że ojciec jest ode mnie silniejszy, i nie żartuje. Podeszłam do łóżka, siadając na nim. Zacisnęlam pięść, spoglądając na obrazek który przedstawia mnie i mamę.

- Dlaczego cienie tutaj nie ma.. - Wyszeptałam cicho, wycierając łzy na swojej twarzy. Położyłam się na łóżku, przymykając powieki

***

Szykowałam się do szkoły. Ubrałam swój mundurek i poprawiłam swoje włosy. Zeszłam na dół, wchodzą do kuchni i zaczęłam robić sobie śniadanie

- Chyba żartujesz. Za niedługo będziemy jechać do ciotki, a ty będziesz się obżerać? - Mój wzrok powędrował do ojca

- Chciałam sobie zrobić tylko trzy kanapki - Odparłam.. o tak już długo chciałam głodna, przez nich

- To aż trzy. Do szkoły - Wskazał na drzwi, ja zmarszczyłam brwi i się odwróciłam, wychodząc bez pożegnania.

Ubrałam buty i kurtkę zimową. Wyszłam z domu, idąc w stronę szkoły. Myślałam cały czas o słowach mojego ojca. Naprawdę muszę zrezygnować z siatkówki?

Gdy dotarłam do szkoły, na początku przebrałam buty i zdjęłam kurtkę. Szłam w stronę swojej klasy, poprawiając swoją torbę na ramieniu

- Rei! - Poczułam objęcie za sobą, odwróciłam głowę zauważając Kuroo - Tak się cieszę, że cię widzę - Uśmiechnęłam się delikatnie

- Ja tak samo.. - Przyznałam cicho, znowu zaczynając iść - Co tam? - Zapytałam się

- Wybieramy się z Kenma na kręgle po lekcjach, wybierasz się z nami? - Zapytał się, ja wiedziałam, że nie mogę. Nawet jeśli bym chciała

- Nie mogę - Uśmiechnęłam się delikatnie, poprawiając torbę na ramieniu

- Zawsze nie możesz Rei. Powiedz mi.. czy ty się boisz kogoś? Ojca? - Moje serce przyspieszyło

- Nie chce o tym gadać, okej? - Mój wzrok powędrował na niego. On skiną głową

- Jak chcesz.. Ja już muszę iść. Do zobaczenia Reiko - Patrzyłam jak się oddala, zacisnęlam pięść

- Obraziłeś się? - Zaczęłam za nim iść, chcąc usłyszeć odpowiedź z jego ust

- Nie. Wydaje ci się - Złapałam go za dłoń, chcąc go zatrzymać

- Kuroo! Nie zachowuj się jak obrażony dzieciak - Zmarszczyłam brwi

- A może jestem obrażonym dzieciakiem? Nie pomyślałaś Mai? - Odtrącił moją dłoń i zaczął odchodzić. A ja poczułam ukłucie w sercu, znowu pomylił moje imię.

-Nie zastanawiasz się, dlaczego Tetsuro myli twoje imię? - Odwrociłam sie zauważając Sakure

- Jak byś nie wiedziała, Kuroo mi powiedział - Odparłam z uśmiechem, omijając ją

- I ty nadal jesteś z nim? - Zatrzymałam się, odwracając w jej stronę

- Przecież go nie zostawię, tylko dlatego że myli moje imię z imieniem siostry - Usłyszałam parsknięcie z jej strony. Podniosłam brew - O co ci chodzi?

- Siostry, tak? - Podeszłam do niej, marszcząc brwi

- Tak. A co? Masz z tym jakiś problem? - Zapytałam się, krzyżując ręce pod biustem

- Wiesz... Radzę ci ostrzej pogadać ze swoim chłopakiem - Położyła dłoń na moim ramieniu i odeszła. Ja odwróciłam się patrząc się jak odchodzi.

Zacisnęłam pięść o ruszyłam przed siebie. O co jej niby chodzi? Sugeruję, że Tetsuro mnie okłamał? Nie.. to nie możliwe.

Podeszłam do automatu, wyciągając pieniądze i wrzucając do dziurki. Przez tą sytuację z ojcem, nie wzięłam nic sobie do picia. Schylilam się, biorąc butelkę wody i zaczęłam iść w stronę klasy. To wszystko było takie dziwne.. Nie powinnam się interesować jej słowami, ale jakoś to mi nie daje spokoju..

Na dodatek Kuroo się na mnie obraził. No jakiś dramat. Oparłam się o ścianę, odkręcając butelkę, zaczynając z niej pić, patrząc między czasie na uczniów którzy sobie przechodzili koło mnie.

W mojej głowie pojawiła się moja mama. Zakręciłam butelkę, zaciskając zęby. Chciała bym, żeby znowu tutaj była.. Opuściłam głowę tylko na chwilę, wypuszczając powietrze z ust.

Usłyszałam dzwonek na lekcję. Wyprostowałam się, czekając na nauczyciela. Gdy przyszedł, usiadłam na swoim miejscu, patrząc się przez okno, wyciągając wcześniej książkę i zeszyt. Słuchałam nauczyciela i między czasie rozmyślam, nas Kuroo..

Zacisnęłam pięść delikatnie, westchnęłam cicho

- Oh Kuroo.. Muszę z tobą pogadać - Wyszeptałam do siebie, spoglądając na nauczyciela patrząc co pisze na tablicy..

Mam na dzieje, że to wszystko się okaże wielką pomyłką..

Idealna Dziewczyna? ✓ <Kuroo x OC>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz