Stałam w salonie kiedy wziął mnie ze szkoły. Ojciec siedział na fotelu i milczał jak by czekał aż zacznę się tłumaczyć.
- Powiedz mi, czy ty nie potrafisz wytrzymać kurwa bez jedzenia, że muszę cię odbierać ze szkoły? Co inni sobie pomyślą?! - Wpatrywałam się na niego bez emocji. Jak zwykle co inni sobie pomyślą, a co z moimi uczuciami? Już są mniej ważne?!
- Ojcze, przepraszam.. - Powiedziałam cicho. Mężczyzna wstał i podszedł do mnie a po chwili mnie uderzył otwartą dłonią w policzek
- Głośniej! Nie uczyłem cię mamrotania pod nosem! - Zacisnęłam zęby delikatnie przez chwilę nic nie mówiąc.
- Przepraszam - Tym razem odezwałam się pewnym i głośniejszym głosem patrząc się w oczy mojej znienawidzonej osobie
- Co ta kobieta sobie myśli? Że będzie mi mówić co mam robić z własną córką?! - Złapał się za czoło. Mi znowu było słabo, zacisnęłam delikatnie pięść i przed utratę równowagi upadłam na kolanach na podłogę - Co ty wyprawiasz! Wstawaj kobieto!
Wpatrywałam się w podłogę próbując oddychać spokojnie i udawało mi się odziwo.
- Mówię coś do ciebie! - Złapał mnie agresywnie za nadgarstek i podniósł mnie bez czułości na nogach - Dlaczego nie potrafisz być jak inni?! Lepsza od tej twojej kuzynki?! - Trzymał mnie za nadgarstek cały czas zaciskając mocniej - Powiedz mi to gówniaro! Jesteś tak samo irytująca jak ta twoja matka! Takie same!
Wpatrywałam się przed siebie, te słowa były dla mnie już za dużo. Poczułam łzy na swoje twarzy a po chwili kolejne uderzenia spotykało mnie..
- Będziesz mi tutaj jeszcze płakać?! Chyba sobie żartujesz! - Zacisnęłam zęby spoglądając na niego tym razem nie łagodnym wzrokiem jak zawsze, tylko tym razem złowrogim
- Wiesz co..? Jeśli kiedykolwiek będę miała córkę, będę kochała ją tak mocno, jak ty nigdy nie potrafiłeś - Zaczęłam bólem w głosie - Sprawię żeby uwierzyła w siebie jako pierwsza, zanim to ktoś uwierzy w nią. Pozwolę jej płakać i się bać
Nie odrywałam od niego wzroku czując jak co raz mocniej zaciska mój nadgarstek ale ten ból miałam gdzieś
- Nauczę ją, że zawsze ale to zawsze da się wstać i ją przytulę jakby była tą mną która tak tego potrzebuje ale wiesz co jest najgorsze? - Czułam jak co raz bardziej szklą mi się oczy - że ja nigdy tego nie dostałam
Oderwalam gwałtownie jego brutalny uścisk czując ból który we mnie tkwi już od tak dawna..
- Kiedy moja córka zapyta się mnie kim może się stać, wiesz co odpowiem? Że wszystkim, nawet jeśli będzie się trochę bać. Dam jej wsparcie którego ty nie potrafisz dać! Nigdy jej nie uderzę! Nigdy nie skrzywdzę.. - Ojciec patrzył się na mnie a po chwili tak mnie mocno uderzył w twarz, że musiałam się odsunąć
- Jak śmiesz mnie tutaj pouczać gówniaro! Przeproś! - Dotykałam się za bolące miejsce na twarzy
- Nie tym razem! - Okrzyknęłam spoglądając na tego potwora
- To w takim razie nie będziesz chodziła do szkoły tylko się tutaj uczyła! Jeśli nie umiesz zachować kultury! - Gdy usłyszałam jego słowa moje źrenice się powiększyły
- Ty.. chcesz mnie tutaj zamknąć? - Zapytałam się niedowierzając
- Jeśli nie potrafisz się zachować! Do pokoju! - Wskazał na drzwi, ja zacisnęłam pięść i po chwili wybiegłam z pomieszczenia chcąc wejść po schodach ale poczułam, że robi mi się znowu słabo..
Zaczęłam wchodzić na górę za pomocą służek. A gdy mnie odprowadziły położyłam się na łóżku patrząc się na sufit czując cały czas łzy na swojej twarzy. To co dusiłam w sobie wypłynęło z moich ust.. wzięłam telefon dzwoniąc do Nishonoyi, czekałam przez chwilę, ale na darmo, odezwała się poczta głosowa zamiast wesołego głosu Yuu.
Położyłam gwałtownie telefon na łóżku łapiąc się za czoło czując osłabienie. Przymknęłam oczy żeby się zdrzemnąć przez chwilę i zapomnieć o tym co się stało kilka minut temu
Obudził mnie dzwoniący telefon, gwałtownie wzięłam spoglądając na ekran z nadzieją, że to będzie Yuu ale myliłam się.
- Tetsuro.. - Powiedziałam cicho, zastanawiałam się czy odebrać ale odłożyłam telefon zagryzając dolną wargę przekręcając się na bok. Miałam kilka nieodczytanych wiadomości od niego, nie miałam ochoty ich otwierać. Na nic nie miałam ochoty
Zaczęłam się zastanawiać czy ojciec mówił na poważnie z tym, że nie będę mogła chodzić normalnie do szkoły. Wtedy też nie będę mogła chodzić na siatkę, a to sprawiało, że łamało mi serce na pół. Wypuściłam powietrze z ust łapiąc się za brzuch
Usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego pokoju. Spojrzałam się tam widząc swojego ojca
- Nie załatwię ci nauczania domowego że względu na to, że jesteś najlepsza w całej szkole. Ale jeśli jeszcze raz odezwiesz się do mnie w taki bezczelny sposób inaczej pogadamy. Rozumiesz?! - Wpatrywałam się na niego przekręcając się do niego plecami - Wstań do cholery!
- Powiedziałam prawdę! Nie obchodzi cię co czuję! Nic o mnie nawet nie wiesz! - Odwróciłam głowę w jego stronę wstając z łóżka
- Jesteś w chuj podobna do tej suki! Nie tylko z wyglądu ale także z charakteru! - Moje źrenice się powiększyły słysząc jego słowa. Podeszłam do niego uderzając jego twarz
- Nie masz prawa tak mówić o mojej matce! - Moje emocje tym razem wzięły górę, czułam jak łzy mi ciekną po policzkach. Po chwili gwałtownie mnie złapał za ramiona i zaczął szarpać mną
- Ty śmiałaś mnie uderzyć kurwa?! - Popchnął mnie gwałtownie i uderzył tak mocno, że upadłam na podłogę. Złapałam się dłonią policzka które mnie niesamowicie bolało. Wpatrywałam się czerwonymi od płaczu przed siebie a po chwili na znienawidzonej mi osoby
- Dlaczego pomimo tego, że kurwa ile bym się nie starała to i tak jestem tą najgorszą?! - Okrzyknęłam w jego stronę. Podszedł do mnie bliżej
- To staraj się bardziej a nie cyrki urządzasz! Weź przykład z kuzyki Toshiko! - Zaczął podchodzić do drzwi - Weź się za naukę a nie wymysły wymyślasz! - Zatrzasnął drzwiami, usłyszałam przekręcający zamek. Wstałam podbiegając do drzwi próbując je otworzyć
- Otwórz te drzwi! Proszę! - Krzyknęłam walające pięścią o nie, po chwili zaczęłam się krztusić łzami podchodząc do biurka i zrzucając wszystko na podłogę - Dlaczego nie potrafisz mnie kochać?! Dlaczego nie potrafisz traktować mnie jak córki?! Dlaczego?!Czy ja tak proszę o wiele?!
Usiadłam wyczerpana na łóżku płacząc cały czas. Moja życie jest koszmarem od zawsze było, nawet jak moja mama była przy mnie, ale gdy odeszła zmieniło się w piekło, dosłownie. Złapałam się za brzuch czując tam bóle. Miałam dość takiego życia..
Usłyszałam, że ktoś do mnie dzwoni, spojrzałam się na ekran. Kuroo.. nie odebrałam nawet jeśli bym chciała to i tak bym tego nie zrobiła. Nie w takim stanie. Mój wzrok utkwił na nożyczki, wpatrywałam się w nie wstając i podchodząc do nich. Wzięłam je do ręki zaciskając w swojej dłoni.
CZYTASZ
Idealna Dziewczyna? ✓ <Kuroo x OC>
ActionDziewczyna która pochodzi z bogatego domu, nastolatka która ma wszystko o czym wymarzy. Ma najlepsze oceny, idealny wygląd, idealny charakter. Każdy ją przestrzega jako rozpuszczoną brązowowłosą pannicę z błękitnymi oczami, która nie ma problemów, ...