/12 •Co jest?•

92 4 0
                                    

Nie mogłam się skupić w ogóle na nauce, było mi słabo a w głowie cały czas miałam słowa ojca. Tetsuro cały czas się do mnie dobijał a ja nie mogłam się skontaktować z Yuu. Zaczęłam się martwić o niego

- Nishinoya, odbierz - Powiedziałam patrząc się na ekran telefon odkładając gwałtownie na biurko zaciskając delikatnie pięść. Spojrzałam się na rany na rękach, nie wiem ale po prostu zaczęłam się ciąć.. a co jest najgorsze? Że czułam ukojenie i spokój. Ból fizyczny jest zdecydowanie lepszy od psychicznego, to na pewno

Była niedziela, trochę minęło czasu od tego zdarzenia. Zaczęłam się kręcić na swoim krześle obrotowym wypuszczając powietrze z ust. Spojrzałam się ją telefon komórkowy biorąc go i zaczynając dzwonić do Kuroo.

- W końcu Rei! Dlaczego nie odpowiadałaś?! Wiesz jak się martwiłem?! - Moje źrenice się lekko powiększyły słysząc jego słowa. Uśmiechnęłam się delikatnie

- Nie miałam ochoty.. tak, jest okej - Zapewniłam mu niby, że jest okej a tak na prawdę nie było. Ale nie chciałam o tym mu mówić

- Przyjdę do ciebie, tylko podaj swój adres - Serce zabiło mi szybciej słysząc jego słowa

- Nie! - Krzyknęłam gwałtownie, przez kilka chwil ciszy westchnęłam - Nie, nie przychodź. Jest w porządku - Odparłam tym razem spokojniej

- Reiko.. - Zaczął ale ja mu nie pozwoliłam dokończyć

- Ja już muszę kończyć. Widzimy się jutro w szkole - Szybko się rozłączyłam odkładając telefon na biurko. Zakryłam twarz dłonią zastanawiając się co by się tu odwaliło gdyby faktycznie tu przyszedł. Na pewno nic dobrego

Złapałam się za czoło wstając z krzesła podchodząc do drzwi i je otwierając, musiałam coś zjeść. Po prostu musiałam. Gdy miałam już wyjść zauważyłam Megan która szła w moją stronę tacką z jedzeniem

- Megan.. - Powiedziałam cicho, kobieta dała mi tą tackę z delikatnym uśmiechem i odeszła. Ja spojrzałam się na naleśniki i sok pomarańczowy. Na mojej twarzy zagościł uśmiech i szybko weszłam do pokoju - W końcu..

Usiadłam na krześle odkładając tackę zaczynając się zajadać naleśnikami. Tak dawno nie jadłam, że szok. I w końcu mogłam poczuć coś innego niż tylko zieleninę. To było męczące.

Gdy skończyłam jeść to wypuściłam powietrze z ust biorąc tackę i szłam w stronę kuchni uważając na ojca. Gdy wszystko odłożyłam na miejsce westchnęłam spoglądając na zegar

***

Był już poniedziałek, szkoła i w kółko to samo. Nadal martwiło mnie to, że nie mam kontaktu z Yuu. Pisze, dzwonię i nic. Może jest po prostu zajęty?

- Rei! - Odwróciłam się widząc jak Kuroo do mnie biegł

- Tak? - Zapytałam się nie odwracając od niego wzroku

- Pogadajmy.. - Westchnęłam cicho kiwając głową i go ominęłam

- O co chodzi? - Skrzyżowałam ręce pod biustem czekając na jego wypowiedź

- Coś się dzieje.. Rei, powiedz mi. Masz jakiegoś kłopoty? - Podszedł do mnie łapiąc delikatnie za dłoń

- Tetsuro, jest okej. Naprawdę - Oderwalam rękę od jego uścisku - Po za tym, nawet jeśli by się coś działo nie chce o tym rozmawiać w szkole, na korytarzu, przy wszystkich - Przyznałam wzruszając ramionami

- Czyli coś jest na rzeczy - Zacisnęłam zęby delikatnie wypuszczając powietrze z ust

- Nie Kuroo. Dlaczego musiałeś się tak przyczepić do mnie?! - Odgarnęłam włosy do tyłu żeby się uspokoić

- Mam pomysł.. zamiast na trening przejdźmy się po prostu - Podniosłam brew słysząc jego propozycję

- Chyba sobie żartujesz. Nie ma mowy - Nie chciałam opuszczać treningów, tym bardziej, że da tylko dwa razy w tygodniu

- Proszę Rei - Złapał mnie znowu za dłoń, ja spojrzałam się tam zaciskając zęby zastanawiając się co zrobić.

Nie chciałam opuszczać treningów, ale też wiedziałam, że on nie da za wygraną

- Okej, niech będzie - Westchnęłam. Chłopak się uśmiechnął i gdy chciał coś powiedzieć usłyszeliśmy dzwonek - Ja już muszę iść

- Jasne, ja też. Spotkajmy się przed szkołą a ja dam znać chłopakom - Kiwnęłam głową i zaczął odchodzić. Ja tylko wypuściłam powietrze z ust zaczynając iść

Było już po lekcjach, czekałam na niego przed wyjściem zaciskając delikatnie zęby nie widząc go jeszcze. Westchnęłam cicho spoglądając jeszcze na ekran telefon martwiąc się o Nishinoye, od jakiegoś czasu nie daje znaku życia

- Rei! - Podniosłam głowie od telefonu chowając go - Możemy iść.. - Kiwnęłam głową i zaczęliśmy iść przed siebie

Przed ten czas żaden z nas się nie odzywało. To on naciskał na spacer a teraz się nie odzywa?

- Naciskałeś na spotkanie a teraz się nie odzywasz? - Zapytałam się chowając dłonie do kieszeni spoglądając na niego kątem oka

- Przepraszam.. po prostu nie wiem jak zacząć - Wzruszył ramionami, ja westchnęłam patrząc się przed siebie

- Normalnie. Po prostu zacznij - Wzruszyłam ramionami spoglądając na chłopaka

- Powiedz mi co się dzieje - Zatrzymałam się słysząc jego słowa. Zagryzłam dolną wargę

- Jeśli chciałeś znowu drążyć ten temat to najlepiej będzie jeśli pójdziemy na ten trening - Zaczełam iść w przeciwnym kierunku gdzie zamierzaliśmy iść, ale on złapał mnie za dłoń żeby mnie zatrzymać

- Reiko, pogadaj ze mną - Wpatrywał się we mnie, odwróciłam wzrok zaciskając zęby

- Nie ma o czym - Oderwalam swoją dłoń od jego uścisku mówiąc te słowa ciszej

- Spójrz na siebie.. nie wyglądałaś tak, Rei.. - Spojrzałam się na swoją rękę która jest drobna. - Po prostu się martwię..

Mój wzrok szybko powędrował do chłopaka nie mogąc uwierzyć, w to co usłyszała

- Nie masz czym.. jest spoko - Kiwnęłam głową zaczynając iść przed siebie

- Nie wysyłaj się do piachu Reiko - Zatrzymałam się gwałtownie patrząc się przed siebie - Dlaczego?

- Mam lepsze pytanie. Dlaczego kurwa, ile bym się nie starała, to i tak jestem tą najgorsza z rodziny? - Odwróciłam się w jego stronę z bólem w oczach

- Rei.. co ty gadasz? - Zapytał się chłopak. Ja przymknęłam powieki wypuszczając powietrze z ust

- Witam z rzeczywistości Kuroo - wzruszyłam ramionami odwracając się do niego plecami. Skrzyżowałam ręce pod biustem czując jak kładzie ręce na moich ramionach

- Chodź.. usiądźmy - Kiwnęłam głową zaczynając iść. Gdy znaleźliśmy jakąś ławkę usiadłam od razu - Teraz mi powiedz...

- Po prostu- - Nie dokończyłam bo usłyszałam dzwonek w telefonie - Poczekaj.. - Tetsuro pokiwał głową, wyjęłam telefon widząc, że Yuu dzwoni. Od razu odebrałam - Ty debilu, wiesz jak ja się martwiłam? Dlaczego nie dajesz znaku życia?! - Krzyknęłam zdenerwowana patrząc się przed siebie

- Cześć Reiko.. To nie Nishonoya - Otworzyłam delikatnie oczy nie rozumiejąc o co chodzi

- Hinata? Co jest? Dlaczego dzwonisz z telefonu Yuu? - Zapytałam się chcąc usłyszeć odpowiedź

- Reiko.. nie wiem jak mam ci to powiedzieć - Moje serce przyspieszyło, miałam w głowie same złe scenariusze

- O co chodzi Hinata?! - Okrzyknęłam, Kuroo położył dłoń na moim ramieniu, nic nie mówił

- Nishinoya miał wypadek - Po tych słowach czułam jak by cały świat zmówił się przeciwko mnie. Moje serce przyspieszyło czując także ukłucie..

Miał wypadek..

Idealna Dziewczyna? ✓ <Kuroo x OC>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz