/24 •Posłuchaj mnie•

69 4 0
                                    

Zaczął się długi weekend, a co to oznaczało? Wyjazd do rodzinki. Tak się cieszę, że w ogóle

- Reiko! Pakuj się szybciej do cholery! - Przewróciłam oczami, spoglądając na drzwi

- Pakuje się! - Okrzyknęłam mu, pakując najpopularniejsze rzeczy do walizki. Próbowałam zapomnieć o Kuroo, i to mi się udawało. Nie pisał już do mnie ani nie dzwonił. Chyba skumał, że już się do niego nigdy nie odezwę.

Gdy byłam już spakowana, poprawiłam swojego kucyka. Jutro wyjazd.. nie wiem jak długo przetrwam tam. Ale będę musiała jakoś.. Minęło sporo czasu kiedy zerwałam z Kuroo.

Nadal mnie to bolało, takie uczucia nie znikają od tak. Wypuściłam powietrze z ust, kładąc się na łóżku, i zamknęłam oczy.

***

Ubrałam się w kombinezon o kolorze granatowym. Była 10:15, a o 10;20 wyjeżdżaliśmy już. Nie cieszyłam się ani trochę, ale co roku dawałam radę, więc t roku, także dam. To jest jedna z przyczyn dlaczego, nienawidzę zimy. Spotkania rodzinne..

- Reiko! Schodź już! - Usłyszałam krzyknięcie ojca, przewróciłam oczami, biorąc walizkę i wyszłam z pokoju, zaczynając schodzić po schodach

- Już jestem - Odparłam, bez żadnego wyrazu twarzy

- To chodźmy już - Kiwnęłam głową, służba wzięła nasze walizki, ja nie mogłam protestować. Ubrałam kurtkę i czapkę, na końcu buty i wyszłam razem z nimi z domu. Szliśmy w stronę limuzyny. Weszłam do środka wraz z ojcem gdy służka, pakowała walizki do bagażnika.

Nie odzywałam się gdy ruszyliśmy po chwili. Wpatrywałam się przez szybę

- Zrezygnowałaś tego sportu, tak? - Spojrzałam się na odbicie taty przez szybę, kiwając głową

- Tak - Odpowiedziałam od razu, nie zastanawiając się nawet.

- Bardzo dobrze. Nie chcę, żeby moja zdolna córka zajmowała się tym samym co moja była głupia żona - Zacisnęłam zęby, znowu bałam się mu coś powiedzieć. Nienawidzę t j bezsilności.

Dotarliśmy po godzinie, wyszliśmy z limuzyny, stojąc przed wielkim domem, ciotki. Spojrzałam się na kierowcę który wziął walizki

- Chodź - Mój ojciec zaczął iść przed siebie, ja przez chwilę się nie ruszałam. Wypuściłam powietrze z ust zaczynając iść. Śniegu trochę się uzbierało. Nie powiem, że nie.

Gdy byliśmy przed drzwiami, Naruto klikną w dzwonek. Czekaliśmy tylko trochę, aż drzwi się otworzyły. Zauważyliśmy znaną mi twarz

- Kochani, dotarliscie! - Okrzyknęła ciocia, i ucałowała nas. Zrobiłam lekki grymas

- Witaj Yumeko. Dobrze cię widzieć - Odezwał się ojciec, ja wymyśliłam uśmiech

- Witaj cioci - Kobieta zaprosiła nas do środka, więc weszliśmy. I od razu zauważyłam, swoje kuzynostwo, zmarszczyłam delikatnie brwi

- Reiko.. zmieniłaś się odkąd cię widziałam ostatnio - Odparła dziewczyna która lustrowała mnie

- Tak? Ty tak samo - Uśmiechnęłam się wrednie.

- Dobra, koniec tych pogaduszek! Ayato, pokaż jej gdzie będzie spała. A ja przyszykuje śniadanie - Kobieta się uśmiechnęła i zaczęła iść wraz z moim ojcem

- No to chodź Reiko - Przewróciłam oczami, zaczynając iść za swoim kuzynem, nie musiałam taszczyć walizki, bo to pokojówka zrobiła za mnie.

Wchodziliśmy po schodach, a później szliśmy przez korytarz, aż nie zatrzymaliśmy się prawdopodobnie przed moim pokojem

Idealna Dziewczyna? ✓ <Kuroo x OC>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz