/23 •Nie jestem sama•

67 4 0
                                    

Minęło kilka dni, nie przechodziłam na treningi siatkówki. Już wiedziałam, co mam z tym zrobić. Nie jestem wstanie, patrzeć się na Kuroo.. nie po tym.

Trochę się uspokoiłam, skupiłam się na nauce teraz. A za niedługo miało być wolne, a co to oznaczało? Wyjazd do ciotki.. Ten świat naprawdę nie nienawidził. I to na poważnie.

- I jak ci idzie? - Odwróciłam głowę, widząc swojego ojca

- Dobrze. Już się nauczyłam prawie, a co? - Podniosłam brew, czekając na jego odpowiedź

- Nic. Ucz się - Kiwnęłam głową i wróciłam do nauki. Ale usłyszałam, że ktoś do mnie dzwonił. Spojrzałam na ekran telefonu, widząc, że to Tetsuro. Zacisnęłam zęby rozpaczając się od razu. Nie mam ochoty z nim gadać.

Ale nie tylko on do mnie dzwonił. Robili to także, członkowie Nekomy. Z nimi też nie miałam ochoty rozmawiać. Postanowiłam, że skupie się już 100% na nauce. I tego się będę trzymała.

Nawet jeśli by Kuroo pisał tysiące wiadomości, i to robił.. ale go zablokowałam. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać, po tym wszystkim.

Był kolejny dzień. Odpowiadałam dzisiaj przy tablicy z matematyki. I dostałam piątkę, usiadłam na swoje miejscem

- Widzę, że idealna Reiko wróciła do żywych, co? Ciekawe dlaczego - Usłyszałam głos Sakury a później śmiech klasy. Zacisnęłam pięść

- Cisza! Sakura, chcesz iść do tablicy? - Zapytał się, patrząc na nią. Ona pokiwała głową przecząco

- Podziękuję proszę pana - Uśmiechnęła się. Wtedy zaczął lekcję, ja westchnęłam, spoglądając na widoki przez szybę. Ona miała rację, wracałam do żywych.. znowu dostaje dobre oceny..

Gdy był koniec lekcji wyszłam z klasy. Ale zderzyłam się z kimś, odsunęłam się delikatnie, spoglądając na jego twarz. Zacisnęlam zęby

- Czego chcesz? Tetsuro cię przysłał? - Zapytałam się w stronę Kenmy, zaczynając iść

- Nie. Sam przyszedłem - Przewróciłam oczami, idąc przed siebie - Poczekaj..

- Wiem, że chcesz pogadać o Kuroo. Nie chce, dajcie mi spokój - Westchnęłam. Ale chłopak nie dawał za wygraną. Złapał mnie za ramię

- On nie chciał cię skrzywdzić. Naprawdę.. znam go bardzo. Zależy mu na tobie.. - Zaśmiałam się na te słowa

- On był ze mną tylko dlatego, że jestem podobna do jego byłej dziewczyny! Kenma! Myślisz, że to jest okej? - Oderwałam się od niego, znowu zaczynając iść

- Nie. Nie myślę tak. Myślę, że zachował się chujowo. I to bardzo. Od początku mu mówiłem, że to jest zły pomysł. Ale nie chciał słuchać - Zatrzymałam się, odwracając się w jego stronę

- Cieszę się, że go chodziaż nie bronisz.. - Skrzyżowałam ręce pod biustem

- Zachował się jak cham. Wiem o tym.. ale po jakimś czasie, naprawdę się w tobie zakochał.. - Podniosłam brew po chwili

- Po jakimś czasie? Kenma, on mnie okłamywał wprost w moje oczy - Powiedziałam zawiedziona, nie odrywając od niego wzroku - On mnie pocałował myśląc o tamtej dziewczynie.. - Kenma spuścił wzrok - To nie jest w porządku

Oddaliłam się i zaczęłam znowu iść. Wytarłam twarz, zauważając Sakure

- Mówiłam ci - Przewróciłam oczami, słysząc jej słowa.

- Tak, mówiłaś mi. Jesteś zadowolona? - Mój wzrok powędrował do niej - Skąd wiedziałaś?

- Podsłuchałam rozmowę Kuroo i Kenmy - Zaczęliśmy wchodzić po schodach na górę

- Dlaczego mi nie powiedziałaś? - Zapytałam się, ale dziewczyna się zaśmiała

- A uwierzyła byś mi? - Zaczęłam się drapać po głowie - No właśnie - Zacisnęłam delikatnie pięść - Powodzenia - Poklepała mnie po ramieniu i zaczęła szybciej iść, gdy dotarliśmy na to pietro.

Oparłam się o ścianę, patrząc się przed siebie. Wszystko poszło się chrzanić

- Reiko! - Odwróciłam głowie gwałtownie, słysząc, że ktoś mnie woła. Zauważyłam libero Nekomy, Przewróciłam oczami zaczynając iść - Zaczekaj! - Złapał mnie za ramię

- Dajcie mi spokój! - Obróciłam się w jego stronę - Nie będę rozmawiała o tym idiocie

- Ale nawet ni chciałem gadać o tym kretynie - Zdziwiłam się jego słowami.

- Nie..? To o czym? - Skrzyżowałam ręce, czekając na odpowiedź

- Sam sobie nagrabił, więc niech teraz sam odkręca. Chciałem z tobą porozmawiać o drużynie Nekomy.. - Opuściłam wzrok

- Ja już nie będę grała z wami - Wzruszyłam ramionami, Yaku zmarszczął brwi

- Nie mów, że przez tego debila nie chcesz już grać - Wypuściłam powietrze z ust

- Poczęści tak. Ale zastanawiałam się i tak, czy nie odejść, kiedy jeszcze nie wiedziałam prawdy - Te słowa wypowiedziałam ciszej

- To dlaczego Reiko? - Złapałam się za kark, spoglądając na niego

- Muszę się skupić na nauce.. chce poświęcić na to czas - Powiedziałam stanowczo w jego stronę. On przez chwilę się nie odzywał

- Tylko przez to? Kłamiesz - Westchnęłam, przełykając ślinę

- Już postanowiłam Yaku - On zacisnął pięść, i mnie obiął

- Zawsze możesz wrócić do nas. Jesteś nadal jedną z nas - Uśmiechnęłam się delikatnie, odwzajemniając

- Dziękuję - Wyszeptałam, odsuwając się od niego. Po chwili usłyszeliśmy dzwonek

- Ja już zmykam. Wszystko się ułoży, zobaczysz - Kiwnęłam głową i mu pomachalam. Poprawiłam swoje włosy, widząc, że nauczyciel już przyszedł, to weszłam do klasy.

Gdy zajęcia się skończyły wraz moje dodatkowe, to wracałam do domu. Czułam nadal pustkę w sercu, usłyszałam, że ktoś do mnie dzwoni. Wyjęłam telefon, widząc, że to Yuu.

Uśmiechnęłam się delikatnie odbierając

- Cześć Nishinoya - Powiedziałam cicho, idąc przed siebie

- Boże Reiko! Dlaczego nie odbierałaś, wiesz jak ja się martwiłem?! Już miałem do ciebie jechać - Zaśmiałam się cicho

- Przepraszam.. po prostu nie miałam ochoty, z nikim rozmawiać - Przyznałam bez bicia

- Co się dzieje? - Słyszałam zmartwiony jego głos, usiadłam na jakieś pierwszej lepszej ławce

- Wiesz.. dowiedziałam się, że Kuroo był ze mną tylko dlatego, że jestem podobna do jego byłej dziewczyny, która nie żyje - Gdy sobie o tym przypomnę, czułam szklanę oczy. Ale nie chciałam płakać

- Że co?! Co za pojebus! - Krzyknął oburzony - Co on sobie myśli?! Jak on mógł w ogóle!

- Nie wiem Yuu. Ale chce o tym po prostu zapomnieć - Uśmiechnęłam się smutno, wzruszając ramionami

- Przyjadę do ciebie - Gdy usłyszałam jego słowa, od razu zaprotestowałam

- Nie ma mowy! Nie jedź! Ja dam sobie radę - Zapewniłam mu

- Ale.. na pewno? - Kiwnęłam głową

- Na pewno Nishi. Dam radę - Bawiłam się naszyjnikiem, którego miałam założonego na szyjii.

- Skoro tak wolisz.. ale pamiętaj, że zawsze możesz do mnie napisać i dzwonić, o każdej porze dnia i nocy - Zaczęłam się śmiać, wstając i znowu zaczęłam iść

- Wiem o tym.. i jestem ci wdzięczna za to - Przyznałam - A jak się czujesz?

- Nie musisz, to nic wielkiego - Uśmiechnęłam się do siebie - Jak się czuję? Dobrze, teraz jest genialnie - Westchnęłam z ulgą

- Cieszę się w takim razie. Dobra, ja już zmykam. Na razie - Pożegnaliśmy się razem, i rozłączyłam się. Wytarłam twarz, kierując się w stronę domu.

Po tej rozmowie, czułam się pewniej. Nie jestem sama.. mam Yuu, i to się teraz dla mnie liczy. Tylko to.

Idealna Dziewczyna? ✓ <Kuroo x OC>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz