/14 •Bedzię fajnie!•

90 3 0
                                    

  Wpatrywałam się na lekarza czekając aż coś powie. Cokolwiek, byle by to była dobra informacja

- Udało nam się go uratować - Gdy usłyszałam te słowa od razu zakryłam usta w szoku. Poczułam taką wielką ulgę, nigdy takiej nie czułam.

- Naprawdę?! - Uśmiechnęłam się spoglądając na Kuroo i go objęła ze szczęścia. Nie myślałam co robię.

- Chłopak musi teraz odpocząć - Kiwnęłam głową odsuwając się od chłopaka. Gdy lekarz odszedł spojrzałam się na Tetsuro

- Yuu żyje! - Złapałam się za głowę opierając się o ścianę, czułam łzy na swojej twarzy, ale radości

- Mówiłem, że przeżyje.. - Podszedł do mnie i objął ramieniem. Ja wypuściłam powietrze z ust

- Dzięki.. - Powiedziałam cichutko, tak jak by nie chciałam żeby Kuroo je usłyszył

- Za co dziękujesz Rei? - Mój wzrok powędrował do czarnowłosego chłopaka. Jeszcze się pyta?

- Że zostałeś przy mnie pomimo to, że byłam strasznie dla ciebie nie miła. Nie każdy by wytrzymał ze mną - Przyznałam wzruszając ramionami. Wytarłam łzy ze swojej twarzy

- Daj spokój to nic wielkiego - Zacisnęłam zęby delikatnie słysząc jego odpowiedź.

- Może dla ciebie - Wyszeptałam do siebie. Dla mnie to było coś wielkiego, w moim życiu było mało takich osób.

- Coś mówiłaś? - Zapytał się, ja szybko popatrzyłam się na niego kiwając głową przecząco

- Nie.. - Powiedziałam z mieszanką ziewnięcia

- Chodź pojedziemy do hotelu. I tym razem bez żadnych dyskusji - Wpatrywałam się na chłopaka. Chciałam tutaj siedzieć nadal, dla mnie to było bez problemu przesiedzieć tutaj w nocy. Byłam do tego przyzwyczajona, bo nie raz nie spałam przez naukę.

Ale wiedziałam, że Kuroo tak nie ma. A widziałam, że jest zmęczony. A jeśli ja nie pójdę to on także. Nie miałam wyjścia..

- Dobrze.. - zaczynając iść. Miałam na sobie nadal mundurek, nie miałam nic innego. W końcu przyjechaliśmy tutaj na przypale

- Całe szczęście. Chodź - Objął mnie ramieniem i zaczęliśmy iść przed siebie. Wyszliśmy ze szpitala. Padał deszcz a na dodatek było zimno. Chłopak ściągnął swoją górną część munduru i położył na moich ramionach - Załóż. Jest zimno

Spojrzałam się na niego nie wiedząc jak zareagować. Nikt nie był taki miły stosunku do mnie nie licząc Nishonoyi.

- Ale tobie będzie zimno - Złapałam za jego marynarkę z mundurku i mu podałam

- Rei, nie dyskutuj ze mną - Wpatrywałam się na chłopaka czując na sobie kropkę deszczu. Przewróciłam oczami biorąc i zakładając na siebie. Od razu poczułam ciepło na swoim ciele - Lepiej?

- Tak - Przytaknęłam patrząc się przed siebie. Czułam zapach jego perfum, były takie śliczne taki zapach drzewa sandałowego. Spojrzałam się na niebo gdzie cały czas leciały krople deszczu -Kuroo.. - Chłopak spojrzał się na mnie - Jak myślisz, gdy pada deszcz, ktoś z góry płacze? - Zapytałam się tak bezinteresownie.

- Wiesz - Spojrzał się w niebo razem ze mną nie przerywając wędrówki do hotelu - Myślę, że to znak, że ktoś na nas czeka tam na górze. Ktoś kto za nami tęskni i wzajemnie - Wpatrywałam się na niego nic nie mówiąc. Jego słowa mnie zabolały.. i to bardzo - Coś źle powiedziałem?

Musiał zobaczyć moją minę, zacisnęłam delikatnie pięść

- Nie, jest okej - Uśmiechnęłam się delikatnie spoglądając na niego - Właśnie wręcz przeciwnie - Kuroo się uśmiechnął do mnie

Wypuściłam powietrze z ust czując, że deszcz się pogłębia. Spojrzałam się na niebo tylko przez chwilę.

- Świetnie będę chora.. - Odparłam cicho do siebie, po chwili Tetsuro złapał mnie za dłoń i zacisnął mnie do tańca - Kuroo.. co ty wyprawiasz? - Zapytałam się rozbawiona zaczynając z nim tańczyć trochę niezgrabnie

- Będzie fajnie! Zobaczysz! - Zaczął się śmiać a ja razem z nim wirując. Podniósł mnie przekręcił dwa razy a po chwili odstawił.

Nigdy nie czułam takiego uczucia, nawet przy Nishonoyi. Naprawdę.. ale to uczucie było nie do opisania. Po chwili prawie się przewróciłam przez to, że się poślizgnęłam, ale kapitan Nekomy w porę mnie złapał przy tali,i i utrzymał mnie na nogach. Nasze twarzy były blisko siebie, czułam jego oddech na swojej skórze.

Wpatrywaliśmy się w oczy przez kilka sekund a po chwili odsunęłam się delikatnie zaczynając się drapać po głowie trochę zakłopotana

- Em.. dzięki za uratowanie mi dupska - Powiedziałam z delikatnym uśmiechem spoglądając na tego chłopaka - Oraz za świetny taniec

- Nie musisz dziękować Rei! - Złapał mnie za dłoń i wskazał na jego miejsce. Spojrzałam się tam widząc hotel - Już jesteśmy na miejscu

- Faktycznie.. to chodźmy zanim jeszcze żyjemy - Zaśmiałam się idąc w stronę hotelu jak Kuroo.

Gdy byliśmy już w swoich pokojach, westchnęłam cicho. Ze względu na to, że nie mieliśmy dużo pieniędzy, musieliśmy mieć ten sam pokój.

- Kuroo. Wyłaź z tej łazienki! - Walnęłam nogą o drzwi dając mu tak znać, że jestem już zdenerwowana - Siedzisz tam już godzinę!

- Jaką godzinę! Półgodziny moja droga - Zaśmiałam się słysząc jego słowa

- Półgodziny? Ty wiesz ile to półgodziny?! Wyłaź! - Walnęłam drzwi tym razem pięścią. Westchnęłam spoglądając na pokój. Było tylko jedno łóżko, świetnie po prostu. Po chwili drzwi się otworzyły, spojrzałam się szybko na niego

- Wiem Rei - Uśmiechnął się do mnie podstępnie. Ja podniosłam brew

- W końcu wylazłeś! Myślałam, że się utopiłeś czy coś - Chciałam już wejść do łazienki, ale słowa chłopaka mnie zatrzymała

- A tęskniła byś za mną? - Wpatrywałam się na niego nic przez chwilę nie mówiąc. Co miałam powiedzieć? Nic, więc tylko przewróciłam oczami i weszłam do pomieszczenia zamykając drzwi za sobą. Wypuściłam powietrze z ust, byłam cała mokra..

Jak wrócę do domu, pewnie dostanę niezły odpieprz od ojca, ale jak mówiłam. Teraz dla mnie był najważniejszy Yuu, nikt kurwa inny.

Gdy się ogarnęłam wyszłam z łazienki widząc, że Kuroo zrobił sobie posłanie na podłodze.

- A mówisz na mnie, że siedzę niby godzinę. A ty? Prawie dwie godziny! - Wpatrywałam się na chłopaka podnosząc brwi siadając na łóżku

- Dwie godziny? To nie prawda - Odwróciłam wzrok protestując w ten sposób

- Tak, tak - Kiwał głową. Nie wierzył mi. Nie musi.. - Będę spał na podłodze, ty weź sobie łóżko - Spojrzałam się na łóżko a później na chłopaka

- Sugerujesz, że nie potrafię żyć bez wygody? - Zapytałam się wstając z łóżka podchodząc do niego bliżej

- Tak sądzę - Otworzyłam usta delikatnie łapiąc za krawędź kołdry chcąc zabrać ale on zrobił to samo ale z drugiej strony

- A to niby dlaczego? Mogę się założyć, że lepiej sobie poradzę niż ty - Wskazałam na niego zaczynając ciągnąc w swoją stronę a ten swoją

- Bo ty przecież jesteś idealną dziewczyną więc to logiczne, że sobie lepiej poradzę - Po tych słowach przestałam ciągnąc kołdrę a mój uśmiech z twarzy zniknął. Wpatrywałam się na niego puszczając

- Tak.. masz rację - Przyznałam podchodząc do łóżka kładąc się na łóżku. Kuroo wpatrywał się na mnie zaniepokojony podchodząc

- Rei, ja— - Nie dokończył, bo przerwałam po chwili

- Nie.. nic nie mów. Jest okej, dobranoc - Powiedziałam przykrywając się i zamknęłam oczy nie zwracając uwagi już na jego słowa

- Przepraszam.. - Odparł cicho, poczułam coś ciepłego na swoim czole. Pocałował mnie tam? Nie na pewno nie. To są boje domysły tylko. Tylko to..

Idealna Dziewczyna? ✓ <Kuroo x OC>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz