ROZDZIAŁ 16

765 49 10
                                        

Kyle obrzucił zdegustowanym spojrzeniem przyjaciół z trudem próbujących utrzymać na twarzach powagę.

- Mówię wam, że on chciał się ze mną umówić. Przez cały występ na mnie patrzył i jestem pewien, że nawet puścił mi oczko.

- Ty wiesz, że on tam był z żoną - odezwała się siedząca obok kolegi Molly. - Miał nawet obrączkę.

- Może nagle mu się odmieniło, nie wiesz tego - oburzył się brunet. - Dawał mi wyraźne znaki. Przyszedł nawet po autograf! - Wyrzucił ręce w górę, próbując usilnie przekonać wszystkich do swojego zdania.

- Bo go żona o to poprosiła - wtrąciła Stacy. - Chciała, żeby zebrał od nas autografy, bo źle się czuła i nie mogła sama tego zrobić. Zaczekała na niego przy barze.

- Potwierdzam - rzuciła Jane, polerując białą ścierką kieliszek do martini. - Tak było.

- I ty, Brutusie, przeciwko mnie! - Kyle wycelował w barmankę palec wskazujący i posłał jej wrogie spojrzenie, a wtedy już nikt nie potrafił dłużej się powstrzymywać.

Salwę śmiechu przerwał odgłos tłuczonego szkła. Wszyscy od razu zwrócili się w stronę źródła dźwięku, odkrywając obecność Amber.

- Przepraszam, nie panuję dzisiaj nad nerwami i wszystko mi leci z rąk - wydukała pośpiesznie, zbierając odłamki.

Kiedy szkło wylądowało w koszu, dziewczyna zajęła wolne miejsce między Molly a Stacy i, ciężko wzdychając, spojrzała na barmankę.

- Nalejesz mi czegoś mocnego? - zapytała. - Najlepiej do pełna.

Wszyscy ze zdziwionymi minami otaksowali dziewczynę wzrokiem.

Jane dokładnie przyjrzała się koleżance. Po dłuższym bezruchu chwyciła wysoką szklankę, wrzuciła do niej kilka kostek lodu i wlała wodę. Gdy Amber zobaczyła przed sobą coś innego, niż trunek, wbiła w blondynkę błagalne spojrzenie.

- W tej chwili alkohol nie pomoże ci tak, jak rozmowa - zaczęła barmanka. - A tak się składa, że masz przed kim się otworzyć.

- Jeśli jakoś się nie znieczulę przed występem, to padnę ze stresu już po pięciu minutach.

- Amber, co się dzieje? - zapytała troskliwie Molly, kładąc dziewczynie dłoń na ramieniu. - Występowałaś na scenie już pięć razy i przed żadnym wejściem nie wypiłaś nawet kropli alkoholu.

- Bo dzisiaj na widowni będzie mój chłopak i tak się stresuję, że nawet mój stres się boi.

- Uuuu... Ktoś się zakochał. Przystojny chociaż?

Głośny jęk wydostał się niespodziewanie z gardła Kyle'a, gdy łokieć Stacy wylądował na jego żebrach. Performer złapał się za bolące miejsce.

- Zamknij się na pięć minut - zgromiła go kobieta, po czym zwróciła się czule do Amber. - A ty kontynuuj, skarbie.

Młoda tancerka zaczęła obracać zimną szklankę, próbując na chwilę przegonić obawy.

- Poznałam Jasona pół roku temu na zajęciach w teatrze. Szybko znaleźliśmy wspólny język i kiedy dostaliśmy główne role w spektaklu, między nami poważnie zaiskrzyło. Wtedy jeszcze byłam tutaj kelnerką, a gdy opowiadałam mu o tym miejscu, był zachwycony. Nigdy nie był w takim klubie i kiedy powiedziałam mu, że też chcę występować, był zaskoczony. Wytłumaczyłam mu, że na scenie tancerze się rozbierają, a to już mu się nie spodobało. Oczywiście wszystko mu wyjaśniłam i przekonałam, żeby przyszedł i zobaczył, jaka magia tutaj panuje. Napisał mi dziś rano, że nie może się doczekać mojego występu i że na pewno będę świetna, a ja tak bardzo się boję, że chcąc się pokazać mu z jak najlepszej strony, tylko się zbłaźnię.

DELIVERYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz