-Jak sie czujecie z tym, że już za tydzień matura kochani?- zapytała Ola, kiedy całą paczką właśnie siedzieliśmy sobie wieczorkiem na schodkach, pijąc piwko i popalając camele.
-Szczerze? Fchuj się boje, obstawiam, że na ustnym to ze stresu w ogóle nic nie powiem.- westchnęłam, zaciągając się używką.
-I tak zostane raperem, więc mnie to nie obchodzi.- rzucił krótko Michał.
-Ja też mam wyjebane, znajdę sobie jakąś sugar mommy i będę miał życie jak w madrycie.- stwierdził Wyguś.
-Ta, żeby jeszcze jakaś cię chciała.- zaśmiał się Tadek.
-A co? Wątpisz we mnie kurwa?
-Przypomnieć ci twoją ostatnią randkę z tindera stary?
-Cooo jaką randkę?- zapytałam, nie wiedząc o co chodzi.- Proszę mi opowiedzieć.
-A więc, na swojej ostatniej randeczce nasz kochany Franio zabrał swoją damę do restauracji, po czym zjadł jej jedzenie i jeszcze kazał jej płacić.- wytłumaczył blondyn.
-No cóż Franusiu, w takim razie marne dla ciebie szanse.- poklepałam chłopaka po ramieniu.
-No co? Jebaniutka zamówiła homara za pierdolone 300 złotych, pozatym i tak by tego nie zjadła, ja ją tylko wyręczyłem.
-Czyżby? A pamiętasz może twoją przed ostatnią randkę?- wtrącił się Michał.- Kiedy byłeś z laską w kinie na jakimś horrorze i tak się zesrałeś, że ze strachu plunąłeś w nią colą, po czym wybiegłeś z sali i spierdoliłeś do domu?
-Wcale tak kurwa nie było!- oburzył się blondyn.- Nie plunąłem w nią colą tylko pepsi.- dodał nieco ciszej.
-Wiesz stary, jak coś to ja mogę ci zrobić krótki kurs „Jak wyrwać laskę" co ty na to?- zaśmiał się mój chłopak.
-Nie potrzebuje twojej pomocy downie, dałbym radę wyrwać każdą jaka by mi się napatoczyła.
-Ta? To dawaj stary, wyrwij tą.- powiedział Szczepan, wskazując na szczupłą blondynkę, siedzącą pare metrów od nas.
-Patrz i się ucz.- wstał, otrzepał się, a następnie ruszył w stronę dziewczyny.
Wszyscy bacznie obserwowaliśmy całe zdarzenie, Najpierw wszystko wydawało się okej, Franek podszedł do niej i zaczął coś mówić, jednak chwile później dostał lepe w twarz i zmarnowany do nas wrócił.
-Japierdole gościu, co ty do niej powiedziałeś?
-Powiedziałem, że jej usta to wino i chce się dzisiaj upić a potem, że brałbym ją jak dzik sarne w lesie.- mruknął pod nosem, rozmasowywując obolały policzek.
-Weź ty się w łeb czasem pierdolnij.- zaśmiała się Ola.- Pewnie biedna pomyślała, że jesteś jakimś pedofilem.
-Dobra chuj jej w dupe, a już myślałem, że zaliczę dziś dobrego lodzika.- odparł smutno, na co każdy wybuchł śmiechem.
-Ty nie, ale ja może tak.- powiedział Michał, po czym spojrzał na mnie.
-Chyba cię łeb boli.- szturchnęłam go lekko w głowę.- Jesteście obrzydliwi, a tak w ogóle to ja muszę się już zbierać do domu, jest prawie 23 a jutro szkoła.- powiedziałam wstając z kamiennych schodków.
-No właśnie, to my lecimy, elo.- dodał Michał, po czym złapał mnie za rękę.
-Ale wiesz, że ty możesz zostać?- powiedziałam do bruneta, gdy już powoli odchodziliśmy od reszty.
-Ale nie chcę, wolę iść z tobą.- pocałował mnie w czoło, słodziak. -A no i prawie bym zapomniał,- zaczął.- Natalko Nowak, czy chciałabyś pójśc ze mną na studniówkę?
O kurwa, studniówka już za miesiąc. Totalnie o tym zapomniałam, jutro zaczynamy przecież próby do poloneza.
-Hm no nie wiem, muszę się zastanowić.- udałam obojętną, a brunet zrobił smutną minę.- Żartuje przecież, oczywiście, że bym chciała.- powiedziałam, po czym złączyłam nasze usta razem.
-Mam najlepszą dziewczynę na świecie.- wyszeptał mi do ucha, jak już się od siebie odkleiliśmy.- Apropo studniówki, mogę ci zdradzić sekret?
-No dawaj.
-Szczepan chce zaprosić Olę, bo oni od niedawna tak jakby kręcą.
-Że co kurwa? I ta głupia szmaciura mi nie powiedziała? Oj chyba czeka nas poważna rozmowa.
-Czekaj, czekaj ale nie w tym rzecz, bo chodzi o to, żebyś ty się jej zapytała czy gdyby Krzysiek ją zaprosił to czy by się zgodziła.
-No dobra, jutro i tak do niej idę po szkole się pouczyć, więc z nią o tym pogadam.
-Jutro?- zasmucił się brunet.- A ja miałem w planach zrobić nam romantyczną randkę wieczorem...
-Spokojnie Michaś, posiedzę u niej przez 2-3 godzinki i wrócę, dobrze?
-Dobrze, i mów tak do mnie częściej.
-Że Michaś? Przecież tak mówię.
-No tak, ale to tylko czasem. Zwykle mówisz Michał albo Matczak.
-No dobrze Michaś, to teraz będę mówić tylko tak.
-Dzięki bejbe, kocham cię.
-Ja ciebie też, nawet nie wiesz jak bardzo.
„Kocham cię", te dwa słowa powtarzaliśmy sobie conajmniej 15 razy dziennie. Najwspanialsze było w tym to, że oboje wiedzieliśmy, że nie jest to tylko jakieś dupne zdanie rzucane na wiatr, tylko słowa płynące prosto z serca, słowa, które bardzo dużo dla nas znaczyły. Jednak, dla mnie nie są one wystarczające jeśli chodzi o opisanie mojego uczucia do Michała. To jest naprawdę pojebane mieć taką osobę, której najchętniej mogłabym oddać wszytsko co mam i jeszcze o wiele, wiele więcej. On jest poprostu brakującym elementem układanki, bez której moje życie nigdy nie wyglądałoby tak, jak wygląda teraz. Ten głupi brunet chyba nadal nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo jestem mu wdzięczna za to, że jest teraz obok mnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/331185264-288-k731436.jpg)
CZYTASZ
Byłem raperem i jestem raperem | MATA
Romance18-letnia Natalka Nowak zmienia szkołę w której dotychczas się uczyła. Tym sposobem trafia do Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Batorego w Warszawie. Okazuje się ,że spotyka tam dawnych przyjaciół w tym pewnego bruneta z którym łączyło ją coś wc...