-Hej!- krzyknęłam wchodząc do domu, po powrocie z zakupów, na których byłam z Olą.-Halo? Michał?- powiedziałam po chwili kiedy zamiast mojego chłopaka, przywitała mnie głucha cisza.
Byłam naprawdę zdziwiona, że Michała nie było w domu gdyż po pierwsze, była sobota popołudnie, a po drugie Matczak nie mówił mi, że gdziekolwiek wychodzi a zawsze to ja jestem pierwszą osobą która się o tym dowiaduje.
Po chwili zrezygnowana upadałam na kanapę i postanowiłam zadzwonić do chłopaka.Po sygnale zostaw wiadomość.
-No tak, zajebiście.- mruknęłam pod nosem, po czym spróbowałam zadzwonić jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze raz.
Nic.
Nie wiedziałam co robić, jednak po chwili zdecydowałam, że dobrym pomysłem będzie zadzwonienie do Szczepana. A wiec, tak też zrobiłam. Po dwóch sygnałach odebrał.
-No co tam Nati?- zapytał brunet.
-Hej, wiesz może gdzie jest Michał? Nie odbiera ode mnie a nie ma go w domu.- powiedziałam szybko na jednym wdechu.
-Kurwa myślałem, że jest z tobą.- odparł po chwili.- Ode mnie nie odbiera od rana.- dodał.
Kurwa. No chyba żart.
-Japierdole Szczepan, nie wiem co robić...- powiedziałam po chwili, już lekko panikując.- A co z Wygusiem i Tadkiem? Może oni z nim są?
-Musze cię zmartwić ale właśnie siedzę z nimi na schodkach.- powiedział smutnym głosem.-Ale spokojnie, zaraz do ciebie przyjadę pa.- dodał po chwili, po czym się rozłączył.
W czasie kiedy czekałam na Szczepana, zdążyłam wysłać do Matczaka jeszcze z pięćdziesiąt sms'ów.
No i oczywiście, nic. Wtedy pomyślałam, że w sumie jest jeszcze jedno miejsce, w którym może się znajdować Michał. Jego dom rodzinny. Odrazu wybrałam numer telefonu pani Arletty. Odebrała po trzech sygnałach.-Witaj skarbie.- powiedziała czule kobieta.- Kiedy do nas wpadniecie z Michałkiem? Odkąd mieszka u ciebie tak naprawde nie ma na nas czasu.- zaśmiała się do słuchawki.
-Czyli Michała nie ma u was?- zapytałam z ogromną nadzieją w głosie.
-Nie, nie ma. A co się stało?- powiedziała dość zaniepokojona czarnowłosa.
-Prawda jest taka, że Michał nie odbiera, i nie odpisuje od nikogo. Strasznie się martwię.- już praktycznie płakałam.
-Boże, Michaś często tak znika bez zapowiedzi...- zaczęła.- W takim razie porozmawiam z Marcinem może on cos wie, i dam ci jaknajszybciej znać.
-Dobrze, dziękuje bardzo. Do usłyszenia.- powiedziałam, a następnie się rozlaczylam.
Siedziałam tak bezczynnie jeszcze chwilę, i płakałam. Nie miałam pojęcia co robić. Nagle, w mieszkaniu rozległ się odgłos dzwonka do drzwi.
-Cześć Natka sory, że tak długo ale korki były.- w progu ujrzałam Szczepana, który przytulił mnie na powitanie.- Dzwoniłaś do jego rodziców?- zapytał po tym, jak usiedliśmy razem na kanapie w salonie.
-Tak, dzwoniłam do pani Arletty ale tez nic nie wie.- zaszlochałam.
-Kurwa, a snap?- dodał po chwili.
Bez kitu, lokalizacja na Snapchacie.
-Czekaj, już sprawdzam.- powiedziałam, po czym szybko wyciągnęłam z kieszeni telefon, który po chwili odblokowałam, i kliknęłam w żółtą ikonkę z białym duszkiem.- Nie ma go na mapie...
-Kurwa!- krzyknął zdenerwowany Krzysiek.- Która jest w ogóle godzina?
-Dziewiętnasta trzydzieści dwa.- mruknelam pod nosem.
-Dobra, może Michał niedługo wróci.-zaczął.-Potrzebujesz żebym został z tobą na tę noc?- zapytał po chwili głaszcząc mnie po plecach.
-Jeśli ci to nie robi problemu, to chciałabym.
W tamtym momencie nie chciałam być sama, wiec Krzysiek tak naprawdę spadł mi z nieba.
-Dobra, chodź może położyć się już spać.- powiedział z troską w głosie, na co jedynie przytaknęłam.
***
Następnego dnia rano, obudził mnie jedynie mocny ból głowy. Nie mam pojęcia czym był spowodowany. Stresem? Złością? Smutkiem?
Praktycznie odrazu kiedy otworzyłam oczy, pierwsze co zrobiłam to szybko wzielam do ręki telefon i odblokowałam go w celu sprawdzenia czy brunet cos napisał, lub zadzwonił. Niestety, nic bardziej mylnego.Zero powiadomień. Głucha cisza.
-Zajebiście.- mruknęłam sarkastycznie, na co po chwili w moim pokoju znalazł się Szczepan.
-I jak? Pisał coś?- zapytał odrazu, siadając na łóżko w którym właśnie leżałam.
-Nie.- odparłam cicho.
-Kurwa.- przeklnął pod nosem.
-Spokojnie Krzysiek, jedź już do domu. Ja sobie dam radę.- powiedziałam po chwili ciszy i posłałam mu ciepły uśmiech.
-Napewno?
-Tak.- odparłam pewnie.
-Dobra, jak coś to dzwoń.- powiedział, po czym dał mi całusa w czoło i wyszedł.
Cóż, znowu sama.
Niechętnie zwlokłam się z łóżka i udałam się do łazienki w celu umycia się.
Gdy już do zrobiłam, wróciłam do pokoju aby się przebrać i rozczesać włosy. Chociaż tyle udało mi się w tym stanie zrobić. Kiedy już byłam w miarę ogarnięta, poszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Tak naprawdę to tylko siedziałam i gapiłam się w ścianę. Nie wiem ile tak trwałam. Może minutę, może pol godziny, może godzinę, a może dwie godizny. Czas raz bardzo spowalniał, a raz bardzo się dłużył. To było bardzo dziwne doświadczenie. Jednak po chwili, w moim mieszkaniu rozległ się odgłos przekręconego klucza w drzwiach wejściowych. Odrazu moja głowa pokierowała się w tamtą stronę, a w progu ujrzałam nikogo innego niż Michała Matczaka.Kamień z serca.
-Gdzie ty do kurwy byłeś? Wiesz jak ja się martwiłam?- wstałam i podeszłam do chłopaka, na co odrazu poczułam silny zapach marichuany zmieszanej z alkoholem.- Czy ty piłeś i jarałeś?- zapytałam gdy zapach dotarł do moich nozdrzy.
-A chuj cię to obchodzi.- prychnął brunet.- Moje życie, moja sprawa.- wzruszył ramionami.
-Nie Michał, to tez jest moja sprawa skoro mój chłopak upija się po czym znika na całą noc z domu!- zaczęłam.- Raczysz mi odpowiedzieć, gdzie byłeś?
-Byłem u Olgi.- uśmiechnął się.
-U jakiej kurwa Olgi?- wrzasnęłam odrazu. Moje nerwy już dawno puściły.
-U mojej byłej, byliśmy razem przez całą pierwszą klasę.- mruknął. Nadal było widać, że jest pod czegoś wpływem.
-Aha i po chuj u niej byłeś?- zapytałam, czując, że do oczu napływają mi łzy.
-To raczej zostanie pomiędzy ją, a mną.- zaśmiał się.- Daj mi spokój, idę spać.- powiedział, po czym skierował się do naszej sypialni.
Już nie mogłam powstrzymać łez. Czy on mnie serio zdradził? Ale jak on mógł? Co ja takiego zrobiłam? Kim w ogóle była ta Olga? Postanowiłam, że pojadę do Krzyśka, i o wszytsko
go wypytam.
CZYTASZ
Byłem raperem i jestem raperem | MATA
Romance18-letnia Natalka Nowak zmienia szkołę w której dotychczas się uczyła. Tym sposobem trafia do Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Batorego w Warszawie. Okazuje się ,że spotyka tam dawnych przyjaciół w tym pewnego bruneta z którym łączyło ją coś wc...