18-letnia Natalka Nowak zmienia szkołę w której dotychczas się uczyła. Tym sposobem trafia do Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Batorego w Warszawie. Okazuje się ,że spotyka tam dawnych przyjaciół w tym pewnego bruneta z którym łączyło ją coś wc...
Dzisiaj 27 marca, a co za tym idzie, za jakiś tydzień jest rocznica naszego związku z Matczakiem. Pomijając wasze pytania, TAK WIEM, ŻE MIELIŚMY PRZERWĘ, ale na to nie zwracajmy uwagi. Byłam bardzo podekscytowana nadchodzącym dniem, ale zarazem zestresowana. Bo co ja mogę kupić prawie 19-letniemu bananowi?
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dzwoniący budzik, dający mi znak abym wstała. Po otwarciu oczu, ukazała mi sie pusta druga część mojego łóżka małżeńskiego. No tak, od paru dni Michał mieszka u swoich rodziców. W sumie to nawet nie wiem dlaczego, ale poprostu dawno go tam nie było. Jedynie co jakiś czas zajeżdżał do nich po swoje ubrania czy jakieś inne pierdoły, a tak to od 4 miesięcy bez przerwy mieszkał u mnie.
Leniwie zwlokłam się z łóżka, a następnie pokierowałam się w stronę łazienki. Wziełam szybki prysznic, zrobiłam makijaż i ubrałam się w zwykłe basic zielone spodnie i czarny top na długo rękaw. Stwierdziłam, że mój dzisiejszy outfit wygląda na tyle zajebiście, że wstawie go na story.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Dosłownie minutę po dodaniu, zadzwonił do mnie Michał.
-Ślicznie wyglądasz dzisiaj.- powiedział, a mi odrazu na twarz wkradł się uśmiech.
-A no bardzo dziękuje.- zaśmiałam się, w tym samym czasie otwierająć drzwi wyjściowe od mojego domu.- Jedziesz dzisiaj ze mną tak?
-Oczywiście, że jadę czikita, a za ile będziesz?
-No właśnie wychodzę z domu więc będę tak za 10 minut.
-Dobra to postaram się nie spóźnić bo jeszcze z łóżka nie wstałem.
-Japierdole Michał jest za 20 ósma.- pierdolnęłam się w głowę z zażenowania, ale chwile później odrazu tego pożałowałam.- Gościu ja nie będę na ciebie czekać, historię mamy pierwszą.
-O kurwa racja. Jeszcze na dodatek z tym jebanym cwelem. Dobra to ja już wstaje.
-No tylko serio za 10 minut widzę cię przed domem.
-Dobra, dobra. Kocham cię.- i się rozłączył.
*** -Witam drodzy państwo.- powiedział pan Miros, kiedy wszyscy zajmowaliśmy miejsca.- Przygotujcie się do lekcji, a ja zaraz wrócę tylko pójdę do pokoju nauczycielskiego po herbatę.- oznajmił.- Postarajcie się nie roznieść klasy do mojego powrotu.- dodał wychodząc z sali.
-Co ty odpierdalasz Matczak?- zapytał Tadek, kiedy Michał prędko wstał z krzesła, wziął mazak do tablicy i zaczął coś pisać pod biurkiem pana profesora.
-No jak to co? Podpisuje je tylko, żeby biedny się nie pomylił.- zaśmiał się.- Obczajcie to.- zawołał nas, a gdy wszyscy zajrzeliśmy pod biurko, widniał na nim napis „cwel :)"
-Kreatywnie Mata. Postarałeś się.- poklepał go po plecach Krzysiek.
-Narazie tak do mnie nie mów.- odprał brunet siadając na miejsce.
-Że co?- zapytał zdezorientowany Szczepan, również zajmując miejsce obok chłopaka.
-No jeszcze nie mów do mnie mata.- zaczął.- Tą ksywkę zachowajmy na czas, aż zostane jednym z najpopularniejszych raperów w Polsce.- uśmiechnął się szeroko.
-Powróciłem.- powiedział Miros, wchodząc do sali.- Mam nadzieję, że przygotowaliście się dzisiaj i zrobiliście prezentację o waszych pasjach prawda?- zapytał, siadając przy biurku na co większość klasy przytaknęła.- Świetnie, to może na początek poproszę mojego ulubionego ucznia.-powiedział sarkastycznie.- Matczak, zapraszam na środek.- uśmiechnął się sztucznie.
-Dawaj stary, dasz radę.- szepnął mu do ucha Krzysiek.
Właśnie zdałam sobię sprawę, że przez to, że Michał mieszka teraz przez jakiś czas u rodziców, zapomniałam go nawet zapytać o prezentację na dzisiaj. Jakoś wyleciało mi to z głowy.
Ciekawe co przygotował.
-Wiesz co zrobił?- trąciłam Krzysia, na co ten przytaknał i uśmiechnął się.
-Co nam dzisiaj pan pokaże panie Matczak?- zapytał roześmiany Miros tak, jakby już wiedział, że Michał poniesie porażkę.
-Będę rapował.- powiedział cicho.
Był zestresowany.
Fchuj zestresowany.
-Słucham?- zaśmiał się nauczyciel.- To kim ty przepraszam chcesz być w przyszłości?
-No zostanę raperem.
-A to dobre.- facet dosłownie nie mógł powstrzymać się od śmiechu.- Ale dobrze, zaczynaj.
Michał zaczął rapować coś, czego jeszcze nigdy nie słyszałam. Opowiadał o szkole i problemach uczniów. Dzięki bogu nie nawinął nic o narkotykach, ziole czy alkoholu bo chyba byłby martwy. Ale kurwa, koniec końców wyszło mu zajebiście. Ja, jak i chyba cała klasa, byłam pewna, że temu staremu chujowi opadnie szczęka. Okazuje się, że się myliłam. Kiedy brunet skończył, Miros jedynie znowu dostał napadu śmiechu.
-Coś nie tak?- zapytał Michał.
-Chyba wszystko.- facet kontunuował swoją padaczkę.- Dobra, siadaj dwója plus.
-Tylko dwója?- zapytał zażalony brunet.
-A czego więcej za to oczekujesz? Michał, ty jesteś naprawdę zdolnym dzieciakiem ale jesteś też bardzo leniwy. Odłożyłbyś wreszcie te swoje „rapy" i zajął się czymś dzięki czemu w przyszłości nie zostaniesz nikim.- skwitował, a ja zobaczyłam, że Michałowi pojawiły się szklanki w oczach.
Nie musieliśmy długo czekać, aż brunet wybiegnie z sali. Nie czekając ani chwili, ja ruszyłam za nim. Michał wydaje się być twardy, ale w środku jest bardzo wrażliwy a Miros właśnie trafił w jego czuły punkt. W coś co jest dla niego najważniejsze.
-Nie przejmuj się nim.- powiedziałam niemal odrazu, kiedy usiadłam na ławce obok bruneta, pare metrów od naszej sali.
-Kurwa Natka on ma racje.- zaczął, nie odkrywając zapłakanej twarzy, którą podpierały jego ręce.- Jestem chujowy,a ten rap napewno mi kurwa nie wyjdzie. To głupie.
-Nie Michał, to on jest głupi. Jebana łysa pała, która jedynie chce abyś zwątpił w swoje cele i marzenia. Nie rób tego. Pokaż mu, że za pare lat ty będziesz na górze a te wszystkie kurwy będą miały doły. Ale pamiętaj, nie rób tego dla nich, tylko dla siebie i nie poddawaj się.- powiedziałam szybko na jedym wdechu, a chłopak prędko zamknął mnie w szczelnym uścisku.
-Kocham cię. Dziękuje.- wtszeptał.
-Podziękujesz mi jak będziesz jednym z najpopularniejszych raperów w polsce.- zacytowałam jego słowa, na co ten jedynie delikatnie sie zaśmiał.