*Perspektywa Vincenta*
Byłem na pogrzebie Hailie, naszej małej dziewczynki którą miałem chronić a zamiast tego wciągałem kokaine. Wszyscy płakali a niektórzy dosłownie dusili się łzami a ja nie miałem odwagi podnieść wzroku z moich butów wiem... to do mnie nie podobne ale naprawdę w tamtym momencie emocje tam mną szarpały że to szok że tam nie wybuchłem. Widziałem jak Will to zniósł ledwo co namówił lekarzy żeby wyjść ze szpitala, Dylan zamknął się w sobie i praktycznie z nikim nie rozmawiał, Shane przestał jeść a Tony wydziarał sobie ''mała dziewczynka'' na nodze.
Hejka przepraszam że taki krótki ale następny zrobię dłułgi buziaki <333
![](https://img.wattpad.com/cover/345694597-288-k925268.jpg)
CZYTASZ
Rodzina Monet-Panna (nie)idealna (ZAWIESZONE)
De TodoNie wiem jaki dać opis Historia pojebana