I kim wy w ogóle jesteście co?

1.6K 38 17
                                    

*Perspektywa Shan'a*

Cały czas spędzaliśmy tak samo na zmianę byliśmy w domu i w szpitalu chociaż przez większość czasu w szpitalu. 

Hailie jednak nie wybudziła się w tym samym tygodniu co Will

W między czasie wypisali Dylana, Mayę i Monty'ego ale oni i tak przez większość czasu siedzieli w szpitalu przy Hailie i Willu.

A właśnie Will...

Trudno mu było wszystko zrozumieć, próbowaliśmy mu streścić co się działo przez te 4 lata i rozmawialiśmy o Hailie żeby wiedział o niej cokolwiek, ale to nie był ten sam Will, obecny Will to była taka mieszanka trochę Vincenta trochę Dylana i trochę siebie.

Lekarze starali się przywrócić mu pamięć lecz na razie nie mogli nic z tym zrobić.

Will mógł już poruszać się o własnych siłach ale i tak miał siedzieć w szpitalu.

Była Niedziela dzień jak każdy inny od rana pojechaliśmy do szpitala i chcieliśmy tam siedzieć do póżnej nocy ale niestety nie było nam to dane.


*Perspektywa Hailie*

Poczułam duszności i ból, nie mogłam otworzyć oczu widziałam tylko ciemność, chciałam krzyczeć, szarpać się ale nie mogłam.

Gdy nagle otworzyłam oczy, zobaczyłam biały sufit i rozejrzałam się po pokoju, szpital? co ja robię w szpitalu?

Zobaczyłam 6 mężczyzn i 1 kobietę którzy rozmawiali pijąc kawe.

Gdy nagle jeden z nich taki wydziarany powiedział:

-Ej Hailie się obudziła.-Po tych słowach wszystkie oczy wylądowały na mnie po kilku sekundach następny z nich jakiś taki wielki napakowany zerwał się z kanapy którą zajmował i podbiegł do mnie żeby mnie przytulić.

-Hailie jak dobrze ż...

Nie skończył ponieważ mu przerwałam 

-Odejdz

-Słucham?

-Odejdz, chce do mamy

Wszyscy momentalnie popatrzyli po sobie a ich miny spowarzniały czego się wystraszyłam, i odezwał się blizniak tego który poinformował innych że się obudziłam

-Hailie, nie pamiętasz nas?

-Nie, powiedzcie gdzie jest moja mama! I kim wy wogóle jesteście co?

-Hailie spokojnie.-Odezwała się kobieta

-Uspokoję się jak przyjdzie tu moja rodzina.

-My jesteśmy twoją rodziną droga Hailie.-Odezwał się zimy głos lecz można w nim było wyczuć zmartwienie?

-Bzdura mam tylko mamę i babcię!

-Hailie to są twoi bracia, ja jetem Maya i jestem twoją ciocią a tam jest Monty twój wujek.

-A-ale ja nie mam braci-Zaczełam płakać 

-Posłuchaj może ci to wszystko wytłumaczę co?

-Mhm, a możesz zostać tylko ty?

-Tak, oni już wychodzą.

Jak na zawołanie cała szóstka opuściła pomieszczenie a ja zostałam z podobno moją ciocią.

-Posłuchaj mnie Hailie wiem że to trudne ale twoja mama i babcia nie żyją.

-Słucham?! Ale jak to nie żyją? To nie prawda!

-Hailiś niestety to prawda po ich śmierci poleciałaś do stanów czyli tu gdzie teraz jesteś do braci nazywają się Vincent, Will, Dylan, Shane i Tony. Vincent to ten najwyższy i najstarszy jest to też twój opiekun prawny, Will to ten co siedział z kroplówką on również stracił pamięć, Dylan to ten co chciał cię przytulić, Shane to ten który zapytał czy nas pamiętasz a Tony to ten z tatułarzami.-Wytłumaczyła mi ''ciocia''

A ja po prostu płakałam, 2 najważniejsze osoby w moim życiu nie żyją, moja mama i babcia osoby które mnie wychowały i kochały a ja kochałam ich, a teraz nawet nie pamiętałam że umarły.

-Hailie posłuchaj mnie jeśli chcesz to mogę z nim porozmawiać żeby pojechali do domu dobrze? Zostanę tylko ja i Will bo on musi siedzieć jeszcze w szpitalu, przyjdzie do ciebie lekarz zbada cię i my sobie pogadamy zgoda?-Dopytywała łagodnym głosem Maya.

-Mhm.-Mruknełam i pokiwałam głową twierdząco

-Dobra to poczekaj ja zaraz wrócę.

Moja nowa ciocia wyszła za drzwi po czym było słychać krzyki i ją która próbowała wytłumaczyć coś tym obcym dla mnie ludziom.

Gdy nagle wparował do pokoju ten chłopak który chciał mnie przytulić um... chyba Dylan.

-Dziewczynko nawet sobie nie żartuj zostajemy tutaj i chuj!- Krzyknął na co się rozpłakałam

-No widzisz pacanie co żeś narobił?-Powiedziała z wyrzutem moja ciocia

-No przecież nic.

-Kretynie wyglądasz jak jakiś niedzwiedz albo mamut, drzesz ryja na dziewczynkę która wybudziła się ze śpiączki i cie nie zna!

-Hailie popatrz się na mnie.-Powiedział łapiąc moja twarz w dłonie.-Przyjrzyj się, naprawdę nie pamiętasz? Nikogo z nas?

Pokiwałam tylko przecząco głową a chłopak puścił mnie i wyszedł.







                                   Hejka<33333

Rodzina Monet-Panna (nie)idealna (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz