*Perspektywa Adriena*
Hailie zasęnła bardzo szybo a ja leżałem obok niej i myślałem, o mnie, o niej, o nas...NAS? Czy jesteśmy MY?
Czułem coś do niej ale ona ma 16 lat a ja tak jak mówiłem Dylanowi nie jestem pedofilem poza tym ona nie czuje tego co ja, po jakiś 40 minutach w końcu zasnąłem.
*Perspektywa Hailie*
Obudziłam się w nocy, próbowałam ale nie mogłam dalej zasnąć wyszłam z sypialni po cichu żeby nie obudzić Adriena. Poszłam do toalety na dole w szafkach odszukałam maszynkę i zrobiłam to samo co ostatnio w ,,domu'' na brzuchu miałam coraz więcej ran. Zmyłam krew z brzucha i owinęłam bandażami, poszłam do kuchni się napić a potem wróciłam do sypialni spać.
Obudziłam się praktycznie leżąc na Adryjenie, byłam w niego wtulona jak jakieś małe przestraszone dziecko do mamy. Wstałam powoli żeby go nie obudzić i poszłam do kuchni, stwierdziłam że zrobię nam śniadanie a dokładniej jejecznice z boczkiem. Wzięłam tackę położyłam talerz i do szklanki nalałam soku pomarańczowego i zaniosłam do sypialni
-Adryjen
-Hm?-Mruknął przewrcając się na brzuch
-Wstawaj
-Coś się stało?
-Tak, śniadanie ci zrobiłam, zjesz?
-Jeszcze się pytasz, oczywiście że tak
Podeszłam bliżej i podałam mu śniadanie
-Jadłaś?
-Tak-Skłamałam, nie byłam głodna a nie chciałam go martwić-Pójdę się ubrać.-Wziełam ubrania i poszłam do toalety się przebrać, założyłam spodenki z niskim stanem i oversize koszulkę żeby zakryć brzuch, zdjełam też bandaże, rozczesałam włosy i umyłam zęby po czym wyszłam z łazienki.
-Zejebista z ciebie kucharka
-Dziękuje
-Idziemy do ogrodu?
-No możemy
Adrien wstał z łózka i zeszliśym na dół do ogrodu, chciałam usiąść na leżaku ale on mnie podniósł i... Debil wrzucił mnie do basenu, no ja pierdolę co on kurwa jest Dylan?
Zaczął się śmiać ale gdy na mnie spojrzał od razu spowarzniał, nie wiedziała o co mu chodzi ale spojrzałam w dół... koszulka mi się podwineła i było widać mój brzuch, a raczej wiele ran na nim.
Mometalnie do mnie podszedł i wyciągnął z wody nie odzywając się do mnie ani słowem, wziął mnie na ręce i zaniósł do salonu na kanapie, wyciągnął jakiś koc i nie dbale mi go rzucił po czym wyszedł z salonu szybkim krokiem
Gdzie on wyszedł? I po co?
Długo się nad tym nie zastanawiałam bo zaraz wrócił, usiadł na fotelu który znajdował się naprzeciwko mnie i się na mnie patrzył, nie mogłam rozpoznać co czuł w jego oczach było dosłownie wszystko
-Hailie...Dlaczego?-Powiedział przez zęby
Milczałam, bałam się go takiego
-Kurwa zadałem pytanie!
Czemu on na mnie krzyczy? Nie zrobiłam nic złego. Nogi zaczeły mi się trząść, no kurwa nie, nie, nie teraz
Adrien zamknął oczy i powoli wziął głęboki wdech i otworzył oczy
-Hailie, czemu?
-Nie wiem jakoś tak wyszło..
-Kiedy?
-Przed wczoraj i dziś
Adrien podszedł do mnie i mnie przytulił
-Czemu wtedy wyszedłeś?
-Will do mnie zadzwonił...Powiedział że przekładają datę ślubu i że miejsce też zmieniają żebyśmy mieli bliżej
-Pójdziesz tam ze mną prawda?
-Oczywiście
Reszta dnia minęła spokojnie, oglądaliśmy filmy i nawet namówiłam go na Krainę Lodu, śpiewaliśmy wszystkie piosenki ale czasami robiło mi się smutno bo zawsze krainę lido oglądałam z Shanem
Następne kilka dni minęło nam bardzo spokojnie albo siedzieliśmy w ogrodzie albo w salonie i oglądaliśmy filmy, jednego z takich popołudni Adrien wpadł na pomysł
-Hailie wiesz że ja jak i twoi bracia mamy wiele działalności
-Tak wiem i co?
-Chciała byś iść do jednego z moich klubów
-Pytasz dzika czy sra w lesie
-Dobra o 20 wychodzimy
Hejka<333
![](https://img.wattpad.com/cover/345694597-288-k925268.jpg)
CZYTASZ
Rodzina Monet-Panna (nie)idealna (ZAWIESZONE)
CasualeNie wiem jaki dać opis Historia pojebana