22

56 4 31
                                    

Kenma
Otworzyłem oczy, głowa mnie strasznie bolała i nie wiedziałem gdzie jestem. Rozejrzałem się po pokoju, w którym się zajmowałem, obok mnie były jakieś białe szafki oraz kroplówka, czyli byłem w szpitalu.

- Dzień dobry panie Kozume - Spojrzałem w stronę drzwi, stał w nich lekarz.

- Dzień dobry? Może wiedzieć ci się stało i dlaczego tutaj jestem? - Pamiętam tylko, że spotkałem ojca w drodze do domu Kuroo.

- Dostał pan ataku paniki, a przez duży stres też zemdlał.

- Oh... Chwila, jest tu mój ojciec? - Spojrzałem lekko przestraszony na lekarza.

- Nie dawno zabrała go policja, jest Tusk pański chłopak oraz jego matka i jeden funkcjonariusz policji byś złożył mu zeznania.

- Zeznania? Przecież ja wyląduje w domu dziecka..!

- Proszę się uspokoić. Matka pańskiego chłopaka stwierdziła, że się panem zajmie i będzie starać się otrzymać prawo o opiece nad panem.

- Czy mogą tutaj przyjść? - Zapytałem.

- Oczywiście, przyjdę później zobaczyć jak się czujesz i żeby cię wypisać - Lekarz opuścił salę, a po chwili wszedł tutaj Kuroo, jego mama oraz jeden z policjantów.

- Kuroo... - Powiedziałem cichutko i się do niego przytuliłem, wreszcie poczułem się bardziej bezpieczny.

- Jestem... Jestem słonko... - Przytulił mnie do siebie bardziej.

- Jest pan gotowy złożyć zeznania? Musimy się dowiedzieć co tak naprawdę robił ci twój ojciec by połączyć fakty oraz odpowiednio wymierzyć mu karę - Policjant spojrzał na mnie, a ja lekko skinąłem głową. Powiedziałem mu wszystko i dowiedziałem się, że rozprawa o prawa rodzicielskie odbędzie się najbliżej po meczu z karasuno.  Bardzo chce by ciocia została moim opiekunem prawnym, nie chce iść do domu dziecka.

- Jak się czujesz? - Zapytała mama Kuroo gdy policjant już wyszedł.

-  Już lepiej, możemy wracać? Proszę.

- Lekarz musi cię jeszcze zobaczyć, wtedy wrócimy - Powiedział Kuroo, westchnąłem i bardziej się do niego przytuliłem.

Gdy lekarz już mnie zobaczył i nawet pozwolił jutro grać na meczu wróciłem do domu. Co prawda dalej nie wiem z kim będziemy grać, dowiem się już jutro zanim się zacznie. Wiem tylko to, że dyrekcja wybierała drużynę przeciwną bo chcieli zobaczyć jak sobie poradzimy bez przygotowywania się na ich ruchy, czyli na przykład gdybyśmy grali z drużyną Oikawy to byśmy mogli się przygotować na jego serwy, ale jednak nie wiemy z kim gramy nawet trenerzy przez co nie wiemy nic o naszej przeciwnej drużynie.

- Jak się czujesz? - Zapytał Kuroo. Siedziałem mu bokiem na kolanach i grałem w grę, którą od niego dostałem na urodziny.

- Już jest okej, póki jesteś obok jest dobrze - Uśmiechnąłem się lekko do niego i wróciłem do gry, gdzie znowu zginąłem!

- Ugh, nigdy tego nie przejdę - Westchnąłem. Próbuje wbić już dwudziesty poziom, ale muszę pokonać silnego bossa by to zrobić.

- Pokaż, może mi się uda - Oddałem mu konsole i zaczął grać za mnie. Udało mu się, gra mniej ode mnie i pokonał bossa z którym męczę się już kilka dni!

- Dziękuję - Dostał ode mnie buziaka w policzek i się uśmiechnął oddając mi grę, którą odłożyłem na szafkę obok łóżka i przytuliłem się bardziej do swojego chłopaka.

- Chcesz się poprzytulać, hm?

- Tak, czuje sie wtedy bezpieczny... - Chłopak pocałował mnie w czoło i przytulił bardziej do siebie.

Let Me Drown "Loving You Is A Losing Game" |Kuroken|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz