11

43 6 28
                                    

Kenma
Zgasiliśmy niedopałki i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Poszliśmy od razu do pokoi wziąść rzeczy do łazienki i się ogarnąć. W środku zastaliśmy Kuroo rozmawiającego z Bokuto, przywitałem się tylko z Koutaro, Kuroo mnie tylko ignoruje.

- Płakaliście? - Spytał Bokuto.

- Wydaje ci się - Odpowiedziałem i ruszyłem w stronę pryszniców a za mną Suna. Wszedłem do drugiej kabiny a Rin do pierwszej, rozebrałem się i odłożyłem ubrania obok prysznica lekko się wychylając z pod zasłonki, włączyłem wodę opierając się o kafelki a krople wody spływały po moim ciele wywołując przyjemny dreszcz. Po prysznicu wróciłem do pokoju, Suna tak samo.

- Odezwiesz się? - Spojrzałem na Kuroo który leżał na swoim łóżku. Nic nie odpowiedział.

- Spoko... - Wziąłem telefon z łóżka i wyjąłem papierosa z paczki obok oraz zapalniczkę, otworzyłem okno opierając się o parapet, podpaliłem końcówkę zaciągając się. Nie obchodzi mnie że Kuroo może zacząć mnie wyzywać, muszę jakoś odreagować a palenie mi w tym pomaga. Zauważyłem że chłopaki prowadzą rozmowę video na grupie więc dołączyłem.

- O hej Kenma! - Krzyknął Satori uśmiechając się, odwzajemniłem uśmiech też się witając. W rozmowie brali udział, Atsumu z Sakusą i Shoyo z Tsukishimą.

- Shoyo gdzie zgubiłeś Kageyame? - Spytałem włączając kamerkę, wszyscy mieli to ja też.

- Śpi i mi się nudzi to zadzwoniłem a właśnie! Tsukishima musisz iść do sklepu.

- Właśnie, mi też się kończą - Było wiadomo że chodziło mu o fajki.

- Pierdolne was kiedyś - Odpowiedział blondyn.

- Aj wiesz że cię kochamy - odpowiedział mu Shoyo.

- Już dobra, dobra, bo zabijesz mnie tą swoją słodką gadką. Jutro będę szedł i wam kupie.

- Dzięki, jesteś wielki - Uśmiechnąłem się co chłopak o dziwo odwzajemniał.

- Omi zostaw te pościel! - Krzyknął Atsumu, w tle było widać jak Sakusa dezynfekuje swoje łóżko.

- Wiesz ile zarazków pojawia się z dnia na dzień na pościeli? - Spytał Sakusa dalej odkażając łóżko. Zacząłem się śmiać, reszta tak samo.

- I z czego się tak śmiejecie? Cieszcie się że akceptuje wasze zarazki - Sakusa odwrócił się w stronę kamerki Bliźniaka.

- Tak, dziękujemy ci młody człowiek mu za zaakceptowanie naszych zarazków - Tendo wstał i się ukłonił jak jakiś książkę z bajki, jeszcze bardziej zacząłem się śmiać, Shoyo tak samo, Tsukishima też się śmiał ale trochę ciszej.

- Mamy księcia z bajki! - Krzyknął rozbawiony Shoyo.

- Ciszej bo Kageyame obudzisz - Ostrzegł go Tsukishima a Shoyo szybko odwrócił się w stronę Tobio.

- Śpi jak zabity - Powiedział. Rozmawialiśmy jeszcze z godzinkę albo i dwie, zdążyłem wypalić moje ostatnie trzy fajki więc muszę czekać do jutra, wtedy Tsukishima mi kupi nowe. Zamknąłem okno siadając na swoim łóżku.

- Twoja mama nie będzie zadowolona - Kuroo wreszcie się do mnie odezwał, szkoda tylko że z takim tematem.

- Nie dzwoniła nawet jak trenerzy do niej dzwonili, nawet od nich nie odebrała. Pewnie jest zajęta pracą, ale wiem że będzie niezadowolona.

- A sam do niej dzwoniłeś?

- Nie odbiera, mówię, że pewnie jest zajęta - Położyłem się przykrywając kołdrą.

Let Me Drown "Loving You Is A Losing Game" |Kuroken|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz