23

54 4 60
                                    

Kenma
Rano obudził mnie budzik. Otworzyłem oczy i ujrzałem Kuroo, który właśnie go wyłączał, ale musiał wstać wcześniej bo jest już ubrany. Przetarłem oczy by się rozbudzić, Chłopak się do mnie odwrócił i pogłaskał kciukiem po policzku.

- Hej - Przywitałem się z nim przytulając go.

- Hej, jak się czujesz? - Pocałował mnie w czubek głowy, uśmiechnąłem się.

- Dobrze, podasz mi mundurek? - Zapytałem. Kuroo wstał podając mi ubranie. Przebrałem się i z szedłem razem z nim na dół. Zrobił nam szybkie śniadanie, które zjedliśmy i udaliśmy się do szkoły.

- Hej Lev - Kuroo przywitał się z Rosjaninem, ja tylko pomachałem lekko dłonią i usiadłem na swoje miejsce wyjmując książki i zeszyt.

- Wiecie z kim gramy? - Zapytał Lev.

- Nie, ale bardziej nie mogę się doczekać meczu z Karasuno - Powiedziałem.

- Niech zgadnę. Tsukishima, Kageyama i Hinata? - Odezwał się Kuroo.

- Co prawda dopiero co się z nimi widziałem, ale nigdy nie odmówię spotkań z nimi. Po za tym to muszę z Hinatą i Kageyamą jakoś spiknąć Tasukishime z Yamaguchim, widać jak na siebie lecą.

- Co wy chcecie zrobić? - Zapytał Lev.

- Jeszcze nie wiemy. Dzisiaj pewnie to obgadamy, udało nam się spiknąć Sakuse i Atsumu. Nawet mi się udało spiknąć Osamu i Sune, musiałem bliźniakowi wygarnąć by w końcu wszystko zrozumiał i się udało.

- Czyli są razem? - Kuroo na mnie spojrzał.

- Nie wiem jak to ująć, ale raczej tak. Chcieli spróbować i na razie im się układa, chociaż jak Osamu zrani go po raz któryś to mu wygrane jeszcze bardziej.

- Dobra, nie mam zamiaru pytać co byś zrobił - Lev trochę zakłopotany się zaśmiał.

- Ja mu wygrane słownie, nie pobije kogoś dwa razy większego ode mnie.

- Hinata potrafił pobić Kageyame za zjedzenie jego mięsnych bułeczek - Zaśmiałem się razem z Kuroo, Lev ma rację. Kageyama na obozie zjadł wszystkie bułeczki Shoyo.

- Po tym Shoyo wypił całe jego mleko, nie skopał go mocno bo bardziej to były przepychanki, ale i tak mieli siniaki.

- Było ich słychać na całym piętrze, aż trenerzy musieli przyjść i ich uspokoić -Zaśmiał się Lev.

- Shoyo skarżył się, że ma karę na dwa dni i nie może wyjść z pokoju po raz drugi.

- Za co był pierwszy? - Zapytał.

- No... Trener karasuno przyłapał Shoyo, Mnie, Sune, bliźniaków, Sakuse, Kageyame, Tsukishime i Tendo na paleniu przy hotelu i dali zakaz wychodzenia z pokoi na tydzień.

- Palisz? - Zdziwił się chłopak, słyszałem jak Kuroo wzdycha.

- Ta, zacząłem na obozie.

- Jakie palisz? - On też pali? Nie spodziewałem się.

- Normalne i elektryka, a ty? Też palisz?

- Zdarza się, pale jak się stresuje albo jak chce się na czymś skupić.

- Rozumiem, chcesz na przerwie iść na palarnie? Nie mam z kim palić w szkole - Kuroo westchnął już któryś raz, a Lev się lekko uśmiechnął.

- Okej, mamy dzisiaj ten mecz więc może coś to pomoże.

- Lev Haiba? - Spojrzałem z Rosjaninem w stronę biurka nauczyciela i zobaczyliśmy tam naszą wychowawczynie. Kiedy ona tu weszła?! Sprawdza dopiero obecność, jest trochę po Levie więc będę mieć frekwencje.

Let Me Drown "Loving You Is A Losing Game" |Kuroken|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz