Kenma
Rano obudziłem się ze strasznym bólem głowy, jezu ale jeszcze jakim. Czuje się jakby mi zaraz głowa miała wybuchnąć, wódka, wino, narkotyki i papierosy to nie jest dobre połączenie. Nigdy więcej nie pije.- Głowa mi zaraz pęknie... - Wymamrotałem i z trudnem usiadłem na łóżku, muszę wszystko sobie przeanalizować. Wczoraj poszedłem do Sakusy napisać cię wódki od Tsukishimy, wypiliśmy wszystko i potem wyjął ten woreczek z proszkiem, narkotyki, kurwa ja serio ćpałem, co się jeszcze działo... Wino, wypite prawie całe, znowu narkotyki, e-papieros, plaża i wycie do księżyca. Co mi kurwa odjebało, ja nigdy więcej już nie wypije alkoholu i nie tknę narkotyków.
- Śpiąca królewna wstała? - Spojrzałem w stronę drzwi w których stał Kuroo, no tak, przyszedłem do niego wczoraj.
- Masz tabletki przeciwbólowe? zaraz mi głowa wybuchnie.
- Masz - Położył na szafkę obok łóżka, szklankę z wodą i tabletkę.
- Wszystko pamiętasz? - Spytał siadając obok mnie, gdy ja już połykałem tabletkę.
- O dziwo, tak.
- Wódka? Wino? Narkotyki? Papierosy już ominę, ale serio? Masz dopiero siedemnaście lat.
- Wiem, wiem że przesadziłem, aż za bardzo.
- Mam nadzieję że to się nie powtórzy.
- Postaram się... - Kuroo westchnął i wyszedł z pokoju, zajebiście.
Wstałem z łóżka i podszedłem do swojego plecaka, ubrałem się w ubrania z wczoraj i zszedłem na dół.
- Będę wracał do domu - Spojrzałem na Kuroo który siedział na fotelu w salonie.
- Uważaj tylko - Mruknąłem w odpowiedzi tylko "mhm" i wyszedłem z jego domu udając się do swojego.
- Gdzieś ty był? - Spytał ojciec gdy wszedłem do domu.
- U kolegi.
- Całą noc?
- Tak, i?
- Masz wracać do domu od razu po szkole.
- Mam pracę - Najlepiej to niech mnie zamknie w domu jak Roszpunke w wierzy.
- To po pracy, zero wychodzenia ze znajomymi. Ktoś musi zająć się domem.
- I że to ja mam niby być kurwa sprzątaczką? - Ojciec uderzył mnie w policzek, ta przyzwyczaiłem się.
- Słownictwo, i tak. Gotujesz, sprzątasz, uczysz się i pracujesz. - Pierdole moje życie.
- Jasne - Wyminąłem go i udałem się do mojego pokoju, który zakluczyłem od środka, podszedłem do łóżka i uklęknąłem na podłodze, wyciągnąłem jedną deskę, kurwa.
- Zabrał wszystko - Włożyłem deskę spowrotem, ojciec zabrał mi wszystkie pieniądze jak i szlugi. Co prawda dwie paczki fajek mam jeszcze w plecaku plus Liquidy od Sakusy, ale i tak. Zabrał kurwa wszystko, zerknąłem na kalendarz wiszący nad biurkiem. Nie było mnie w szkole trzy tygodnie no i plus jakieś dwa dni, japierdole jutro mam te egzaminy nadrabiające materiał, muszę się pouczyć chociaż jest kolejny plus bo w piątek przyjadą chłopaki a mamy jutro czwartek, będzie co robić. Rzuciłem się na łóżko z książkami, czas na naukę.
Rano obudził mnie budzik, leżałem głową na otwartej książce od japońskiego. Kuźwa zaraz mam lekcje, a nawet spakowany nie jestem! Wstałem szybko ubierając mundurek. Zamiast prysznica po prostu użyłem dezodorantu. Zbiegłem na dół i ubrałem tenisówki, wziąłem jeszcze torbę na trening i wyszedłem z domu. Przed egzaminami rozmawiałem jeszcze z Levem i Yaku, Kuroo przyszedł kilka minut przed egzaminami. Zadzwonił dzwonek, który oznaczał mój pierwszy test, z języka Japońskiego.
- Kuroo! - Zawołałem go gdy wychodził z sali po ostatnim egzaminie, złapałem go na rękaw bluzy by się zatrzymał.
- Co? - Chciałem go spytać jak poszły mu egzaminy, ale raczej muszę spytać o coś innego.
- Serio jesteś aż tak zły?
- A jak myślisz?
- Wiem że to było głupie i że jesteś zły, ale... - Przerwał mi.
- Nie jestem zły, zły byłem jak zacząłeś palić, teraz nawet pijesz i ćpasz. Jestem wściekły a nie zły - Czyli zjebałem po całości...
- To już się nie powtórzy, nie będę, ćpać i pić. To było jednorazowo, naprawdę.
- Mam taką nadzieję, wiesz że nie chce by coś ci się stało, a nie mam wpływu na twoich znajomych.
- Wiem, przepraszam że tak cię zamartwiam.
- Już dobrze - Przytulił mnie do siebie, objąłem go lekko w okół tali.
- Ej! Zakochańce, trening czeka! - Odwróciłem głowę i zobaczyłem Yaku z Inouką. Zaśmiałem się cicho i puściłem Kuroo, razem udaliśmy się na salę gimnastyczną. Po treningu wracałem z Kuroo do domu, dzisiaj mam jeszcze wolne, wracam od przyszłego tygodnia razem z Akaashim.
- Kuroo bo jakby... Umówiliśmy się z chłopakami że przyjadą do Tokio w ten piątek i jakby, nie będę często w domu do niedzieli. W sensie... No ja i chłopaki chcemy spędzić ten weekend razem i wracać do domu będę wieczorem, nie będę pić ani nic. Obiecuję.
- Ufam ci - Pocałował mnie w czoło, miłe jest to uczucie... Bycie kochanym przez swoją miłość. Kuroo to najważniejsza osoba dla mnie, nie mam już mamy... Ale mam Kuroo, on mnie teraz wspiera, chłopaki tak samo, ale Kuroo to w końcu mój chłopak. Jest najlepszy, szkoda że często go ranie albo zamartwiam...
- Kocham cię - Przytuliłem się do niego, staliśmy już pod jego domem.
- Ja ciebie też - Pogłaskał mnie po włosach obejmując jedną ręką, bo drugą wciąż głaskał moje włosy. Może kochanie go nie jest moją przegraną grą? Może to moja wygrana gra? Chociaż wiem jedno...
Od niego otrzymam pomoc, w końcu mu o wszystkim powiem...- Uważaj na siebie - Powiedział gdy już się od siebie oderwaliśmy. Uśmiechnąłem sie lekko i ruszyłem w stronę swojego domu, ciekawe co u Suny...
Suna
Pakowałem sie właśnie na wyjazd do Tokio, mamy nocować u Sakusy bo jego rodzice jadą w delegację czy coś takiego, tak czy siak. Spotkamy się wszyscy razem, jesteśmy dla siebie jak rodzina, której mi brakuje... Ale jakoś trzeba sobie radzić, nie? Daje radę, wszystko jest w porządku.- Suna tylko uważaj na siebie, wszystko spakowałeś? - Spytała mnie moja ciocia, znaczy opiekunka, jest ona blondynką o niebieskich oczach. Każdy w ośrodku jest tu praktycznie od dziecka i przyjęło się mówienia na opiekunek "ciocia".
- Tak ciociu, wszystko mam i tak, będę uważał.
- To dobrze, pamiętaj że jak wrócisz masz wizytę u psychologa - Tak, chodzę do psychologa. Kiedy dyrektor dowiedział się o wycięciu żyletką imienia Osamu, to stwierdził że dla mojego dobra zapisze mnie do psychologa, nie potrzebuje go ale i tak dobrze że zgodzili się na ten wyjazd.
- Będę pamiętał, spokojnie.
- Dobrze - Uśmiechnęła się co odwzajemniłem.
- Pamiętam jak byłeś taki mały i bawiłeś się tutaj na podwórku, a dwa lata temu na plaży z chłopcami grałeś w siatkówkę i nie chcieliście przerwać...
- Tak, fajnie było... Mam z tego wyjazdu mnóstwo dobrych wspomnień, oni tak samo.
- Cieszę się, teraz poznaliście kogoś nowego, prawda?
- Tak, nazywa się Kenma i jutro już będziemy w Tokio, on i Sakusa tam mieszkają.
- Baw się dobrze - Ciocia przytuliła mnie do siebie, też ją objąłem.
- Muszę zobaczyć co u innych dzieci, do zobaczenia Suna.
- Do zobaczenia ciociu - Kobieta opuściła mój pokój, a mój wzrok powędrował na ścianę ze zdjęciami, pojawiło się tam sporo nowych z obozu. Każde zdjęcie ma na odwrócie napisaną datę, kiedy było zrobione, mam kilka gdzie jestem tylko ja i Osamu. Zerwał z Yumi, ale nie chce by między nami było coś więcej... Twierdzi że jest hetero, ale dla mnie zerwał z dziewczyną bo jestem jego najlepszym przyjacielem. Dlaczego ja musiałem się zakochać w kimś kto tego nie odwzajemnia? Atsumu ma Sakuse, Tendo Wakatoshiego, Kageyama Hinate, Kenma Kuroo. Kochanie Osamu to moja przegrana gra...
CZYTASZ
Let Me Drown "Loving You Is A Losing Game" |Kuroken|
Hayran KurguZAWIESZONE DO ODWOŁANIA Edytuje obecnie pozostałe rozdziały, później napisze nowe i książka będzie skończona. Okładka robiona przez: @This_LittlePoet Opis: ,,Wszystko co wiem to to, że kochanie ciebie jest moją przegraną grą" Kenma od dziecka zmaga...