Laura
Następnego dnia od razu dostałam odpowiedź od grupy aktorskiej. Nie spodziewałam się, że tak szybko odpiszą i że w ogóle odpiszą.
Miguel jeszcze spał, więc nie miałam z kim podzielić się tą informacją. Postanowiłam więc napisać do swojej przyjaciółki.
Laura: Słuchaj!!!!!!
Odpowiedz, dostałam dopiero po dziesięciu minutach.
Morana: Co się dzieje?!
Laura: Postanowiłam, że zgłoszę się do takiej grupy aktorskiej i odpisali mi następnego dnia!!!!!
Morana: I? Jaka jest decyzja?
Laura: Mam przyjechać na przesłuchanie. Dzisiaj!
Morana: O cholera. Napisz mi, jak było koniecznie!!!
Spojrzałam przez okno w kuchni. Białe płatki zaczęły spadać z nieba. Śnieg w Lizbonie. Nic innego w obecnej chwili nie mogło przykuć mojej uwagi tak jak ten śnieg. Dopiero kiedy Miguel objął mnie w pasie, przestałam skupiać się na białych płatkach.
- Dzień dobry kochanie. - wyszeptał mi przy szyi.
- No hej, co tam? Wyspany?
- Nawet bardzo. A ty? Wyspana?
- Tak, podobnie, jak ty. - wskazałam na okno. - Widzisz to? Śnieg!
- Możemy później wyjść na spacer. Weźmiemy Vivi i przejdziemy się gdzieś tutaj.
- No właśnie.. Muszę ci coś powiedzieć.
Miguel spojrzał na mnie trochę jakby spanikowany. Takie słowa mogły oznaczać dosłownie wszystko, zwłaszcza w moim przypadku. Nalałam sobie do szklanki odrobinę soku, który stał na blacie.
Spojrzałam w oczy Miguela i upiłam łyk soku. Wiedziałam, że będzie się cieszył, ale z drugiej strony pojawiło się sporo wątpliwości, czy na pewno.
- Co się dzieje? - zapytał.
- No bo wiesz, chciałam coś tam w aktorstwie spróbować i wysłałam wczoraj zgłoszenie. - odstawiłam szklankę na blat. - Dzisiaj z rana mi odpisali. Mam przyjechać na przesłuchanie i wtedy dowiem się co i jak.
- O mój boże, Lauro, to świetnie. Masz moje pełne wsparcie w tym. Gdzie ciebie zawieść?
- Wiesz, gdzie jest teatr?
Miguel tylko zaśmiał się na moje słowa.
- Poważnie pytam, wiesz, gdzie jest?
- Wiem.
- No to tam. Mam być na siedemnastą.
- Wyrobimy się.
***
Miguel zaparkował pod wskazanym przeze mnie adresem. Kiedy wysiadłam z auta, śnieg sięgał mi już do kostek. Założyłam rękawiczki i ulepiłam małą kulkę z leżącego pod moimi nogami śniegu. Rzuciłam nią w Miguela, ale za pierwszym razem nie trafiłam.
Zrobiłam jeszcze dwa podejścia i przy ostatnim trafiłam go w plecy. Miguel dość zszokowany odwrócił się do mnie i to już wtedy wiedziałam, że nie zostawi tego tak. Chwile zajęło mu ulepienie największej kuli, jaką mógł. Ja w międzyczasie schowałam się za naszym autem, licząc, że mnie nie zobaczy. Jak bardzo się myliłam, kiedy już po chwili byłam cała w śniegu. Młodego bardzo śmieszyła moja obecna sytuacja i nie ukrywam, że również chciałam, żeby cały w śniegu został.
CZYTASZ
trzy telefony [18+]
RomanceLaura, świeża mężatka, która w niedługim okresie ma zostać mamą, zostaje wystawiona na prawdziwą próbę. Jej mąż, którego kochała ponad wszystko, został zamordowany, podczas powrotu z pracy. Po pogrzebie, przez nieprzemyślane decyzje i natłok emocji...