6. Lekcja Czarów

144 4 1
                                    

*Hailie*

Dziewczyny były podekscytowane, ale ja nie podzielałam ich zapału. Już z samego rana miałyśmy ruszyć do tak zwanego Kamiennego Kręgu, aby tam szlifować swoje magiczne umiejętności. W normalnej szkole jeszcze w Nowym Yorku byłam jedną z najlepszych uczennic, a tutaj...? Tu zapewne jedynie co zrobię, to okropnie się zbłaźnię.

- To jak, Hailie, gotowa jesteś? Za chwilę się spóźnimy. - zagadała Aisha. Cóż nie da się nie zauważyć, że wodna czarodziejka gra tutaj rolę przysłowiowej najstarszej siostry. Tej najbardziej odpowiedzialnej dziewczyny z nas wszystkich, która dba o to, aby wszystko odbywało się, jak należy. Pod tym kątem cieszę się, że to właśnie z nią dzielę swoje cztery ściany.

- Tak, tylko... Stresuję się strasznie. Jeszcze nigdy nie czarowałam tak, żeby... czegoś nie podpalić.

- Możesz być spokojna. Pani Dowling jest bardzo cierpliwą osobą. Przy niej nauczysz się, jak korzystać ze swoich umiejętności w tempie, jaki będzie ci odpowiadał. - skinęłam głową, posyłając dziewczynie wdzięczny uśmiech. Miała rację, nie ma co stresować się na zapas. Wyszykowane już i gotowe na lekcję, całą szóstką udałyśmy się do lasku nieopodal szkoły, gdzie faktycznie znajdowały się skały tworzące krąg. W samym jego środku znajdowała się dosyć niska kolumna zakończona kamienną misą. Wszystkie czarodziejki z trzeciego roku zbierały się wokół, zagadane między sobą na luźniejsze tematy. I wśród nas zawiązały się rozmowy. Flora i Terra zaczęły temat magicznie hodowanych roślin. Aisha wraz z Musą zaś dyskutowały o wpływie uczuć na magię. Spojrzałam w kierunku Stelli, zastanawiając się, czy i między nami mogłaby wypłynąć jakaś konwersacja, tyle że blondynka nijak nie zwracała na mnie uwagi. Ewidentnie była zajęta rozglądaniem się za kimś. Obie w pewnym momencie spojrzałyśmy w tę samą stronę. Na twarzy Stelli zagościł uśmiech, jednak ja nie potrafiłam wyjść z osłupienia. Dziewczyną, która pojawiła się na zajęciach, była Chloe. Co najciekawsze, ewidentnie byłam tu jedyną osobą, która zdziwiła się obecnością specjalistki na zajęciach dla czarodziejek.

- Wybaczcie, ale opuszczę was teraz. - oświadczyła Stella, po czym udała się w kierunku blondynki, której być tu wcale nie powinno. Obie usiadły tuż obok siebie i jak gdyby nigdy nic, podjęły rozmowę.

- A ona nie jest przypadkiem specjalistką? - zagadałam do siedzącej najbliżej Aishy.

- Kto, Chloe? Jest, ale w zeszłym semestrze podczas imprezy objawił jej się talent do władania nad elektrycznością i to całkiem potężny. Chociaż pani Dowling chciała, żeby Chloe przeniosła się do nas, by odpowiednio nauczyć ją władania nad nowo nabytym darem, ta uparła się, żeby jednak pozostać u specjalistów. A że jest przybraną córeczką dyrektora Silvy, udało jej się ograniczyć swoje magiczne zajęcia jedynie do praktyk w kamiennym kręgu. - odniosłam wrażenie, że mówiąc "córka dyrektora," Aisha miała ochotę przewrócić oczami. Nie miałam okazji jednak ją o to wypytać, gdyż pani Dowling rozpoczęła lekcję.

- Witajcie, moi drodzy. Mam nadzieję, że wypoczęliście przez okres trwania ferii i nabraliście potrzebnych wam sił do dalszych działań. Każde z was albowiem posiada w sobie wyjątkowy dar, nad którym pomogę wam zapanować. Najpierw popracujemy indywidualnie, później w parach, które dobiorę wedle posiadanych przez was żywiołów. - Terra i Flora posłały sobie ukradkowe uśmiechy, zapewne wiedząc już, że będą pracowały razem. Jednakże zanim miało to nastąpić, pani Dowling poprosiła o prezentacje indywidualne. Jako pierwsza zgłosiła się Aisha. Wywołana więc na środek, podeszła do misy i ułożyła na niej swoje dłonie.

- Wasza magia jest ściśle powiązana z emocjami. Wywołajcie te pozytywne, a magia będzie wam sprzyjać. - Aisha zrobiła tak, jak poinstruowała ją pani Dowling i naraz nad misą zaczęła unosić się woda, tworząc bańkę.

Przeznaczenie Saga Winx & Olimpijscy Herosi : Żywioł WojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz