*Narracja Trzecioosobowa*
Farah Dowling, profesor Beniamin Harvie oraz Saul Silva patrolowali teren w pobliżu rzeki, pojęcia nie mając, iż ich uczniowie mierzą się właśnie z niebywale trudnym przeciwnikiem. Niebo przecięła kolejna już błyskawica w akompaniamencie złowieszczego grzmotu. Przełożony specjalistów spojrzał z niepokojem w niebo. Zastanawiał się, czy nadciągająca burza nie jest przypadkiem wynikiem gniewu biologicznego ojca jego przybranej córki. Nie mógł mieć pewności, ale targały nim naprawdę złe przeczucia.
- Może lepiej wracajmy. - zasugerował profesor Harvie, bardziej niż burzą, martwiąc się wyrazem twarzy przyjaciela.
- Tak będzie lepiej. Dzisiaj i tak niczego już nie znajdziemy. Farah, zwijajmy się. - mężczyźni spojrzeli w kierunku swojej przyjaciółki. Ta jednak, stojąc do nich tyłem, zdawała się ich w ogóle nie słyszeć. Całą jej uwagę zwrócił punkt znajdujący się na skraju rzeki.
- Panowie... Tam chyba ktoś leży. - nie czekając na swoich towarzyszy, adeptka Ateny ruszyła przodem ku, jak się okazało, młodej kobiecie. Ledwie przytomna brunetka była dosyć drobna, tak więc Farah w pojedynkę zdołała odsunąć ją dalej od rwącego nurtu. Silva i Harvie dobiegli do kobiet moment później.
- Proszę pani, słyszy nas pani. - czarodziej natury lekko poklepał kobietę po policzku.
- Ona ma nas wszystkich w garści. - wysapała nieznajoma.
- Sprawia, że one skakają sobie do gardeł. To wszystko jej podła intryga. Wierzy, że siostrzenica otworzy jej drogę do władzy. - nauczyciele spojrzeli po sobie, nie rozumiejąc ani słowa z bełkotu brunetki.
- Spokojnie. Zaraz zabierzemy cię w bezpieczne miejsce. - zapewniła Dowling, choć to ani trochę nie uspokoiło ledwie przytomnej.
- Nikt nie jest bezpieczny, póki ona jest w pobliżu. Przepowiednia musi się wypełnić. Trzeba zaryzykować jej wypełnieniem. Na szali leży zakończenie wojny. - na wzmiankę o przepowiedni coś zaświtało w głowie Silvy. Czyżby chodziło o przepowiednię dotyczącą Żywiołu Wojny? Ale skąd ta kobieta mogłaby ją znać? Czyżby pochodziła ona z tego samego świata, co Chloe? Saul zdawał sobie sprawę z tego, że nie może zadać kobiecie żadnego z nurtujących go pytań. Nie w obecności swoich przyjaciół.
- Porozmawiamy, jak pani wydobrzeje. - zapewnił, po czym wziął kobietę na ręce w stylu panny młodej, następnie ruszył z nią w kierunku samochodu. W drodze do Alfei kobieta jeszcze coś majaczała, lecz nauczyciele nie zrozumieli już żadnego konkretnego słowa. Profesor Harvie przygotował dla kobiety łóżko w szklarni, gdzie też Silva ją położył. Nim zdążył odejść i miejsca ustąpić medycznie wykształconemu przyjacielowi, brunetka chwyciła go za ramię. Mocno, jak na tak drobną istotę.
- Powiedzcie córce Zeusa, że ma się więcej z nikim nie kontaktować. Ani z Łowczyniami, ani z Obozem Herosów... - poleciła ostatkami sił. Silva czuł, że kobieta niebawem straci przytomność. Nie mógł więc czekać, aż zostanie z nią sam.
- Dlaczego? Przecież dopiero co stamtąd wróciła. - zauważył, kompletnie ignorując zaskoczone spojrzenia przyjaciół.
- Najlepiej by było, gdyby tam została... - brunetka nie powiedziała nic więcej. Zamknęła oczy i nie otworzyła ich już, pozostając głucha na wszelkie wołania. Silva natychmiast odsunął się, robiąc miejsce Harviemu, który to rozpoczął badania. Soul nie był obecny myślami w szklarni. Cały czas po głowie chodziły mu słowa wypowiedziane przez kobietę. Nie rozumiał wprawdzie, co one konkretnie znaczą, wiedział jednak, że musi czym prędzej ostrzec przybraną córkę. Już miał oznajmić przyjaciołom, że musi pilnie wyjść, kiedy zadziało się coś dziwnego.
CZYTASZ
Przeznaczenie Saga Winx & Olimpijscy Herosi : Żywioł Wojny
FanfictionWszystko zaczęło się od tego, iż Zeus podarował Hekate jej własny wszechświat. Wszechświat zwany innoświatem, tudzież wymiarem Magix. Z tejże okazji większość bogów ofiarowało bogini magii dary dla jej nowostworzonego ludu. Wróżek. Hefajstos dał og...