*Narracja trzecioosobowa*
Noc nastała zarówno w pierwszym, jak i w innoświecie. Wszędzie było już ciemno. Uliczki rozświetlały jedynie światła latarni. Księżyc nie pełnił już tej funkcji, gdyż akurat znajdował się w nowiu. Dla dwójki stojących w zaułku greckich bogów były to jednak korzystne warunki. Nikt wszak nie powinien ich zobaczyć. Nie tutaj. Nie w takim stanie. Oboje może i wyglądali majestatycznie, jak zawsze, a jednak w oczach obydwu tlił się żal. Bogowie żyli już tysiące lat, lecz żadne z nich nie przypominał sobie podjęcia trudniejszej decyzji, niż ta. Bogini trzymała w ramionach owiniętą w kaszmirowy koc złotowłosą dziewczynkę. Niebieskie oczy niemowlęcia były już naprawdę ledwie widoczne pod coraz to cięższymi powiekami. Była to dla niej zbyt późna pora. Noc, która w przyszłości zapisać się miała na kartach historii całego innoświata.
- Jesteś potrzebna ludziom w Asterdelle. - bóg odezwał się, jako pierwszy.
- Pozwól, że ja ją zaniosę. - wyciągnął on umięśnione ramiona w kierunku kruchej istotki.
- Wolałabym sama to zrobić. - bogini upierała się, nie chcąc oddać dziecka.
- Smoczy płomień jest na wyciągnięcie ręki niegodziwców. Nie masz wyboru. - twarz olimpijczyka przybrała wyraz nieznoszący sprzeciwu. Podziemna bogini skinęła jedynie głową, po czym podała dziecko swemu rozmówcy. Po czułym pożegnaniu, bogowie rozeszli się, nie mając pojęcia, iż przez cały czas byli obserwowani przez parę szarych oczu. Ich właścicielka nie była zła, choć powinna. Sama przybyła tutaj z misją. Wszak i w jej ramionach spoczywała dziewczynka. Dziecko obarczone olbrzymim brzemieniem. Zarazem darem, jak i przekleństwem. Bogini o szarych oczach przeskoczyła przez portal do pierwszego świata, po czym udała się do szpitala znajdującego się na przedmieściach Nowego Yorku. Z jednego ze szpitalnych łóżeczek usunęła ciało martwego dziecka, które nie było w stanie przeżyć z powodu wady serca. Nim na jego miejscu ułożyła przyniesioną na oddział położniczy, dziewczynkę, spojrzała na nią z uwagą.
- Ares nie spocznie, póki cię nie znajdzie. Eris zresztą też nie. Będą wojowali o ciebie zarówno bogowie, jak i śmiertelnicy, dlatego właśnie powinnaś pozostać w miejscu, gdzie nikt cię nie znajdzie. - po tych słowach olimpijka ułożyła niemowlę w miejscu, gdzie kilka chwil wcześniej zmarło inne dziecko. Miała zamiar czym prędzej wyjść ze szpitala, ale mimo to, ostatecznie obejrzała się jeszcze w kierunku dziewczynki.
- Żegnaj, czarodziejko smoczego płomienia. - gdy bogini opuszczała szpital, olimpijczyk znajdujący się w innoświecie dotarł pod znany mu już adres. Nie chcąc zostać zauważonym, wślizgnął się przez okno do sypialni kobiety o ciemnych włosach, która dreptała w salonie tam i z powrotem, w danym momencie nie pragnąc niczego innego, jak tylko telefonu od swego oddanego przyjaciela.
- Silva, do jasnej cholery, dajno mi jakikolwiek znak życia. - szepnęła do siebie między pełnymi zmartwień westchnięciami. Sonja Torres, gdyż tak nazywała się owa kobieta, odczuwała żal, iż nie pozwolono jej ruszyć na misję do Asterdelle, by wraz z przyjaciółmi stawić czoła armii Spalonych. Gdy ta zamartwiała się nie na żarty, obecny w jej mieszkaniu bóg położył dziewczynkę w jej łóżku, po czym opatulił ją białą pościelą. Z bólem odczuwanym w sercu skierował się ku oknu, by opuścić niewielkie mieszkanie raz na zawsze. Nim jednak to zrobił, obrócił się raz jeszcze w stronę dziecka.
- Żegnaj... moja córko. - tej pamiętnej nocy będącej tragedią dla wielu, w dwóch różnych światach, w dwóch różnych miejscach pojawiły się dwie zupełnie odmienne dziewczynki. Chloe Torres oraz Hailie Belmore. Losy ich obydwu były nazbyt skomplikowane. Drogi nazbyt odległe, by te kiedykolwiek miały prawo się spotkać. Lecz fata mają to do siebie, że uwielbiają płatać ludziom figle.
Koniec. To jak nic jeden z najkrótszych prologów w mojej karierze, mam jednak nadzieję, że Was zainteresowałam. Jak można było wywnioskować, Bloom została tutaj zastąpiona niejaką Hailie, której pierwotną autorką jest thejuliajaros (pozdrawiam, jeśli wpadłaś obczaić książkę XD), cała reszta Winx pojawi się zgodnie z aktorskim serialem. Do pierwszego rozdziału!
CZYTASZ
Przeznaczenie Saga Winx & Olimpijscy Herosi : Żywioł Wojny
FanficWszystko zaczęło się od tego, iż Zeus podarował Hekate jej własny wszechświat. Wszechświat zwany innoświatem, tudzież wymiarem Magix. Z tejże okazji większość bogów ofiarowało bogini magii dary dla jej nowostworzonego ludu. Wróżek. Hefajstos dał og...