29. (Nie)Wybrane

41 5 1
                                    

*Chloe*

- Pozbierajmy myśli. - zaproponowała Flora, w czasie, gdy jej wujek podawał Iris nektar i ambrozję. Na całe szczęście nie wyzbyłam się nawyku notorycznego noszenia małych zapasów w dużej kieszeni swojego munduru. W wielu przypadkach okazuje się to niebywale pomocne.

- Iris wspomniała, że jakaś siostrzenica pomoże komuś złemu w osiągnięciu władzy. Nie mamy tylko pojęcia, komu. Wiemy tylko, że ten ktoś jest przebiegły. I to bardzo, więc... - Terra podrapała się po karku, zupełnie nie wiedząc, co dalej. Ja osobiście zastanawiałam się, czy Iris nie chodziło tu przypadkiem o Herę. Moja macocha w rzeczy samej jest mściwa i to bardzo, lecz z całą pewnością nie dąży do pozyskania władzy. Ma ją już, jest wszak królową Olimpu. Zresztą trudno jest mówić tu o jakiejkolwiek siostrzenicy. Jasne, siostrą Hery jest chociażby Demeter, ta z kolei MA córkę, Persefonę, ale nie sądzę, by podążanie w tym kierunku byłoby akurat trafne.

- O kurcze... - Flora wytrzeszczyła oczy, później skierowała je w moją stronę.

- Pamiętacie, co mówiła Hailie? Za każdym razem, gdy Bea ściągała ją do Asterdelle, obiecywała jej spotkanie z jakąś ciotką. Ponoć najlepszą przyjaciółką jej rodziców. Hailie nigdy jej wprawdzie nie widziała, ale co jeżeli to o niej mówiła nam Iris? Wiemy, że ta cała ciotka zawzięcie jej poszukiwała. Zwerbowała nawet wiedźmy krwi, żeby szukały z nią. Może wiedziała, że dzięki niej zyska władzę, której pożąda.

- Ale, gdzie? W Solarii? - rzuciłam z lekkim niedowierzaniem, choć teoria Flory rzeczywiście miała ręce i nogi.

- Hailie dzierży moc Smoczego Płomienia. Kto wie, czy nie zdoła dzięki niej podbić wszystkich krain Innego Świata, jedna po drugiej? - echh, jakbyśmy nie mieli wystarczająco wielu problemów, to teraz dochodzi jeszcze kwestia podłej ciotki Hailie z rządzą podboju magicznego wymiaru.

- Najlepiej będzie poprosić tutaj Hailie i wspólnie zastanowić się, co dalej. - odezwała się, pani Dowling.

- A nad czym tu myśleć? Iris sama powiedziała, że trzeba wypełnić przepowiednię. Hekate dała nam już zielone światło. Musimy wyruszyć, i to najlepiej natychmiast.

- Może, ale Iris powiedziała też, że masz odpuścić sobie kontakt z Obozem. - odezwał się Silva.

- No taak... ale nie chodziło jej raczej o to, że TAM coś na nas czyha. Jeśli to rzeczywiście Iris, zapewne miała na myśli iryfon. Niewykluczone, że ten, kto ją uprowadził... - urwałam, gdyż momentalnie zdałam sobie sprawę z tego, co to oznacza.

- Miał wgląd we wszystkie prowadzone przez niego rozmowy. - podobnie, jak mój przybrany ojciec, przeraziłam się nie na żarty. Przepowiednia wygłoszona przez Rachel... Moja rozmowa z Thalią na temat Aresa... Nasz przeciwnik wszystko słyszał. W normalnych okolicznościach najpewniej od razu wskoczyłabym na Thunder i pognała ostrzec Chirona... Ale skoro Iris leży tu nieprzytomna, łącza iryfonu z pewnością także zostaną zakłócone. Wraz z nią tutaj, bezpieczny jest także i Obóz. Zdawałam sobie jednak sprawę z tego, iż Alfea nie może powiedzieć tego samego o sobie.

- Mamy jeszcze jeden problem. - wtrąciła Flora, jakby czytając mi w myślach.

- Spaleni. Według Hekate są oni tworem Aresa. Zmierza on z nimi w tę stronę, a ma jeden tylko cel. Chce za wszelką cenę dorwać Hailie. Nie wiemy, po co. Możemy się tylko domyślać.

- Ares zniszczy Solarię, nas, a potem całą resztę Innego Świata, jak to zrobił z Domino, jeżeli nie zdołamy go powstrzymać. - dodała Terra, co skłoniło mnie do wewnętrznego rozpatrywania sporu o Żywioł Wojny. Czemu, mimo wszystkich gróźb ze strony patrona Smoczego Ognia, odnosiłam wrażenie, że osąd w tej sprawie nie jest tak prosty, jak nam się wydaje?

Przeznaczenie Saga Winx & Olimpijscy Herosi : Żywioł WojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz