25. Królowa Matka

43 4 1
                                    

*Hailie*

Nie wiedziałam, co powinnam zrobić. Byłam zdezorientowana Nie licząc tej, która pozostawiła mnie w pierwszym świecie, Hera była pierwszą boginią, którą spotkałam. Spojrzałam na Beatrix i Sebastiana. Oboje wydawali się być zaskoczeni moim odkryciem. Zatem nie wiedzieli, kto w rzeczywistości wydawał im polecenia. Sebastianowi łatwo było wykrzyczeć, iż jeśli ma on do wyrównania jakieś rachunki z Silvą, niech załatwi to z nim. By nas do tego nie mieszał. Tutaj jednak sprawa wyglądała inaczej. Królowa Olimpu mściła się okrutnie na kochankach męża i swych pasierbach, ponieważ nie mogła na nim samym. Była to moja wiedza z książek. Nie mogłam jednak oprzeć się wrażeniu, że kobieta stojąca przede mną nie chce niczyjej krzywdy. Wbrew temu, co mówili Bea i Sebastian... Postanowiłam spróbować z nią porozmawiać. Hera z jakiegoś powodu upatrzyła mnie sobie. Zatem może uda mi się jakoś przekonać ją do swoich racji.

- To Chloe nauczyła mnie rozpoznawać bogów. - zaczęłam dosyć niepewnie, zaś przez twarz bogini przeszedł grymas. Zupełnie, jakby samo wspomnienie pasierbicy budziło w niej jedynie niesmak i odrazę.

- Ach tak... - Hera ostatecznie postanowiła zachować uśmiech na twarzy. Coś mi mówiło, że wkraczam na bardzo niebezpieczny rejon, mimo to postanowiłam kontynuować temat.

- Chloe nie wybrała sobie ojca. To nie jej wina, że spłodził ją Zeus. - kątem oka dojrzałam szok na twarzy Beatrix, która to spojrzała na Sebastiana, jakby dowiedzieć się chciała, czy znał on tajemnicę wychowanki byłego przyjaciela. Wiedźmin jednak również wydawał się mocno zaskoczony. Mnie z kolei zaczynało powoli ciekawić, czy nie jestem przypadkiem jedyną, której udało się poznać jej sekret.

- Nie mam żalu do Chloe o to, że jest córką mojego męża. - odezwała się Hera, zdaje się już po przełknięciu goryczy poruszanego tematu.

- Nie chowam urazy do żadnego ze swych pasierbów. To zła sława, która ciągnie się za mną od czasów Heraklesa. Fakt, uprzykrzałam mu życie, ale to już przeszłość. Jason Grace, starszy brat Chloe wie coś na ten temat. Stróżowałam mu podczas jego misji. Podsunęłam oddanego przyjaciela oraz wspaniałą dziewczynę. Naprawdę wspaniałą, bo córkę samej Afrodyty. - nie miałam pewności, czy powinnam jej wierzyć. Nic nie wskazywało na to, że kłamała, a jednak wiele kwestii wciąż pozostawało niewyjaśnionych.

- Dlaczego więc chciała pani, żebym zabiła Chloe? I czemu to akurat ja miałam to zrobić?

- Ty wciąż nie wiesz, prawda? Nikt nie raczył ci powiedzieć, jak wyjątkową czarodziejką jesteś. Hailie Bellmour. Czarodziejko Smoczego Płomienia. Ostatnia z adeptek Aresa.

- Nie rozumiem...

- Żywioł, którym władasz, nie jest tak zupełnie zwyczajny, moja duszko. Posiadasz naprawdę wielką moc. Tak niszczycielską, iż niegdyś doprowadziła ona do upadku całej krainy. Cóż, to akurat były błędy twojej poprzedniczki. - Hera machnęła lekceważąco ręką.

- Porozmawiajmy o tym, jakie TY możesz mieć z niej korzyści. Hailie Bellmour. Wystarczy tylko, że ktoś kompetentny weźmie cię pod swoje skrzydła. Powiedz tylko słowo, a uczynię cię najwybitniejszą czarodziejką w dziejach krain Innego Świata. Nikt nie ośmieli się podważyć twoich kompetencji. Żaden bóg, heros, czarodziej, ani nikt inny. Wreszcie zyskasz szacunek, który od dawna ci się należy. A co więcej, nie będziesz musiała już martwić się utratą kontroli. Kiedy tylko najdzie cię ochota, będziesz mogła wrócić do dawnego domu bez obaw, że skrzywdzisz kogoś z bliskich. - w pierwszym momencie chciałam zgodzić się bez żadnego zawahania. Ale potem przypomniałam sobie o tym, iż Sebastian także proponował mi coś podobnego. I co się okazało? Chciał mnie tylko wykorzystać. A najśmieszniejsze jest to, że on i Bea ewidentnie pracują dla Hery. Zatem jej gadka o darowaniu herosom musiała być jedną wielką ściemą. To wszystko, co mi proponuje... Bogini ma w tym swój ukryty cel.

Przeznaczenie Saga Winx & Olimpijscy Herosi : Żywioł WojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz