Rozdział XV

3.9K 351 24
                                    

Rozdział XV

Kojot odwrócił się do wodza i powiedział. „ Takwięc będzie. Za siedem słońc wrócę do ciebie i twojej córki. Zabiorę was dobasenu o który poprosiła. Basen będzie tylko dla niej."

O Kojocie i wodospadzie Multnomah

Kojot

Dwie rzeczy, których nauczyłem się dzisiejszego dnia? Jasmine Anderson nie jest krzykaczką ani jęczałką w łóżku. Druga rzecz - jest kompletnym przeciwieństwem tego czego się spodziewałem, gdy ja poznałem. Kłoda? Dobre sobie, ta kobieta wiła się i zaciskała na mnie, że miałem problemy z koncentracja. Gdybym nie trzymał jej rak przeorałaby mi plecy jak dziki kot. Na samo wspomnienie jej paznokci na tyłku po moim ciele przeszedł dreszcz, a podbrzusze zacisnęło z podniecenia.

Czy byłem dumny z tego co się stało? Nie. Ale wiedziałem, że dążyliśmy do tego nieubłaganie. Nie zliczę ile razy musiałem maskować swój wzwód podczas naszych treningów za każdym razem, gdy jej ciało ocierało się o moje. Nie zapomnę też tego, że w odpowiedzi na to na jej skórze pojawiała się gęsia skorka, a oddech znacząco przyspieszał. Wiec choć seks komplikował sprawę, wiedziałam że i tak musiało do niego dojść. A gdy zobaczyłem ja po tygodniu nieobecności, kurwa, coś we mnie zaczęło domagać się od niej wszystkiego. Bliskości, śmiechu, ostrego języka. Teraz moje ciało czuło się usatysfakcjonowane, a potrzebę, która nie zniknęła postanowiłem zignorować. Część mnie nie chciała wychodzić z piwnicy, wiedziałem, że muszę jej dać przestrzeń. Choć sama w życiu by się do tego nie przyznała to jej spojrzenie zdradzało przerażenie. Wyglądała jak sarna otoczona wilkami, gdy wychodziłem. Dlatego jeżeli miało się to udać i przejść bez echa musiałem wyjść i zostawić ją po tym samą. Jeżeli uda się opanować tak oklepane u kobiet relacje miedzy uczuciami, a pożądaniem to oboje powinniśmy być teraz bezpieczni. Zapewne nie zdziwi nikogo fakt, że w moje wyobrazi scenariusz z piwnicy rozgrywa się wielokrotnie w innych miejscach. Dopiero co spuściłem się szczęśliwie, a już czułem, że mój kutas ponownie sztywnieje na wyobrażenia tego. W jej biurze, przechylona przez biurko z podciągniętą spódnicą. W klubie, w moim łóżku rozciągnięta i gotowa na mocniejsze pieprzenie. Jej rumiane policzki, ciche sapnięcia i szybkie oddechy. Żałowałem, że nie posmakowałem jej w całości, jeśli nigdy więcej nie miałem mieć już tej przyjemności. Byłem tak pogrążony we własnych myślach, że wychodząc przed klub niemal wpadłem na Sina, który ukrywając się w cieniu na werandzie palił papierosa.

- Kurwa, Sin – warknąłem.

- Wróciłeś.

Wzruszyłem ramionami w odpowiedzi i cofnąłem, gdy smuga dymu poleciała prosto na mnie. Nie przepadałem za tym smrodem, choć czasami sam miałem ochotę zapalić. Wtedy jednak zdecydowanie nie był to zwykły papieros.

- Rozmawiałeś z Jokerem?

- Tylko z Jectą.

I zrobiłem to tylko dlatego, że gdy wracałem do Waverley napisał mi smsa o porannym incydencie. Potem przyjechałem prosto do klubu i zbiegłem do piwnicy wiedząc od niego, że Jas przyjechała na trening.

- Coś się zmieniło?

Sin w odpowiedzi wzruszył ramionami i zaciągnął się papierosem. Wiedziałem, że podczas nieobecności starego przygląda się młodemu. Byłem za to wdzięczny, bo wcale mi się nie podobało jego zainteresowanie Jas.

- Młody jest ostatnim idiotą, jeśli chcesz znać moje zdanie – powiedział po chwili ciszy. – Gdyby nie ojciec i Tucker już dawno, by wpadł.

Tyle to już sam wiedziałem. Młody był kretynem, co do tego nie mieliśmy wątpliwości. Opierał swoje działania na szczeniackich groźbach i strachu, bez planu czy lojalnej hierarchii. Ale niestety prawdopodobnie miał kogoś nad sobą, a tego nie mogliśmy lekceważyć. Sin wciąż próbował dowiedzieć się kto to, ale wyglądało na to, że jest dużo bardziej ostrożny niż jego pachołki. Zapatrzyłem się przed siebie i w głowie pojawiła się ponownie myśl, że może czas udać się na rozmowę do tatuśka. Na razie zrezygnowaliśmy z teorii, że to on zaopatruje młodego w dragi. Sin chyba czytał mi w myślach, bo pokręcił głową i westchnął.

Grimm Reapers MC #4 Kojot | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz