Rozdział 8

5.3K 134 107
                                    

                                         ♥ ♥ ♥ ♥
                                         Victoria

Ocknęłam się z dziwnym uczuciem rozgardiaszu w głowie. Otworzyłam oczy i natychmiast poczułam ból, który odbija się w każdym zakamarku mojej czaszki. Czułem się przerażająco słaba i zdenerwowana, nie wiedząc, co się dzieje.

Dosłownie ból głowy rozsadzał mnie niczym młotek, bijący w moje skroni. Z każdym oddechem czułam jak pulsowanie się nasila, a ja nie mogę odtworzyć tego, co się stało wczoraj.

Potworne kacowate uczucie.

W pierwszych sekundach nie wiedziałam, gdzie się znajduje, więc kiedy tylko otworzyłam oczy i spojrzałam w bok, przerażenie całkowicie mnie ogarnęło.

Najpierw, bo zauważyłam, że obok mnie śpi Hugo, a potem poczułam, że czerwienie się, jak burak kiedy zdałam sobie sprawę, że jestem w samej spódniczce i bieliźnie.

Gdzie moja ramoneska i koszula?

Cholera... cholera.. nie..tylko nie to..

Próbowałam wstać, ale ból głowy przeszywał mnie, jak błyskawica. Dosyć imprez - pomyślałam z goryczą.

Nagle zauważyłam, że on się poruszył. Moje oczy rozszerzyły się ze zdumienia, a serce na moment stanęło. Teoretycznie nie mógł mnie zauważyć, bo leży na brzuchu, a jego głowa jest odwrócona w drugą stronę, ale.. praktycznie mógł się ocknąć i nagle spojrzeć w moim kierunku.

Tylko nie to.
Musze stąd wyjść niezauważalnie, może nie będzie tego pamiętał.

Jednak mój plan poszed się walić, gdy zauważyłam, że chłopak zaczął się wiercić na łóżku. Początkowo pomyślałam, że może to tylko sen, jakiś koszmarny sen, który za chwilę minie. Ale kiedy zaczął się ruszać i wydawać przytłumione dźwięki, moja panika się wzmogła.

Nawet nie wiedziałam co zrobić i jak mu pomóc.

Nieśmiało położyłam dłoń na jego ramieniu, próbując go uspokoić. Moje serce biło tak mocno, że myślałam, że w każdej chwili wydostanie się z mojej klatki piersiowej, gdy poczułam ciepło, jego skóry.

Chłopak nagle się przebudził i zaspanym wzrokiem spojrzał na moją twarz. Na moment zastygł w bezruchu, a potem się wzdrygnął, jakby dopiero teraz zdał sobie sprawę, że jestem tuż obok niego. Albo.. z innego powodu.

Natychmiast odsunęłam swoją dłoń i przykryłam się mocniej kołdrą.

— Aż.. tak ciebie mój poranny wygląd przestraszył? - zaczęłam ironicznie, by przegonić tą złą energię.

— Co? Nie... nie chodziło mi o to. - Usiadł i przejechał dłonią po swoich włosach. - Po prostu.. nie ważne. Wczoraj do niczego nie doszło, byłaś pijana i.. naćpana, wiec przenocowałem ciebie.

Ulga mi spadła z serca, jak nie wiem, kurwa, co. Ale nagle ciśnienie podskoczyło, gdy dowiedziałam się, ze byłam naćpana.

— Co ty wygadujesz? Jak to.. ja przecież nic.. jebany chuj.

— Co? - zapytał zdezorientowany. - O kim ty mowisz? Wczoraj tez w podobny sposób zareagowałaś.

— Dał mi kubek z alkoholem, ale nie tylko. Jebany wiedział, że coś planuje i mnie przechytrzył. Razem z Tonym. Nie wierze. Zabije śmiecia.

— Kto?

— Kai - syknęłam.

Zerknęłam kątem oka na chłopaka, który wydawał się dziwnie zdenerwowany i spięty, co mnie zdziwiło. Usiadł na krawędzi łóżka i przyłożył swoje dłonie do twarzy, głośno wzdychając.

United in painOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz