Rozdział 17

4.8K 123 105
                                    

               ♥ ♥ ♥ ♥
Victoria

Wstałam z lekkim bólem głowy, który z pewnością był wynikiem wczorajszego wieczoru.

Podniosłam się z łóżka i skierowałam się do łazienki, przecierając w trakcie zmęczone oczy, po czym spojrzałam w lustro. Moje włosy wyglądały jak po jakiejś nieokreślonej burzy, rozwichrzone i niezdyscyplinowane.

Strach na wróble przy mnie płacze.

Byłam blada, a towarzyszący mi ból głowy i zmęczenie były z pewnością rezultatem tego objawu.

Odkręciłam kurek z wodą i chwilę potrzymałam dłonie pod strumieniem wody, a następnie przemyłam twarz, czując, jak chłodna woda delikatnie dotyka mojej skóry.

Ziewnęłam i leniwym ruchem podeszłam do szafy, wsuwając w siebie jeansy. Następnie zaczęłam szukać odpowiedniej bluzy. Z początku miałam w planie wziąć pierwszą lepszą, bo moje ostatnie szykowanie do szkoły, jest na totalnym spontanie i wkładam w siebie byle jaki ciuch.

Jednak po szybkim przeglądaniu szafy, ujrzałam bluzę Hugo. Pomyślałam, że pożyczenie jej na chwilę może być zabawne, więc uniosłam kącik ust i założyłam ją, czując przyjemny materiał i zapach perfum, który nadal na niej gościł.

— Pasuje mi bardziej - wyszczerzyłam się do lustra.

Zrobiłam szybki makijaż, który składał się tylko z mascary i rozświetlacza w kącikach oczu, a następnie spakowałam potrzebne rzeczy do torebki i ruszyłam w kierunku pokoju brata.

Weszłam, a tam go nie zastałam. Byłam zdziwiona, bo to rzadko spotykane, żeby gnojek sam wstawał. Po chwili namysłu wzruszyłam jedynie ramionami i zeszłam do kuchni, gdzie go wreszcie ujrzałam. Siedział w telefonie z nadętą miną.

— Co tam braciszku? Skąd ta mina? - zapytałam, podchodząc do blatu. - Nieprzespana nocka?

Niestety nie uslyszałam od niego odpowiedzi, przez co niemal natychmiast zmarszczyłam swoje brwi. Podeszłam bliżej i walnęłam go w ramie.

— Co? - zapytał z irytacja w głosie, a wtedy ujrzałam, że w uszach ma coś w rodzaju zatyczek, więc wyjęłam mu jedną.

— Po co nosisz zatyczki? Spać nie możesz? -podniosłam brwi.

— Tak, kurwa. Przez ciebie - syknął. - Całą noc słuchałem twoich jęków.

C-co?

Zaczęłam czuć się zakłopotana, a rumieniec na moich policzkach pewnie jeszcze bardziej się nasilił. Nie wspominając już o sercu, które wali, jak oszalałe.

— Weź, jak zapraszasz kolegów, to chociaż uprzedzaj.

— Nie zapraszałam nikogo - wymamrotałam, a Nicholas parsknął śmiechem. - Co?

— Czyli śnił się tobie trójkącik, mały zboku - zaśmiał się, a ja przewróciłam oczami. - Nowy fetysz?

— Żaden trójkącik i zamknij się.

Przewróciłam oczami i zaczęłam robić sobie kawę, próbując wrócić do normalności po tej dziwnej rozmowie z tym idiotą. Jednak nie obeszło się bez kolejnych komentarzy z jego strony.

— Kawusia po trójkąciku? To nowy sposób na wyładowanie emocji? - zażartował, a jego uśmiech wskazywał, że nie zamierza zostawić tego tematu w spokoju.

— Ha, Ha, ale śmieszne - ponownie przewróciłam oczami. - Spróbuj tylko się komuś wygadać, a pożałujesz.

Niestety, ale gdy ten gnojek ma temat do wyśmiewania, to nie zamierza go zostawić i będzie nękał mnie jeszcze przez jakiś czas. On doskonale wie, jak wyprowadzić mnie z równowagi. Głównie lubi żartować z sytuacji, które są dla mnie zażenowaniem.

United in painOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz