♥ ♥ ♥ ♥
VictoriaLeżę na łóżku w pokoju Hugo, a mój wzrok utkwiony jest w nikłą plamkę na suficie. Palce rozmyślnie splatają się i rozplatają na moim brzuchu.
Ceremonia ślubna matki zbliża się nieubłaganie, a ja leżę tu, z przytłaczającymi myślami. Przed oczami mam obraz matki, pełnej uśmiechu i ekscytacji tym wydarzeniem.
— Co tak myślisz? - zapytał, patrząc na mnie uważnie.
Uniosłam wzrok w jego stronę, przerywając tą chwilową stagnację myśli.
— Dziwnie mi z myślą, że mieszka z nami jakiś mężczyzna. Od wyprowadzki ojca zawsze liczyliśmy na siebie tylko w trójkę - przygryzłam wewnętrzną część policzka.
— Przyzwyczaisz się, to tylko kwestia czasu.
— Alex, jest spoko. Do gościa nic nie mam. Jednak.. czuć zmianę. Jest w domu jakoś inaczej - zmarszczyłam brwi. - Przynajmniej będą mieć kogoś, gdy studia nadejdą.
— Zamierzasz iść na studia?
— Ta, ale nie wiem jakie. Szczerze mówiąc, to..jeszcze nie do końca się zdecydowałam. Chciałabym znaleźć coś, co naprawdę mnie zainteresuje, ale nie jestem pewna, czy znajdę coś odpowiedniego - westchnęłam cicho. - Może studia prawnicze. Chociaż.. zależy od ocen i wyników.
— Masz jeszcze czas na decyzje - mruknął. - Ja pierdole, co za gowno.
Zmieniłam pozycję, przechodząc na brzuch. Podparłam się na łokciach i spojrzałam w kierunku bruneta, który stał przed lustrem, walcząc z krawatem. Jego ruchy są pełne skupienia, ale z każdym kolejnym próbującym ruchem widać, że jest zdenerwowany.
Wzruszam lekko ramionami i uśmiecham się sama do siebie.
— Potrzebujesz pomocy? - pytam, cichutko śmiejąc się wewnętrznie.
On podnosi głowę, a jego oczy spotykają się z moimi w lustrze. Widać na nim mieszankę zdziwienia i ulgi.
— Nieźle, że akurat teraz to zauważyłaś - podniósł brew. - Zdecydowanie potrzebuje pomocy z tą bestią.
Zaśmiałam się i wstałam z łóżka. Podeszłam do chłopaka, który usiadł na łóżku. Chwyciłam delikatnie jego krawat i zaczęłam przy nim majstrować, a w międzyczasie zauważyłam, że jego spojrzenie głęboko się w moich zagnieżdża.
— To musisz robić delikatnie, a nie szarpać.
— Znalazła się ekspertka od krawatów.
Przewróciłam oczami.
— Ktoś musi zapanować nad twoim krawatem, zanim zacznie się wydawać, że masz jakiś powalony węzeł gordyjski.
Chłopak się zaśmiał, a mój kącik ust drgnął w górę.
— A może.. zrobiłem to celowo?
Patrzy na mnie z taką intensywnością, że poczułam, jak motylki zaczynają się burzyć w moim brzuchu. Jego dłonie niepostrzeżenie zaczęły sunąć po mojej nodze w górę, wywołując wewnętrzne dreszcze i podniecenie, które starałam się zachować pod kontrolą, choć nie było to łatwe.
— Panie Hugo Alvarez, bardzo niestosowne zachowanie - uśmiechnęłam się wrednie. - Prosze trzymać raczki koło siebie.
Pacnęłam go w dłonie, przez co przewrócił oczami, ale kącik ust drgnął w górę.
— Gapisz się - mruknęłam.
— Ciężko nie patrzeć, gdy zasłaniasz mi inne widoki.
Podniosłam brwi ze zdumienia.
CZYTASZ
United in pain
Roman pour Adolescents2 tom dylogii Secrets Głęboko wewnętrznie, Victoria czuje przerażenie i cierpienie, które próbuje pokonać. Niegdyś spokojne życie, które prowadziła, zostało zburzone do fundamentów. Serce, które kiedyś biło mocno, zostało złamane, a ból pozostał na...