United in pain

Rozdział 15

♥ ♥ ♥ ♥
                                        Victoria

Kolejny tydzień szkolny minął, a ferie zimowe zdawały się być coraz bliższe.

Czyli najlepszy okres zimowy, który oznacza wolne od szkoły, a także dlatego, że razem z przyjaciółmi jedziemy na wspólny wyjazd.

Wieczór nastał, a ja uciekłam pod prysznic, jakby to był mój schron przed całym światem. Czułam jak strumienie wody spływają po moim ciele, zmywając ze mnie, to całe bagno, które narastało przez cały dzisiejszy dzień.

Każda kropla była jak dotyk, odświeżający mnie od wewnątrz. Zamknęłam oczy i oddałam się tej chwilowej ucieczce, wiedząc, że na chwilę mogę zapomnieć o wszystkim i tylko czuć dotyk wody na swojej skórze.

Wyszłam spod strumienia i pozwoliłam wodzie spłynąć z mojego ciała, po czym chwyciłam miękki ręcznik, by się osuszyć.

Z pewnym uśmiechem na twarzy, włożyłam wygodną piżamę i weszłam do sypialni.

Chwyciłam książkę i położyłam się na łóżku, ale po chwili dostałam wiadomość, wiec chwyciłam swojego iphone'a. Weszłam w panel powiadomienia i przeczytałam wiadomość.

Od: Kai
Masz jutro czas?

Ja: Zależy :))
Kai: A co powiesz na.. pseudo naukę trygonometrii?

Nic nie poradzę na to, że wybuchłam śmiechem, kładąc się na plecach.

Ja: Być może znajdę czas. Ale u ciebie.

Może.. to będzie idealna okazja do sprawdzenia biura jego ojca? Może.. gdy się zbliżę bardziej, uda mi się zdobyć jakieś dowody.

Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Moje serce zabiło mocniej, gdy zobaczyłam imię, Hugo na ekranie telefonu.

I to dosyć zabawny zbieg okoliczności, że akurat teraz zadzwonił.

Zawahałam się tylko przez chwilę przed odebraniem, ale w końcu kliknęłam zieloną słuchawkę i podniosłam telefon do ucha. Nie mogłam powstrzymać dreszczy emocji, które przeszły przez moje ciało, gdy usłyszałam ten delikatnie ochrypły głos.

— Co porabiasz?

Zmarszczyłam brwi.

— Idę spać, palancie. Po co dzwonisz?

Zawahał się nad odpowiedzią lub po prostu, to pytanie go
zdziwiło.

— Chcę tobie coś pokazać. Będę po ciebie za 5 minut, bądź
gotowa. Tic tac.

Po tych słowach rozłączył się, a ja leżałam na plecach sparaliżowana. Co tu się właśnie wydarzyło? Typ dzwoni do mnie o 23 i każe być na coś gotową? Bo kurwa on tak chce? Nie. Niech spierdala, teraz to mnie może jedynie w dupe pocałować.

Chce czytać.

Chwyciłam ponownie książkę i otworzyłam na odpowiedniej stronie. Jednak czytanie nie poszło po mojemu, bo moje myśli zaczęły krążyć wokół niebieskookiego chłopaka.

Zastanawiałam się, co takiego chce mi pokazać. Szybko zepchnęłam te myśli na dalszy plan i skupiłam się ponownie na książce.

Nie mogę pozwolić, aby mnie rozpraszał.

Przewinęłam kartkę, a chwilę później usłyszałam stukanie w okno balkonowe. Zerknęłam w tamtą stronę i ujrzałam.. kurwa.

Ujrzałam go.