11.

861 22 3
                                    

Następnego dnia miałam lekcje na nieco późniejszą godzinę niż zwykle , bo zaczynały się dopiero o 10 wiec mogłam sobie dłużej pospać.
O 8.30 obudził mnie bardzo nieprzyjemny dźwięk budzika i niechętnie wstałam z łóżka. Zaspana ruszyłam w stronę łazienki , gdzie wykonałam swoją poranną rutynę i zrobiłam standardowy codzienny makijaż. Nie miałam kompletnie planów na dzisiejszy dzień , więc zapewne wyjdę na jakiś spacer i może spróbuję skontaktować się ze swoimi znajomymi z Anglii??

Niedługo po 9 wyszłam z domu , bo musiałam wstąpić jeszcze do sklepu. Jak zwykle założyłam słuchawki i chwilę później mogłam ponownie wsłuchiwać się w swoje ulubione piosenki. Można powiedzieć że jest to dla mnie pewnego rodzaju terapia. Gdy kilka lat temu nie dawałam rady i przechodziłam najgorszy okres w swoim życiu , które w tamtym czasie również chciałam zakończyć , muzyka mi pomagała. Odprężała i uspokajała.

Około 9.40 przechodziłam przez dziedziniec szkoły. Już od momentu przekroczenia terenu placówki moglam zauważyć , że kilkuosobowa grupka dziewczyn bacznie mnie obserwuje. Wysyłały mi nawzajem krzywe spojrzenia i przewracały oczami gdy łapałyśmy kontakt wzrokowy. Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia o co im chodzi. Dodatkowo nie wiedziałam nawet kto to był.

Jak się okazało nie musiałam długo czekać by je poznać , bo gdy tylko odwróciłam się zamykając szafkę , trójka z nich podeszła do mnie i popchnęły mnie w stronę ściany , o którą się odbiłam.

-kim wy jesteście i czego ode mnie chcecie-rzekłam zdziwiona całą sytuacją i złapałam się za tył głowy , którym uderzyłam o ścianę w momencie zatrzymywania się.

-to ty jesteś ta od Gaviego?-spytała jedna a reszta stała naprzeciwko mnie i założyły ręce na piersi.

-zależy o co dokładnie wam chodzi-powiedziałam stojąc już teraz prosto przed nimi w identycznej pozie.

-czyli to ta-powiedziała kolejna i spojrzały wzajemnie po sobie.

-w dalszym ciągu nie wiem o co
wam chodzi-podkreśliłam podnosząc jedną brew do góry.

-odwal się od niego-zasyczała trzecia i zmierzyła mnie wzrokiem.

-oo jak miło , widzę że kolejna napalona faneczka pablusia- zaśmiałam się pogardliwie w jej stronę - niestety muszę cię zmartwić , ale chyba nie mam takiego zamiaru-rzekłam i czułam się tak pewna siebie , jak nigdy - możesz dalej żyć z nadzieją że kiedyś cię zauważy , albo wiesz co? Mogę ci załatwić autograf jeśli chcesz-puściłam jej oczko , uśmiechnęłam się i czekałam na reakcję. Czułam niezmierną satysfakcje gdy widziałam jak zazdrość zżera je od środka.

Prawdę mówiąc nie miałam zamiaru robić pierwszego kroku jeśli o ,,naprawę" naszej relacji. Jeżeli naprawdę mu zależy , to sam to zrobi. Ale nie mogłam odpuścić sobie widoku tych dziewczyn po padnięciu moich słów. Wydawało mi się że przyda im się lekcja pokory. Po zamienieniu z nimi zaledwie dwóch zdań byłam w stanie wyobrazić sobie jakie są. Nienawidzę takiego typu osób.

-a teraz wybaczcie , ale spieszę się na lekcje- powiedziałam i wyminęłam je zwinnie , po czym chwyciłam swój plecak i ruszyłam w stronę klasy. Te kilka dni wystarczyło mi by mniej więcej zapamiętać układ klas.

Doszłam na styk bo od razu kiedy ustałam pod prawidłową salą , dzwonek zadzwonił i zaczął się kolejny , strasznie długi i nudny dzień. Dzisiejszego dnia w szkole była Alicia i Carlos , ale ku mojemu zdziwieniu , nikt z nich nawet się ze mną nie przywitał. Wzruszyłam ramionami i poszłam by zająć sobie miejsce na tyłach. Dziś się nie wyspałam , dlatego byłam pewna że usnę na którejś z lekcji.

Tak jak przypuszczałam przespałam połowę dzisiejszych lekcji. Alicia odezwała się do mnie dopiero po drugiej lekcji poznawając mnie tym samym z dość niską blondynką o imieniu Camila. Dziewczyna wydawała mi się trochę dziwna. To znaczy dziwnie na mnie patrzyła i co chwilę szczerzyła. Ale może to tylko moje wyobrażenia?

You're my everything | Pablo Gavi |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz