38.

649 22 39
                                    

Następny dzień był już o niebo lepszy. Wstałam z dobrym humorem , a za oknem świeciło słońce. Nie miałam planów na dziś i wcale nie byłam zła. Lubię czasem pobyć sama , a ten dzień zdecydowanie do takich należał.

Po zrobieniu porannej pielęgnacji ,dobraniu idealnego outfitu , wykonaniu makijażu i zjedzeniu śniadania wyszłam do szkoły. Na samym wejściu powitała mnie średniego wzrostu blondynka.

-Rose-uśmiechnęła się przyjaźnie , podchodząc bliżej mnie.

-Olivia-również się uśmiechnęłam i uścisnęłam dziewczynę na powitanie.

-idziemy dziś na trening?-spytała , gdy wchodziłyśmy do środka budynku.

-zależy o której jest-odpowiedziałam jej i spojrzałam na postać , która stała niedaleko nas. To był Carlos.

-o siedemnastej i nie patrz na niego-odpowiedziała stając przede mną tak , abym skupiła się na niej.-on nie jest ciebie wart.

-tylko że mi się wydaje , że to ten jedyny. No wiesz ,,right person wrong time''- zaśmiałam się nerwowo widząc minę dziewczyny. Nie była zadowolona z tego co powiedziałam.

-głupia-prychnęła podchodząc do swojej szafki-opłakujesz jakiegoś Carlosa , kiedy pod nosem masz Pabla Gavirę.

Co.

-ja i Pablo to przyjaciele.Nic z tego nie będzie. Serio , nie macie nawet po co się nakręcać.-odpowiedziałam jej całkowicie poważnie.

-a co z Rosvi?-spytała unosząc lekko brew.

-no a co ma być?-założyłam ręce na piersi.

-Ansu będzie zawiedziony-rzekła wzruszając ramionami-to jak z tym treningiem?

-możemy iść-odpowiedziałam jej po chwili. W sumie to i tak nie miałam planów , a wizja tego że mogę w końcu spotkać całą resztę chłopaków , wydawała się zachęcająca.

-w ogóle to masz już jakieś plany na wakacje? Bo wiesz , został miesiąc szkoły i koniec.-powiedziała blondynka, kiedy byłyśmy w drodze do sali.

-w zasadzie to nie , chyba nigdzie się nie wybieram , a jak już to pewnie na spontanie coś się wymyśli-odpowiedziałam jej. Każde moje wakacje tak wyglądały. Na spontanie ze znajomymi albo w ogóle.- a ty?

-ja myślałam z Pedrim o Francji. Bardzo mi się podoba i nigdy tam nie byłam , dlatego myślę że ostatecznie wypadnie właśnie na Francję-odpowiedziała mi dziewczyna i weszła do odpowiedniej klasy.

-Francja, brzmi fajnie-odpowiedziałam jej kładąc swoje rzeczy na ławce.

-no wiesz , gdybyście z Gavim chcieli to możecie jechać z nami. Oczywiście jaki przyjaaciele , nic osobistego-zaśmiała się ruszając brwiami w jednoznaczny sposób.

-nie wiem , zobaczy się-odpowiedziałam jej jeszcze szybko , zanim nauczyciel zaczął prowadzić lekcje.

Pierwsze trzy godziny minęły sprawnie , więc super , ale kolejne cztery to była jakaś masakra. Kompletnie nie potrafiłam się dzisiaj skupić , a do tego ten przeszywający wzrok Carlosa. Chłopak patrzył się na mnie cały dzień. Przez cały czas wypalał wzrokiem dziurę w moich plecach , czy głowie.

Może faktycznie powinnam to sobie z nim wyjaśnić? Moje zachowanie jest dziecinne i zdaję sobie z tego sprawę nie pierwszy raz. Powinnam dać mu szansę na wytłumaczenie się , a ja zamiast tego , wolę się obrażać.

-myślisz o Pablu?-zaśmiała się po cichu dziewczyna siedząca obok mnie. Dzięki bogu to już ostatnia lekcja.

-nie-odpowiedziałam rozbawiona.

You're my everything | Pablo Gavi |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz