29.

632 21 22
                                    

Myślę że poszłam spać całkiem późno. Ale pomimo to, mogę stwierdzić że się wyspałam. To znaczy spałam sobie smacznie do momentu w którym nie usłyszałam jakiejś kłótni. Zdezorientowana podniosłam głowę i zauważyłam że w pokoju stoi González , Ansu , Gavi i Balde.

Co?Co oni tu robią do cholery?

-ooo cześć Rosa-rzekł niezbyt ucieszony Fati i posłał mi uśmiech.

-no sieema-przeciągnął Balde i od razu zajął miejsce obok mnie.

-aha ? bo zrobię się zazdrosny-prychnął niezadowolony Ansu i złożył ręce na krzyż.

Zaśmiałam się i przesunęłam lekko w drugą stronę by i on miał miejsce. Chłopak bez wahania wskoczył na łóżko. Słodki.

-co wy tu tak właściwie robicie?-spytałam nieco zdezorientowana. No bo pomyślmy. Jak mam się czuć , kiedy po przebudzeniu się widzę przed sobą czterech piłkarzy. Do tego kłócących się.

-spytaj ich-pokręcił głową widocznie zdenerwowany Pablo.

-no booo...-westchnął Fati.

-Isabella tu jest-dokończył za niego Pedri , który dopiero teraz się odezwał.

-ale jak to?-zapytałam zdziwiona i chwyciłam swój telefon. Była pieprzona dziewiąta rano.

-no przylazła tu za nami-prychnął Alejandro.

-chyba za tobą-przewrócił oczami Ansu.

-za wami-rzekł González.

-dobra stop-westchnął Pablo kiedy zaczynała się kłótnia. - nie mam pojęcia co ona tu robi , ale nie podoba mi się to ani trochę. Weźcie się jakoś dowiedzcie gdzie ona jest i co robi.

Wszyscy spojrzeli na mnie.

Czemu to zawsze jestem ja..

-no co wy tak na mnie patrzycie-rzekłam zalamana - ona nie może mnie tak zobaczyć.

-wyglądasz pięknie Rosa-odpowiedział mi niemal od razu Fati.

-nawet w piżamie jesteś od niej sto razy ładniejsza - przyznał Balde.

Pedri się zaśmiał , a Gavi jedynie pokręcił głową z rozbawieniem.

-okej , zrobię to ale Pablo musi obiecać że nie będzie dziś wredny dla Carlosa. To znaczy nie chodzi mi o to żeby od razu się zaprzyjaźnili , ale chociaż nie pokazuj mu że go tam nie chcesz-powiedziałam i spojrzałam na chłopaka , który jedynie prychnął na moje słowa.

-ale ja mówię prawdę. Po co mam go kłamać?-spytał i przewrócił oczami. Wzruszyłam ramionami i wygodniej rozłożyłam się na poduszce uśmiechając się przy tym. -no dobra , niech ci będzie-westchnął.

-no i super-rzekłam zadowolona i wyskoczyłam jak poparzona z tego łóżka.-ale co dokładnie mam sprawdzić?

-noo nie wiem , co robi? Musimy ją jakoś stąd wywalić-odpowiedział mi Gavi.

Pokiwałam głową i chwile później stałam już przed schodami prowadzącymi na dół. Z kuchni usłyszałam znajome mi głosy dwóch kobiet. Była to mama Pabla i Aurora. Dzięki Bogu że tam są , bo rozmowa byłaby niezwykle niezręczna. Wzięłam wdech i zaczęłam schodzić po schodach. Na samym końcu stopni zauważyłam Rore , która robiła sobie coś do jedzenia. Stawiam że śniadanie. Również była w piżamie , na co głęboko odetchnęłam z ulgą. Czyli nie wyjdę na nienormalną. Niepewnie weszłam do pomieszczenia i moim oczom ukazały się trzy kobiety , dwie wcześniej wspomniane i Isabella. Zdziwiło mnie to że była bez tej całej Gabby , ale pominęłam ten fakt.

You're my everything | Pablo Gavi |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz