27.

575 18 7
                                    

Skąd on ma to zdjęcie? Pomyślałam i nerwowo obejrzałam się za siebie , mniej więcej w miejsce z którego było robione. Zimny pot mnie zalewał. On mnie śledzi?

-coś się stało Rosie?-spytał Pablo-co jest?

-nie nic-odpowiedziałam szybko i wróciłam do swojego wcześniejszego zajęcia.

-przecież widzimy-rzekł w moją stronę Pedri.

-to nic ważnego-odpowiedziałam w głębi duszy modląc się żeby już nie drążyli tematu. Bo po co mam im o tym mówić?

-okej jak tam chcesz-odpowiedział mi González i wrócił do swojej rozmowy z Gavim.

Jak zwykle gadali o piłce. To znaczy nie żeby mi to przeszkadzało , ale nie miałam jak z nimi porozmawiać.

-to co , wracamy?-rzekłam do nich gdy wszyscy skończyliśmy jeść.

-ja zostaję , muszę jeszcze coś załatwić-odpowiedział mi Pedri i uścisnął na pożegnanie. - do zobaczenia jutro Rosa.

-do jutra-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.

Z Gavim przybił piątkę i już po chwili szłam równo z brunetem w stronę auta. Oczywiście nie obyło się bez zdjęć. Dlatego gdy tylko mieliśmy okazję , zwialiśmy do samochodu.

-a teraz powiesz co się stało?-spytał zapinając pas.

-Carlos-westchnęłam-wysłał mi zdjęcie naszej trójki jak siedzimy.

-no i co w tym dziwnego? Może jest moim kolejnym fanem?-zaśmiał się ale mi nie było ani trochę do śmiechu. Skąd on miał to zdjęcie?

-no ale pomyśl , skąd on miał to zdjęcie? Siedzi całymi dniami w domu. Nie ma szans że on to zrobił. A jeszcze lepsze pytanie brzmi , po co mu ono? To znaczy , no zrobiłam trochę źle , bo w pewnym sensie go dzisiaj wystawiłam , ale przecież nic się nie stało. -westchnęłam ponownie , opadając na siedzenie. To nie na moje nerwy , zdecydowanie.

-spokojnie Rosie , jest twoim chłopakiem. Pogadaj z nim o tym i sobie to wyjaśnijcie. Nie nakręcaj się-odpowiedział mi chłopak i posłał ten jeden ze swoich uśmiechów. Uroczo.

-może masz rację-przymknęłam oczy.

-pff , zawsze mam-prychnął i skręcił.

-skromnie-skomentowałam ale nie otwierałam oczu.

-masz ochotę do mnie przyjechać? W sensie no wiesz , pomyślałem sobie że możemy coś razem obejrzeć lub pograć. Za jakieś dwie godziny będzie Aurora. Bardzo chciała się wreszcie z tobą zobaczyć-zaproponował.

-jasne-odpowiedziałam krótko i przez całą resztę drogi wsłuchiwałam się w hiszpańskie hity. Te wszystkie piosenki mają taki vibe...

~

-to w co gramy?-spytał gdy wszedł do pokoju z piciem -nie wierzę w ciebie-zaśmiał się widząc mnie , leżącą na jego łóżku. Musiałam wyglądać bardzo zabawnie.

-no co , korzystam póki mogę-odpadłam wzruszając ramionami.

-póki?-powtórzył odstawiając szklanki na biurko.

-no tak , bo przecież jak sobie kogoś znajdziesz to nie będę mogła tak sobie tu przesiadywać-powiedziałam , a jako odpowiedź dostałam ponowny śmiech chłopaka. Leżałam odwrócona do niego , ale wiedziałam że teraz zapewne stoi i się we mnie wpatruje.

-myślę że możesz sobie korzystać do woli bo nie zamierzam-powiedział i teraz już z całą pewnością zajmował miejsce przy laptopie.

-no jak nie , połowa jak nie więcej żeńskiej populacji dziewczyn się w tobie kocha-powiedziałam i usiadłam patrząc na niego.

You're my everything | Pablo Gavi |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz