Alessandro:
Nie było mnie 4 lata, to dużo, ale dzięki temu dorosłem i zmieniłem się. Zanim wyjechałem byłem jak dynamit, łatwo wybuchałem, w dodaku wtedy myślałem że jestem Panem i władcą i że samo moje nazwisko powoduję że ludzie padają mi do stóp. Jednak myliłem się i musiałem przejść szkołę życia żeby nauczyć się jak być prawdziwym facetem i szefem mafi. Ale jak to mówią ciężka praca popłaca. Wracam teraz do domu odmieniony fizycznie i psychicznie i zastanawiam się czy spotkam też ją? Czy ją poznam? Czy ona mnie pozna?O tym pomyśle jeszcze później ,teraz muszę spieszyć się na obiad z rodziną,a i tak już ominęło mnie zakończenie liceum Victorii, ale to wszystko przez jednego pojebanego dłużnika który myślał że może nas zwodzić. Nie ze mną te numery, takich jak on jest pełno, najpierw pożyczają w huj kasy a później myślą że oddać nie muszę. Jakież jest ich zdziwienie gdy osobiście ja się zjawiam. No nic, załatwiłem co miałem i teraz wchodzę do restauracji. Z daleka widzę rodziców, Viki i kogoś jeszcze, ale nie mam pojęcia kto z nimi jest ponieważ siedzi obok mojej siostry tyłem do mnie.
- mogę się dosiąść? Zapytałem patrząc na wszystkich
- Alessandro - krzyknęła nagle mama i już byłem w jej ramiona
- brat - następna była Viki, na koniec podszedł ojciec i poklepał mnie po ramieniu
- witaj w domu synu - powiedział tata a ja kiwnąłem mu głową. Po chwili przeniosłem mój wzrok na czwartą osobę przy stole i widzę cholernie, seksowną dziewczynę przed sobą. Długie brązowe włosy, pełne usta, nawet gdy siedzi to widać że ciało ma szczupłe i te oczy...jasna cholera te wielkie, soczyście zielone oczy! To ona , kurwa to na pewno ona
- Izabella Russo?- zapytałem z nadzieją w głosie - a niech mnie jak zwykle to ty piegusku- nie no musiałem tak to powiedzieć?! Kurwa debil ze mnie! Mogłem po prostu powiedzieć tęskniłem za tobą albo coś w tym stylu, ale niee musiałem zabłysnąć znowu!
-dzień dobry Alessandro, miło Cię widzieć - i spuściła głowę. Nie , nie , nie spójrz na mnie tymi ogromnymi oczami! Nosz cholera. W środku cały się gotuję ale na zewnątrz nie mogłem tego pokazać, dlatego dosiadłem się i po chwili kelner przyniósł dla mnie zastawę oraz menu.
Obiad minął w taki sposób że cała moja rodzina non stop rozmawiała a ona milczała jak zaklęta, nawet prawie nic nie zjadła, zaraz mnie cholera weźmie! Nie widziałem jej tyle czasu a teraz gdy siedzi tak blisko mnie to znowu musiałem zjebać? Od kiedy pamiętam miałem do tej dziewczyny słabość, ale jako dzieciak nie umiałem tego jakoś okazać i zamiast zyskać jej zaufanie to ja zacząłem pajacować, wyśmiewać się z niej i robić jej głupie żarty. Przez to po jakimś czasie ona stała się taka sama względem mnie i niestety nie umiałem tego później zatrzymać i wchodziliśmy coraz to bardziej na nowy poziom nie lubienia się. To znaczy ona mnie nie lubiła ja wręcz przeciwnie, uwielbiałem ją i teraz gdy wyrosła na tak seksowną, pociągającą kobietę to jeszcze bardziej jej pragnę. Jednak jest nadal mały problem, Bella nadal mnie nienawidzi więc zdobycie jej nie będzie proste. Chociaż jedna noc z nią pewnie wystarczy i mi minie prawda? Nie mam czasu na jakieś słodkie romanse, zaliczę ją i będzie dobrze, prawda? Nagle usłyszałem jej delikatny głos
- dziękuję kochani za mile spędzony czas i obiad, ale ja już będę wracać do domu - spojrzała na moich rodziców i Viki
- słońce jeszcze deseru nie przynieśli, na pewno nie zostaniesz?- zapytała mama
- dziękuję ale jakoś nie jestem głodna - stwierdziła i uśmiechnęłam się blado, oj ktoś tu ściemnia - Viki wracasz ze mną czy z rodzicami?- spojrzała na moją siostrę
- wrócę z Alessandro albo rodzicami, a jak będę już w domu to przyjdę do Ciebie - i cmokneła Belle w policzek
- z tego co zapamietałem to byłaś bardziej wygadana Izabello - kurwa naprawdę powiedziałem to na głos?! Idota, debil ze mnie, naprawę w takim tempie to ona polubi mnie...nigdy! Jeszcze Izabello? Kurwa doskonale wiem że nie lubi jak zwraca się do niej pełnym imieniem, niech ktoś mnie pierdolnie w ten zjebany łeb. Zauważyłem jak moja siostra ciska gromy na mnie a Bella patrzy zszokowana, po czym wstaje od stołu i odchodzi. I po tylu latach znowu zjebałem po całości! Gratulacje Alessandro, siejesz postrach wśród ludzi, potrafisz zabijać z zimną krwią ale z jedną dziewczyną nie umiesz sobie poradzidy?! Odprowadziłem ją wzrokiem do wyjścia i musze przyznać że jej tyłek w tej obcisłej spódnicy prezentuje się kurewsko dobrze. Gdy już wyszła moja mama westchnęła i stwierdziła że jestem jak dziecko,a Viki walnęła mnie w ramię.
Po skończonym objedzie wracaliśmy do domu, chciałem jeszcze pojechać do klubu ale młoda nalegała że stęskniła się za mną i chce abym to ja ją zawiózł do domu. I ledwo wyjechaliśmy ona zaczęła swój wywód
- Alessandro, czy mógłbyś już w końcu darować sobie to pajacowanie względem Belli? Kurwa masz 27 lat a zachowujesz się jak kretyn wiesz? Bella się zmieniła i ja cię proszę odpuść już, a tym bardziej że ona z nami mieszka - powiedziała a ja zacząłem zastanawiać się dlaczego Bella mieszka w naszym domu? Już chciałem pytać o to - ode mnie nic się nie dowiesz Alessandro ale wiem że i tak się dowiesz, jednak błagam Cię nie pytaj jej o to, tylko o to Coś proszę - patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem
- a czemu mam się tym interesować co?- udawałem głupka
- nie pierdol brat, znam Cię i wiem jaki jesteś, nie chce żeby znowu cierpiała - chwyciła się ręką za usta i odwróciła głowę
- znowu?- zapytałem
- nie ważne, nie spierdol tego i koniec tematu - zakończyła naszą rozmowę a ja zacząłem zastanawiać się co się stało w życiu Belli i jak to cierpiała, kurwa jeśli ktoś ją skrzywdził to znajdę tego człowieka o go zakurwie osobiście! Nikt nie ma prawa jej krzywdzić.
Gdy dojechaliśmy do domu, spojrzałem na posiadłość i uśmiechnąłem się pod nosem, wszędzie dobrze ale w domu najlepiej, Viki pognała od razu do wejścia a ja szybko wykręciłem numer do człowieka od informacji
- Alessandro, dawno się nie odzywałeś- powiedział po drugiej stronie telefonu, David
- Wróciłem właśnie i potrzebuje...
- informacji, kogo mam sprawdzić?- przerwał mi David śmiejąc się
- Izabella Russo - powiedziałem poważnie- na wczoraj - i się rozłączyłem. Ruszyłem do domu i chciałem jeszcze iść po coś do picia do kuchni ale zatrzymałem się przed nią i stanąłem jak wryty. Stoi w kuchni Bella i krótkich, bardzo kurwa krótkich spodenkach i bluzce odsłaniającej plecy. Nie myśląc już o niczym podszedłem po cichu do niej od tyłu i gdy byłem bardzo blisko to zaciągnąłem się jej zapachem,mmmm
Kokos i wanilia, słodkie połączenie
- zabłądziłaś piegusku-wyszeptałem jej na uchowa...
CZYTASZ
(nie)Pragnę Cię gangsterze
RomanceOd zawsze wiedziałam że rodzina mojej przyjaciółki to mafia. Ale nie przeszkadzało mi to nigdy, w końcu Victoria i jej rodzice zawsze byli dla mnie jak drugą rodzina, mili, ciepli, życzliwi...ale jej brat uhhhh od kiedy sięgam pamięcią zawsze mnie w...