Bella:
Muszę przyznać że Alessandro się zmienił, naprawdę jedliśmy w dość jak na nas miłej atmosferze, a może to tylko pozory oi się zdawało? Nie ma co o tym myśleć, czas pokaże mi jaki naprawdę jest i wiem że czeka nas ciężka rozmowa na temat morderstwa moich rodziców to najpierw muszę odpocząć, za dużo wrażeń jak na jeden dzień. I nie wiem ile tak leżałam na łóżku rozmyślając i patrząc w sufit, ale wnosze że długo ponieważ zrobiło się ciemno. Wstałam w końcu z jakby ciężarem na sercu, podeszłam do torby i wyjęłam z niej jakąś pierwszą, lepszą bluzę co jak się okazało na pewno należy do Alessandro. Na mnie wygląda bardziej jak sukienka ale w momencie gdy wzięłam głęboki wdech poczułam jego perfumy, takie zmysłowe, męskie, kuszące, jasna cholera o czym ja w ogóle myślę! Opatulona w jego bluzę zeszłam na dół a tam przy kominku i w jego świetle siedział w dresach, z zapewne szklanką whisky Alessandro, był zamyślonym więc nawet nie zauważył jak siadam koło niego
- jak ma gangstera łatwo do Ciebie podejść Alessandro - zaśmiałam się lekko spoglądając na niego, on od razu przeniósł wzrok na mnie...te jego oczy w tym świetle są jeszcze bardziej pochłaniające
- tylko nielicznym pozwalam podejść tak blisko mnie - powiedział a mnie zatkało jego wyznanie - do twarzy Ci w mojej bluzie Bella - dodał a ja poczułam jak pieką mnie poliki - w tych rumiencach też - wyszeptał a ja odwróciłam moją już i tak zapewne całą czerwoną twarzy. Siedzieliśmy tak w ciszy jeszcze chwilę, jednak to nie była męcząca cisza, spojrzałam na Alessandro i poczułam że to ten moment, aby mu to opowiedzieć
- Alessandro- wyszeptałam i czekałam aż spojrzy na mnie- opowiem Ci o tym dniu ale chciałabym abyś mi nie przerywał, to trudna i ciężka opowieść - pokiwał mi głową na tak po czym zaskoczył mnie kładąc swoją dłoń na mojej dodając mi zapewne otuchy, a ja spuściłam głowę w dół, wzięłam wdech, zamknęłam oczy i wróciłam znowu do tego wieczoru- to było dwa lata temu w wakacje, wracałam z imprezy oczywiście z Viki. Wchodząc do domu nie zauważyłam nic dziwnego a tym bardziej podejrzanego. Poszłam jak zawsze najpierw pod prysznic, przebrałam się w piżamę a później chciałam się napić przed snem. Schodząc do kuchni zauważyłam małe czerwone plamy na podłodze, postanowiłam iść za ich śladem żeby ewentualnie posprzątać to coś. Wchodząc do salonu zapaliłam światło i...iii- głos zaczął mi się łamać, pierwsze łzy poleciały a Alessandro ścisnął mocniej moją dłoń - i wtedy ich zobaczyłam...to był najgorszy widok Alessandro...- płakałam już na całego a on mnie przytulił, więc wtulona w niego kontynuowałam - tata siedział przywiązany na jednym krześle z poderżniętym gardłem i otwartymi oczami...a na drugim krześle cała naga , przywiązana brzuchem do krzesła była moja mama... według ustaleń mama była....gwalcona brutalnie i wielokrotnie przed śmiercią i kazali na to patrzeć mojemu tacie... Oboje mieli jeszcze nie zaschnięte łzy na twarzach iii mamie też po wszystkim poderżnięto gardło...wszędzie była krew a między nimi jedna czarna róża. Krzyczałam ile sił w płucach, błagałam żeby to był sen, wtedy przybiegła sąsiadka i widząc wszystko zadzwoniła na policję... pierwsze pół roku było straszne, a każdy potencjalny świadek w jakiś niewyjaśnionych okolicznościach ginął nim go przesłuchano. Jest podwójne morderstwo ze szczególnym okrucieństwem ale nie ma ani świadków, ani śladów czy dowodów a ja chcę sprawiedliwości dla rodziców - gdy zakończyłam opowiadać to czułam jak się trzęsę i płacze mocząc przy tym koszulkę Alessandro. On zaczął się lekko kołysać ze mną i głaskać mnie po plecach, gdy trochę się uspokoiłam nagle lekko się ode mnie odsunął, wziął moją twarz w swoje ręce i patrzył głęboko, intensywnie w oczy
- przysięgam Bella, że ten który dopuścił się tego wszystkiego, ten który zamordował tak twoich rodziców, ten który sprawił że cierpisz... odnajdę go i sprawię że będzie cierpiał sto razy mocniej, rozumiesz, chociażby to miała być ostatnia rzecz jaką zrobię to odnajdę go i pokaże mu samego diabła. A ty zdecydujesz czy będziesz chciała patrzeć na to czy nie. - powiedział poważnie a ja poczułam jakąś ulgę, jakby zabrał ze mnie cześć tego brzemia, uwierzyłam w jego słowa, w jego obietnicę.
- dziękuję Alessandro, to dla mnie dużo znaczy - wyszeptałam i wtuliłam się w niego
- to ja dziękuję że mi zaufałaś i powiedziałaś to wszystko, wiem że to nie było łatwe znowu o tym mówić - powiedział znowu mnie głaszcząc po plecach, a ja nie wiem dlaczego ale poczułam się taka bezpieczna w tym momencie. Siedzieliśmy tak w tej pozycji i żadne z nas się już nie odzywało, ja potrzebowałam teraz chwili żeby się pozbierać a Alessandro albo analizował wszystko co mu powiedzialam albo dał mi te chwilę właśnie spokoju. Przymknęłam na chwilę oczy napawające się tym bezpieczeństwem i ciszą, a gdy je otworzyłam poczułam niepokój, wszędzie była krew, nawet na moich rękach, biegłam przed siebie natrafiając na drzwi, wbiegłam przez nie,a oni tam są...znowu, w salonie... przywiązani...wszędzie krew... Nie...nie...nie...NIE!!! Usiadłam szybko i czułam czyjeś ręce na sobie, szarpałam się i odkładałam pięściami, ta osoba coś mówiła ale jakby to nie docierało do mnie, był za mgła
- Bella, błagam słońce to ja Alessandro spójrz na mnie w końcu, to był sen jestem tutaj - mówił ten ktoś i z każdym jego słowem jakby zaczęło do mnie docierać wszystko - Bella patrz na mnie , piękna jesteś bezpieczna, to sen,.to był sen jestem przy Tobie- i znowu te ciepłe , bezpieczne ramiona poczułam. Wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać
- to był sen- szeptałam sobie żeby się opanować
- ciii słońce jestem przy Tobie - mówił Alessandro czule a ja uspokajałam się pod wpływem jego dotyku i głosu- wszystko będzie dobrze, nikt Cię już nie skrzywdzi bo jestem już tutaj z Tobą na zawsze - dodał a mnie zatkało, bo jak ten pajac, kretyn, imbecyl, dureń, ćwok i wiele, wiele innych...tak się zmienił i tak mnie nagle traktuje? Stał się inny, czuły, miły, troskliwy a przede wszystkim czuję się przy nim bezpieczna, taka spokojna czy to normalne? Zadarłam głowę ku górze i napotkałam te wspaniałe oczy które patrzą na mnie z taką troską i czułością że aż brakuje mi tchu i nie wiem co mnie pierdalneło, to był po prostu impuls, pocałowałam go....
CZYTASZ
(nie)Pragnę Cię gangsterze
Roman d'amourOd zawsze wiedziałam że rodzina mojej przyjaciółki to mafia. Ale nie przeszkadzało mi to nigdy, w końcu Victoria i jej rodzice zawsze byli dla mnie jak drugą rodzina, mili, ciepli, życzliwi...ale jej brat uhhhh od kiedy sięgam pamięcią zawsze mnie w...