-Laureeeeeen nooo- namawiałam dziewczynę na jeszcze jeden kieliszek wina ale ta już nie chciała
-Cabello już ci wystarczy i tak jesteś schlana w trzy dupy- powiedziała i wyrwała mi butelkę z rąk
-Mam dosyć tej jebanej kariery tego że nie mogę nigdzie wyjść bez moich zdjęć w internecie i tego że cały czas jestem traktowana jak jakieś dziecko- wykrzyknęłam wkurzona a Lauren zakryła mi buzię ręką
-Nie drzyj się tak, twoi rodzice śpią-
-nie rozkazuj mi Jauregui- syknęłam a ta popchnęła mnie na łóżko
-Będę robić to co mi się żywnie podoba Cabello- złapała mnie za brodę tak że nie miałam wyjścia i musiałam patrzeć prosto w jej oczy
-Nic nie poradzę na to że jesteś cholernie seksowną piosenkarką, ale mogę zabrać cię gdzieś gdzie nie będzie paparazzi- zbliżyła się się tak że czułam jej oddech na swojej skórze
a ja sama ciężko oddychałam-Pocałuj mnie Lauren- patrzyłam prosto w tęczówki kobiety które kolejny raz dziś płonęły
cholernie podobał mi się ten widok-Nie mogę Camila, masz chłopaka i jesteś pijana a nie chce żebyś czegoś żałowała- dalej stałyśmy blisko siebie a ja popatrzyłam na czarnowłosą ze zdziwieniem
-wiem jaka jesteś, nie obchodzi cię to czy kogoś mam czy nie, chcesz mnie wiem to- wysyczałam ocierając się o jej dolną wargę i przyciskając do jej ciała na co syknęła
-Cabello idziemy spać w tym momencie- usłyszałam jej stanowczy ton na co się lekko wzdrygnęłam ale grzecznie się posłuchałam i położyłam do łóżka
Lauren pov:
Obudziłam się z cholernym bólem głowy
No tak Cabello...
Sama sobie nie wierzyłam że odmówiłam jej tego, żadnej innej lasce bym nie odmówiła i to nie tak ze mi się nie podoba bo jest cholernie seksowna po prostu coś mi mówiło żebym tego nie robiła
Ewidentnie mi się już pojebało-Shawn?- usłyszałam cichy głos i brunetkę która wtula się w moje ciało
-Niestety nie- prychnęłam a Camila się podniosła
-o kurwa- powiedziała a ja się zaśmiałam
Widok zszokowanej Camili ze mną w łóżku mnie bawił
ale i podniecał-Boże, boże, boże powiedz mi że nic razem nie robiłyśmy- dziewczyna spanikowała i złapała się za głowę
-No nie wiem czy mogę tak powiedzieć po twoich wczorajszych jękach Cabello-
kłamałam żeby zobaczyć reakcje dziewczyny a ta się załamała
-Nic nie pamiętasz prawda?- zapytałam ze śmiechem-Co cię tak bawi Lauren kurwa założyłaś przynajmniej gumkę?- wykrzyczała łapiąc mnie za twarz
Drocząc się dalej zrobiłam przerażoną minę a Camila zaczęła biegać po pokoju-Nie martwisz się?-zatrzymała się cała zmachana a ja dokładnie przyjrzałam się jej ciału
Była bez stanika ale miała na sobie białą podkoszulkę przez co jej piersi bardzo się odznaczały
-Nie, nie martwię bo do niczego nie doszło-
Zaśmiałam się po raz ostatni bo kobieta przede mną posłała mi zabijające spojrzenie-Zabiję cię przysięgam- wyszeptała i rzuciła się na mnie
Dziewczyna chwilę próbowała mieć nade mną kontrole ale słabo jej to wychodziło
Wylądowałyśmy tak że trzymałam jej nadgarstki nad głową a sama byłam nad dziewczyną-Teraz mogę cię pocałować Cabello- powiedziałam wpatrując się w pełne wargi brunetki
-Myślisz że...- Chciała jeszcze coś powiedzieć ale wpiłam się w jej wargi
Brunetka na początku nie oddawała pocałunku jakby była w szoku że to zrobiłam ale po chwili równie zachłannie mnie całowała-WSTAWAJCIE- usłyszałyśmy krzyk i gwałtownie się od siebie oderwałyśmy
Po chwili zauważyłyśmy jak dwie dziewczynki wbiegają do pokoju
-Mama zrobiła już śniadanie Kaki- powiedziała mini wersja Camili-Zaraz zejdziemy a wy już umyłyście zęby?- popatrzyłam na brunetkę która była cała czerwona
-Nie Kaki już idziemy- powiedziała dziewczynka i we dwie pobiegły do łazienki
Chciałam coś powiedzieć ale dziewczynie ewidentnie coś się nie podobało
-Nie chce o tym gadać Lauren- powiedziała i wyszła z pokojuNo nieźle chyba wprawiłam Cabello w zakłopotanie
Czemu ja się w ogóle przejmuje powinnam mieć wyjebane i iść się pieprzyć z Lucy jak zawsze***
-Chris jesteśmy!- krzyknęłam wchodząc do mieszkania
-Czemu nie wróciłaś na noc?- brat z lekkim zarostem patrzył na mnie podejrzliwie a ja próbowałam uniknąć tematu
-Dziewczyny nalegały żebym została-
-LAUREN SIEDZIAŁA Z CAMILĄ- krzyknęła mała a ja miałam ochotę palnąć się w łeb
-No nie pierdol że spałaś ze sławną Camilą Cabello, kurwa Lauren nie możesz pieprzyć wszystkich po kolei- powiedział odpalając papierosa a ja się ostro wkurwiłam
-Nie spałam z nią- syknęłam i wyrwałam mu papierosa z reki - i nie pal przy dziecku Chris nie niszcz dzieciństwa przynamniej jej dobra?
-A co tylko ci obciągnęła co? albo zrobiłaś jej minetę?- popatrzył na mnie z kpiną a ja tylko zacisnęłam pieści
-O co ty masz do mnie żal Chris- wysyczałam bo nie chciałam żeby młodsza nas usłyszała
-O to co robisz kurwa, mieszasz się dalej w tym jebanym gangu z ojcem który tobą manipuluje a ty tak po prostu dajesz mu to robić, on cie wykorzystuje Lauren zrozum to-
Słuchałam kazania brata i wpatrywałam się w okno przed nami, niedaleko mieszkała rodzina Cabello
No i znowu ona, musze przestać o niej myśleć
Ewidentnie źle na mnie wpływa-Jak przestaniesz myślec o niebieskich migdałach to przyjdź do salonu pokaże ci co ojciec mi wysłał-
Po chwili siedzenia w kuchni poszłam do brata ciekawa co wysłał mu ojciec
-Popatrz tylko co on odpierdala- powiedział i podał mi pogniecioną kartkęWitaj synu przesyłam ci pieniądze wiem że nie jest to dużo ale chce żebyś wiedział że się staram i że zależy mi na tobie i małej
Otworzyłam buzie niedowierzając
-Ja pierdole-
Kurwa zdążył już wytrzeźwieć co za chuj swoją córkę przyduszał ale im już nawet kasę przyśle no nieźle
-Co nie, pierwszy raz to zrobił i wiesz co zrobiłem z jego brudną forsą- popatrzył na mnie z wkurwieniem -Wyjebałem ją i miałem z tego czystą satysfakcję, nienawidzę go i ty też powinnaś- wziął i wyrzucił kartkę do kosza
A ja dalej nie dowierzałam że ojciec nas tak faworyzujeWeszłam wkurzona do sypialni i wzięłam szkicownik
Rysowałam
Kochałam to odrywało mnie to od rzeczywistości, moja ręka sama złapała za ołówek i narysowała pewną twarz
Nim się obejrzałam moja cala złość zmieniła się w smutek a łzy spływały na kartki papieru-Lauren?- usłyszałam cichy głosik Taylor i szybko otarłam łzy
-Czemu płaczesz?- dziewczynka również wydawała się smutna co mnie nie pocieszało-Nie płacze wszystko jest okej Taylor- wciągnęłam małą na kolana i we dwie byłyśmy w siebie wtulone, tak bardzo mi jej szkoda wychowuje się bez rodziców bo matka nie żyje a ojciec jest walniętym szefem gangu i alkoholikiem, ale na szczęście ma Chrisa który przejął rolę opiekuna prawnego po skończeniu osiemnastki za co byłam mu bardzo wdzięczna ale niestety dalej wypomina mi to że siedzę w tym burdelu
CZYTASZ
SEX FRIENDS- camren
Romance-Camila mówiłam ci żebyś tam nie szła, tam jest niebezpiecznie- usłyszałam przez komórkę i od razu się rozłączyłam, rozumiem że się o mnie martwią ale chyba sobie poradzę no nie? -Czy to nasza słynna Camila Cabello przyszła się zabawić?- poczułam od...