„Zawsze mnie chcesz"

955 34 1
                                    

-Tak mamo, już wychodzę- odpowiedziałam do telefonu i pakowałam ostatnie rzeczy
Ostatecznie Ally pomogła mi się spakować i ogarnąć
Wyszłam z apartamentu żegnając się z pracownikami i poszłam do czekających już rodziców
Wsiadłam do niedużego auta a tato pomógł mi z walizkami

-Oj córciu, na co ci tego tyle- zaśmiał się a ja niczego nie świadoma wsiadłam na tyknie siedzenia

-Hej mamo- zmachana przywitałam się w odpowiedzi usłyszałam radosny głos Matki
Uwielbia te wyjazdy tak samo jak ja

-Pasy- usłyszałam i w jednym momencie podskoczyłam, patrzyłam jak czarnowłosa przybliża się do mnie tak, że czułam jej perfumy i ciągnie za pas zapinając go
Zatkało mnie, myślałam, że nie pojedzie, że jest zła a tu proszę

-Lauren, jestem pewna, że ci się spodoba, takie ciepłe tropikalne klimaty, woda, tańce- kontynuowała moja matka a ja wiedziałam, że to nie do końca jej styl

-Na pewno będzie niesamowicie- wypatrzyła się w okno a ja dalej nie dowierzałam, że tu jest

Przez całą drogę na lotnisko była grobowa cisza, co chwilę wpatrywałam się w czarnowłosą
Miała na sobie czarną bluzę i tego samego koloru jeansy, ja za to byłam jej totalnym przeciwieństwem miałam na sobie białą przewiewna sukienkę, sięgająca do kolan
Jechaliśmy już 3 godzinę, niestety do lotniska zostało jeszcze trochę, na dworze się już ściemniało a ja patrzyłam to na rodziców a to na Lauren, zagryzłam kusząco wargę i zbliżyłam się niebezpiecznie do dziewczyny
Ta leżała z przechylona głową i zamkniętymi oczami
Wzięłam jej dłoń i położyłam ją sobie na kolanie, ta od razu zareagowała i popatrzyła na mnie ze zmarszczonymi brwiami, ja tylko machnęłam ramionami jakby nigdy nic
Ta za to zabrała rękę
Kurwa Jauregui wiem, że chcesz
Zawsze mnie chcesz
Ponownie zrobiłam to samo tym razem zbliżając rękę niżej, na moje ciepłe udo
Wstrzymałam oddech kiedy mocno zacisnęła moją skórę

-Nie igraj ze mną, jesteś mi winna przeprosiny- wyszeptała swoim cholernie seksownym głosem a mnie przeszedł dreszcz
Pomimo mojej reakcji, uważam, że nie tylko ja jestem tu winna

-Jauregui, nie tylko ja jestem ci winna przeprosiny- również wyszeptałam jej to prosto do ucha a ta już nic nie odpowiedziała

Lauren pov:
Podróż była męcząca ale jakimś cudem dolecieliśmy do rodzinnego domu Cabello

-Tak więc, Lauren idźcie odpocząć i jutro Camila oprowadzi cię po naszej pięknej okolicy   - spojrzałam na brunetkę która dosłownie zasypiała stojąc, lekko się zaśmiałam i wzięłam swoje torby kierując się za Cabello
Mój wzrok automatycznie zleciał na jej większy tyłek na co tylko oblizałam zaschnięte wargi
Dalej byłam na nią cholernie zła, ale jej widok sprawiał, że cała złość parowała
Weszłyśmy do większego pomieszczenia
Jest tam pięknie, ściany są białe a podłoga w niebieskich płytkach w jakieś wzorki, na środku stało wielkie białe łoże, meble podobnie do łóżka były białe a na ścianie wisiało sporo obrazów

-Jestem padnięta- wydała się z siebie jęk i padła bezsilnie na łózko, ja za to rozglądałam się jeszcze po pokoju
-Myślałam, że nie będziesz chciała jechać- spojrzałam na leżącą brunetkę i powoli się do niej zbliżyłam

-Też tak myślałam, twoi rodzice niestety nie przyjmowali takiej informacji- pokiwałam głową, że rozumie a ja usiadłam po drugiej stronie
Pomiędzy nami zapadła głupia cisza a ja nie wiedziałam co mam robić, ale chuj Jauregui raz się żyje
-Słuchaj Camila nie chciałam się wtedy tak unieść, po prostu byłam zła i jeszcze ten bukiet  ja...- zagryzłam wargi łapiąc, że wyznam jej moją zazdrość, dlaczego tak bardzo się boję?

-To, że jesteś zazdrosna nie oznacza, że musisz się na mnie wyżywać i w ogóle jakim prawem na mnie krzyczałaś, to że ktoś podarował mi kwiaty to nic nie znaczy, miałaś mnie w dupie Lauren, miałaś w dupie to co wtedy czuje- uniosła głos a ja zacisnęłam pieści, kurwa już się wkurwiłam takie rozmowy nie są dla mnie
-Wiem, że zraniłam cie tym pocałunkiem, sama nie wiedziałam co do końca robie ale dlaczego tylko ja mam cię przepraszać, dlaczego to ty nie przeprosisz mnie?- odpowiedziała z pretensją a ja zbliżyłam się do kobiety
czułam jej emocje, czułam, że była zła atmosfera pomiędzy nami zgęstniała a ja próbowałam w nic nie przyjebać

-Kurwa Camila, przepraszam, byłam zazdrosna byłam w cholerę zazdrosna i zła na siebie rozumiesz?!- czułam jak wszystkie emocje wychodzą na zewnątrz a żyłka na moim czole zaczyna niespokojnie pulsować
-Byłam zła, że to nie ja cię tak uszczęśliwiłam, jestem do niczego, nie potrafię robić nawet najmniejszych głupich rzeczy które są romantyczne- moje serce trochę zwalniało swoje bicie a oddech robił się cięższy
Patrzyłam na niespokojna brunetkę która zrobiła się niebezpiecznie blada, ciężko oddychała, jej oczy się lekko przymknęły a sama ledwo co się trzymała

-Camila?- dotknęłam jej czoła, było gorące za to ręce były lodowate
-Camz powiedz coś do mnie- zmarszczyłam brwi a głos mi się złamał

-Wody Lo- wychrypiała a ja szybko ale delikatnie położyłam brunetkę i sięgnęłam po butelkę wody, przyłożyłam ją do ust Camili a ta wzięła pare łyków, po chwili jej twarz ponownie przybrała kolorów a ja odetchnęłam z ulgą

-Nigdy więcej mnie tak nie strasz Camz- złapałam za jej policzki i nakierowałam jej twarz na swoją

-Nie jesteś do niczego, jesteś moją słodką Lo- dotknęła mojego policzka i połączyła nasze usta w delikatnym pocałunku, a w moim brzuchu rozległo się tysiące motyli
-Pokazać ci coś?- oderwała się od moich ust i ostrożnie wstała, bacznie się jej przypatrywałam, kobieta otworzyła drzwi od balkonu a naszym oczom ukazało się niebo pełne gwiazd
Zaniemówiłam, to wyglądało prześlicznie, w oddali było widać świecące się miasto, podeszłam do brunetki i położyłam jej dłonie na biodrach

-Piękne prawda?- wpatrywała się w niebo a ja przyciągnęłam ją bardziej do siebie
Cała złość i atmosfera jaka miała miejsce jeszcze chwile temu nagle zniknęła a ja czułam, jak bardzo tęskniłam za tą boską kobietą

-Tak Camz, jest cudownie- kobieta obróciła się do mnie a nasze twarze oświetlał blask księżyca, wpatrywałam się w jej czekoladowe oczy
-Tęskniłam za tobą głupolu- pstryknęłam ją w nos a ta go słodko zmarszczyła

-A ja za tobą słabiaku- nie zdążyłam nic powiedzieć a ta po prostu wtuliła się w moje ciało jakby robiła to ostatni raz, czułam bicie jej serca, czułam jak nasze ciała się jednoczą

——
Hej!
Blagam was o wybaczenie, wracam z chwilowej przerwy i mam nadzieje, że o mnie nie zapomnieliście
Rozdziały będą już regularnie 

SEX FRIENDS- camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz