„No dobra to chce banana"

1.6K 39 2
                                    

Camila pov:
Po wejściu do apartamentu zastałam Shawna szczerze to po tym wszystkim nie miałam ochoty widzieć go na oczy

-Camila...-zaczepiał mnie ale nie chciałam słuchać jego jebanych wymówek, nie miał na to żadnego usprawiedliwienia

-Nie dotykaj mnie nawet- powiedziałam kiedy złapał mnie za nadgarstek a ja od razu wyciągnęłam rękę z uścisku

-To dla ciebie, na przeprosiny- moim oczom ukazał się bukiet kwiatów a dokładnie tulipanów
Nienawidzę tulipanów

-Ooo jaki ty słodki, dziękuję Shawn- powiedziałam i wzięłam od niego kwiaty

-Naprawdę wybaczysz mi?- powiedział zaskoczony i szczęśliwy w jednym
Co za palant

-Nie, nie wybaczę ci kurwa nawet nie wiesz jakie kwiaty lubię- wykrzyknęłam rzucając w chłopaka bukietem i wchodząc do sypialni
Nie wiem czy wytrzymam z nim jeszcze dłużej dlatego nie czekając wzięłam walizkę i spakowałam ubrania i wyszłam z apartamentu

-Camila! Czekaj proszę- usłyszałam krzyk Shawna ale go zignorowałam- Proszę chociaż mnie wysłuchaj-

-Masz 2 minuty- westchnęłam i spojrzałam na zegarek który wskazywał 18

-Założyłem się z tym babo chłopem o to że cię przeleci, i po tym jak zaczęłaś mnie odpychać i zbliżać się do niej zrobiłem się zazdrosny, nie sądziłem że jej się uda, Camila przecież wcześniej normalnie uprawialiśmy seks a teraz wolisz ją prawda?- Powiedział prawie spokojnie a ja nie dowierzałam własnym uszom
W głowię przeleciały mi wszystkie momenty z Lauren
Ten pocałunek... ona zrobiła to wszystko dla zakładu?

-Kurwa jesteście siebie warci na serio oboje tak samo pojebani- łzy zaczęły mi lecieć po policzkach ale sama nie wiedziałam dlaczego
może dlatego że zostałam potraktowana jak zwykła zabawka
Jak śmieć którego można brać na wszystkie strony
Wsiadłam do zamówionej przeze mnie wcześniej taksówki i ruszyłam pod adres mojej przyjaciółki, miałam nadzieje że przyjmie mnie na pare dni
Weszłam na klatkę schodową i niestety ale mieszkała na 5 piętrze, wiec zmachana ale cała weszłam na piętro
Zapukałam do mieszkania przyjaciółki raz
zero odpowiedzi no super
Drugi znowu nic
oparłam się bezsilnie na drzwiach i zsunęłam na podłogę rycząc
Dlaczego te życie musi być tak zjebane

-Camila?- usłyszałam po 30 minutach i popatrzyłam na przyjaciółkę która była zdziwiona moją obecnością

-Ally proszę cię pomóż mi- wyjęczałam podnosząc się z podłogi

-Kto ci to zrobił?-wskazała palcem na moją twarz a ja tylko zaproponowałam wejście do mieszkania

Leżałyśmy na kanapie wtulone w siebie cholernie mi jej brakowało a przez ostatni czas jakoś pogorszył się nam kontakt. Opowiedziałam Ally wszystko co się stało a ona słuchała tego zajadając popcorn jakbym jej jakiś film akcji puściła, ale niestety było to moje życie

-Tak bardzo cię przepraszam że nie było mnie przy tobie Cami- powiedziała i wtuliła się mocniej w moje ciało a mną ponownie wzruszyło
Ile jeszcze razy będę ryczeć?

-koniec o mnie, powiedz mi jak z Zaynem- powiedziałam wstając i szukałam jakiegoś alkoholu

-Dobrze jest romantykiem i bardzo się o mnie troszczy- popatrzyła się na mnie a ja ujrzałam w jej oczach prawdziwe szczęście- Czego ty tam szukasz?-

-Chce wina- wyjęczałam zmęczona tym wszystkim

-Nie Cami i tak już za dużo pijesz- w sumie to dziewczyna miała rację no nie, zaraz popadnę w jakiś nałóg a mam zbyt ważną karierę na takie rzeczy

-No dobra to chce banana- westchnęłam i usiadłam na fotel przeglądając wszystkie  kanały po kolei

***
Spędziłam u przyjaciółki kilka kolejnych dni i rozplanowałyśmy dalszą część trasy, niestety Shawn musiał się na niej pojawić ale już po niej mieliśmy zerwać taki był plan
Aktualnie siedzieliśmy z Zaynem i jedliśmy pizze, wiem że narzucałam się parze która ewidentnie chciała pobyć sama ale nie miałam gdzie się podziać, kiedy tylko byłam sama w mojej głowie pojawiała się pewna ciemnowłosa która nieźle mną ruszyła przez ostatni czas

-Czyli mówisz że Shawn należy do jebanego gangu?- zapytałam niedowierzając w słowa czarnowłosego

-Tak, to jest ten bardziej zły gang, zajmują się tam nielegalnym handlem, ziołem i tego typu sprawami a ten tutejszy tylko kasą wiec u nas jest odrobine bezpieczniej- czego ja się właśnie dowiaduję, ciągnąc dalej temat byłam ciekawa pewnej osoby

-Kto prowadzi „Bloods"- zacytowałam tą całą nazwę, i zapisywałam sobie wszystko w głowię

-Micheal Jauregui jest szefem w sensie takim przewodniczącym nie wiem jak to nazwać, kiedyś osobiście należałem do gangu ale facetowi odbija już na stare lata a ja nie chciałem nikogo zabijać- czyli ojciec Lauren każe zabijać? aż tak źle tam jest?
-No i jeszcze jego Córka, Lauren również jest na wysokim miejscu ale to przez to że jest rodziną i zrobi wszystko, dosłownie każdy się kurwa dziwi dlaczego ona daje mu się tak traktować on z nią robi co chce
Ale to podobno przez wyrzuty sumienia, ojciec zwala wszystko na nią a ona przez to cierpi- słuchałam wszystkiego z zza ciekawieniem kurwa przecież Lauren nie wydaję się osobą która dawałaby sobą pomiatać ale jak widać ojciec to jest jej słaby punkt
No nieźle Jauregui czego się jeszcze o tobie dowiem?

-Znasz ją osobiście?- zapytałam i patrzyłam jak zakochani się w siebie wtulają przez co poczułam pustkę na sercu

-Każdy próbował do niej w jakiś sposób zagadać czy coś ale jest oschła dla wszystkich jedynie dla swoich przyjaciółek albo po prostu kogoś bliskiego- czyli mogę się zaliczyć do kogoś bliskiego?- no i jeszcze często sypia z nowo poznanymi laskami, serio widać to kiedy jest się barmanem- no tak Lauren Jauregui co ja mam z tobą zrobić
-Mam świetny pomysł, jeśli masz teraz trochę wolnego i chcesz się trochę zemścić na swoim chłopaczku to możesz nam pomóc- zmarszczyłam brwi bo totalnie nie wiedziałam o co chodzi facetowi
Chłopak upewnił się że dziewczyna w jego ramionach zasnęła bo na sto procent nie zgodziła by się na taki plan

-Pójdziesz ze mną do baru i zaprowadzę cię na spotkanie Bloods, tamten gang skradł nam całą zdobytą kasę a zamieszany był w to Shawn, wiec na pewno ułatwiłabyś im sprawę gdybys powiedziała pare faktów o chłopaku- oplułam się sokiem gdy usłyszałam cały plan Zayna

-Kurwa Zayn i jak ty to widzisz, ja Camila Cabello w różowej spódniczce mam iść na jakieś ważne spotkanie gangu gdzie się zabijają i po drugie co mam im powiedzieć o Shawnie że woli Tyskie od Żywca- zapytałam z pretensją a chłopak się tylko zaśmiał

-Nie panikuj przecież to będzie tylko kilka pytań a wystarczy że ubierzesz coś czarnego-
Uśmiechnął się do mnie jakby wszystko miało być dobrze ale panował we mnie mały stres
Chłopak podał mi rękę potwierdzając jutrzejsze spotkanie a ja oddałam uścisk
No to będzie ciekawie

SEX FRIENDS- camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz