„Musisz się starać"

747 32 1
                                    

Lauren pov:
Wybiegłam za Cabello która z płaczem wsiadła do auta i ruszyła przed siebie
Cholera!
Dlaczego tak zareagowałam, dlaczego na nią nakrzyczałam
Dobrze wiem kto się tak zachowywał
Jestem taka sama jak Mendes
Jestem chujem
Jeszcze przed wszystkim byłam wkurwiona na przyjaciela ojca, złożył mi wizytę w pracy i powiedział, że nie odpuści dopóki Mendes nie dostanie za swoje
Czy oni kurwa chociaż raz mogą zrobić to co im karze, mojego ojca tu nie ma a gang nie istnieje

Nie czekając długo założyłam kurtkę i krążyłam po mieście w celu odnalezienia auta
Zauważyłam białego mercedesa przy parku i również się tam zatrzymałam
Widziałam jak ją skrzywdziłam, przecież to nie była jej wina a ja się na nią wydarłam
Moje poczucie winy wzrastało a sama krążyłam po ciemnym parku w celu odnalezienia Cabello
Był pusty co nie było dziwne bo było już po dwudziestej czasem minęłam jakiś samotnych ludzi wracających prawdopodobnie z pracy czy szkoły
Ujrzałam na ławce dwie osoby i mnie wryło w ziemie, siedzieli tam ale nie to było najważniejsze,
całowali się...
Zamrugałam pare razy aby upewnić się, że to nie sen i to ta sama kubanka z którą codziennie śpię, śmieje się i która obróciła moje życie o 180 stopni

W jednym momencie moje serce pękło a w środku rozlała się niesamowita pustka
Zawsze się tak dzieje moja psychika broni się przed tymi wszystkimi negatywnymi uczuciami
Przed bólem...

-Lauren?- nasze spojrzenia się połączyły ale dalej nie mogłam wykonać żadnego ruchu
Jeszcze pare miesięcy temu wjebałabym temu kutasowi a teraz?
Teraz widziałam jak Cabello oddawała każdy pocałunek, chciała tego

Kiedy Brunetka wstała zacisnęłam usta w wąska linie i ruszyłam szybkim krokiem do auta, moja głowa nie przyjmowała do siebie żadnych jej slow
Jak dawno nie czułam takiego zranienia?
Momentalnie przypomniałam sobie o bólu kiedy dowiedziałam się o śmierci matki nie był taki sam ale bolało podobnie, tu czułam się zdradzona
Poczułam delikatną dłoń obejmująca mój nadgarstek i gwałtownie mnie obracającą

-Lauren, przepraszam cię, kurwa nie wiem dlaczego to zrobiłam- w jej oczach kłębiły się łzy a ja dalej stałam jak zwykły słup
-Kurwa Lo, powiedz coś proszę- złapała za moje dwa policzki a nie miałam siły aby jej odepchnąć, byłam tak wkurwiona ale jednocześnie skrzywdzona

-Kurwa Camila ja Lauren Michelle Jauregui Morgado, od tamtym incydentów z zazdrością nie pocałowałam żadnej kobiety ba nawet na żadną nie spojrzałam, a ty tak po prostu liżesz się z gościem bo chciałaś mnie wkurwić-

Brunetka zaczęła płakać, widziałam jak tego żałowała, nie chciała tego, wiem to kurwa ale boli w chuj. Wszystko działo się tak szybko, wyrwałam się spod dotyku dziewczyny i wsiadłam do auta zostawiajac brunetkę samą

Wysiadłam pod blokiem brata i w jak najszybszym tempie weszłam do mieszkania

-Lauren? co ty tu robisz?- Chris spojrzał na mnie zdziwiony, był piżamie prawdopodobnie kład już Taylor do spania

-Ja zjebałam wiem... ale ona się całowała z innym- zagryzłam wargę aby się nie rozpłakać
poczułam gniew na siebie jak i na nią
Przed oczami miałam to jak mnie przeprasza
Miałam ochotę w coś przyjebać tak po prostu, poczuć ból, poczuć cokolwiek innego
-Masz lód?- ten pokiwał ochoczo głową i dał mi kostki lodu, od razu zaczęłam je ściskać z całych sił, jeździć nimi po ciele cokolwiek aby odwrócić moją uwagę

Ostatecznie brat zaprowadził mnie na balkon i we dwoje siedzieliśmy w ciszy paląc papierosy

-Słuchaj Lern, Camila jest niesamowitą kobietą, i ty o tym wiesz- westchnął i zaciągnął się papierosem
-Całowała się z innym bo ma do tego jebane prawo- na samą myśl zacisnęłam pieści ale chłop miał rację
-Jest wrażliwą piękną kobietą, nie możesz traktować jej rzeczowo, ona chce miłości, chce aby ktoś przynosił jej jebany bukiet kwiatków które za chwile zwiędną- w mojej głowie przeleciał dzisiejszy obraz, kiedy zobaczyłam kwiaty na stole, byłam zła to prawda ale dlaczego?
-Chce aby ktoś ją traktował jak księżniczkę, otworzył głupie drzwi od auta, zawiązał buta czy powiedział, że pięknie dziś wygląda- popatrzył na mnie ze skruchą
-Jej nie zależy na samym seksie, ona pragnie też miłości- zdeptałam papierosa a zimny wiatr obtaczał się wokół mojego ciała

-Pomyśl o tym Lauren, jeśli chcesz z nią być to musisz się starać inaczej nic z tego nie wyjdzie- nie odzywając się weszłam z powrotem do mieszkania i udałam się do sypialni

*
Mijały kolejne dni a ja dalej się nie zebrałam aby iść do Camili po prostu czułam, że potrzebuje czasu, wiedziałam, że za niedługo jest wyjazd razem z jej rodzicami ale co ja im powiem?
Przepraszam państwa ale dalej nie mogę się pogodzić, z tym, że wasza córka lizała się z kolegą

Camila pov:
Dzień wyjazdu a ja siedziałam na podłodze i nie wiedziałam za co się wziąć, walizki leżały puste a wokół nich ubrania 
Miałam 2 godziny a nie wiedziałam co mam zrobić, Czy Lauren się pojawi?
Tak bardzo tego żałuje, ja po prostu.. było we mnie tyle emocji, że nie myślałam co robie

-Camila?- usłyszałam wołanie przyjaciółki z przedpokoju

-Jestem w pokoju!- wstałam aby wyglądać jak najbardziej na ogarnięta ale chyba mi nie wyszło bo kiedy dziewczyna weszła złapała się za głowę

-No chyba sobie żartujesz Cabello- usiadła bezsilna na łożku a ja tylko spuściłam głowę
-Boże, co się stało?- uniosła moją twarz po której już zdążyły pocieknąć łzy

-Ja się chyba zakochałam Ally- pociągnęłam nosem i ujrzałam jak blondynka się delikatnie uśmiecha

-Wiem Mila, widzę to- objęła mnie a ja się poddałam, ścisnęłam przyjaciółkę jak najmocniej mogłam i ryczałam bezsilnie w jej ramie

-Ja... po prostu to jest takie skomplikowane, ona nie potrafi okazywać uczuć kiedy już to robi to jest pijana, jest jej ciężko ale nie powiem bo i tak się zmieniła, ja już nie wiem co robić Ally- spojrzałam w ciemne tęczówki dziewczyny a ta poklepała na miejsce obok abym usiadła  

-Widzę jaka ona jest, ale widzę też jak na ciebie patrz. Wiesz Cami myśle, że ona też coś do ciebie czuje, musisz znaleźć sposób aby to od niej wyciągnąć, pokaż jej co ci się podoba a co nie, zapytaj ją o to co lubi, musicie we dwie dojść do kompromisu, znaleźć wspólną drogę-
Automatycznie przypomniałam sobie naszą słodką tajemnice i to jak powiedziała że coś do mnie czuje
Moje serce zaczęło bić szybciej a sama odzyskałam nadzieje

——
Hejka, wstawiam późno bo mówiąc szczerze totalnie nie wyrabiam się z pisaniem i nie wiem jak to będzie z następnymi rozdziałami
Choć narazie cieszmy się, że ten dziś wleciał

SEX FRIENDS- camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz