Rozdział 27

26 5 12
                                    

Leżymy tak w łóżku, a chłopak patrzy na mnie dumny, po czym mocno mnie przytula.

-Vi, wysłuchaj mnie teraz... - zaczął. -Jesteś najlepszą dziewczyną i mimo, że masz swoje problemy to i tak cię pragnę. Wszystko da się naprawić, a co do wczorajszego wieczoru to nie musisz się o nic martwić. Nie zdradzam cię ani nie spotykam się z żadnymi kobietami. Jeśli potrzebujesz sprawdzić co robię to dam ci swój telefon. Tylko nie chce cię stracić...

Tylko nie chce mnie stracić. Czy zrobił coś głupiego i nie chce, żebym z niego zrezygnowała? Czy po prostu tak mówi?

Rozumiem go. Przez to czym się zajmuje też bym miała pewne wątpliwości czy druga połówka chce być ze mną ze względu na miłość, a nie pieniądze.

Ale z całego serca cieszę się, że właśnie na niego wpadłam, gdyby nie on to dawno wpadłabym w jakieś złe towarzystwo lub zrobiła sobie coś naprawdę złego. To on pomógł mi wyjść z tego całego bagna w które ostatnio wpadłam, które ciągnęło się przez te dwa miesiące.

Teraz mój dom jest tutaj. Moim domem jest właśnie ten chłopak. Jestem wdzięczna, że jest w moim życiu.

-Coś ukrywasz, że nie chcesz mnie stracić? Czy po prostu nie chcesz mnie stracić? - zapytałam, ale w moim głosie można było usłyszeć nutkę podejrzliwości.

-Nic złego nie robię. Po prostu nie chcę cie stracić. Nie chce, żebyś była kolejną dziewczyną, która wykorzystuje mnie na pieniądze bo mam ich sporo. - mówi szybko.

Tego się nie spodziewałam bo nie pomyślałabym, że jakaś dziewczyna mogłaby wykorzystać go dla pieniędzy. Ale dość dużo kobiet ostatnio szuka mężczyzn tylko dla pieniędzy.

-Przykro mi, ale ja taka nie jestem. - odpowiedziałam zaskoczona.

Patrzy na mnie nie wyrażając żadnych emocji.

-Widzę to, lecz nie chce się zawieźć.

-Obiecuję, że na mnie się nie zawiedziesz. - oznajmiam.

-Nie wiesz jak bardzo doprowadzasz mnie do szału . - zaczął szeptać. -Gdy mnie całujesz, jesteś przy mnie naga. Za każdym razem próbuje się powstrzymać by nie zrobić nic złego.

Moje policzki nabrały koloru czerwonego. Nigdy nie poczułam się tak zawstydzona. Nie wiem co mam mu odpowiedzieć i nie wiem co teraz sobie wyobraża. Nie chce mu mówić, że jestem dziewicą bo zmieni o mnie zdanie.

-Rozumiem. Jesteś wstydliwa, gdy tylko próbuje zaczynać ten temat, ale przy mnie wcale taka nie musisz być. - dotknął mojego ramienia. -Mam ochotę robić to z tobą wszędzie, w każdym pomieszczeniu tego domu.

I znowu jestem czerwona jak burak. Ten facet pisałby dobre książki erotyczne.

-Nie chce zrobić ci żadnej krzywdy, więc będę czekał, aż sama wyrazisz zgodzę lub zaczniesz coś robić. - tłumaczy. -Vic, to normalne tematy. Dużo kobiet nadal nie uprawiało sexu, ale ja właśnie taką kobietę doceniam. Nie musisz się wstydzić, jeśli nigdy tego nie robiłaś.

-O matko! - bełkoczę.

-Co?

-To jest takie zakręcone... - szepczę.

-Spokojnie, mała. Jeśli będziesz gotowa to wszystkiego cię nauczę.

Boję się, że jeśli chociaż raz to z nim zrobię to zerwie ze mną lub mnie zostawi. Dużo facetów chciało mnie wykorzystać. Wiem. Ethan jest moim chłopakiem, ale i tak nadal się boję mimo, że znamy się dziewięć miesięcy.

Parker napewno nie jedną kobietę przeleciał i nie jedno ciało widział, więc to doświadczony chłopak. Nie uwierzę jak powie, że nie zapraszał tutaj żadnych dziewczyn na jedną lub kilka nocy.

Chłopak leży lekko się uśmiechając.

-Hm? - pytam, kiedy posyłam mu taki sam uśmiech.

-Nic. - odpowiada szybko. -Podobasz mi się i wiedziałem to od początku, gdy cię zobaczyłem.

Dlaczego akurat teraz mi to mówi?

-Ty mi również. - mówię cicho. -Ciągle siedzisz w mojej głowie... Nie mogę przestać o tobie myśleć.

Składa czuły pocałunek na moich ustach.

-I zapamiętaj to co ci wcześniej powiedziałem. Masz piękne ciało i nigdy nie pozwolę, żeby ktoś inny cię dotknął. - na chwilę przestaje mówić. -A teraz muszę wstać, choć tak naprawdę mi się nie chce. Jestem tak bardzo rozdrażniony.

Dwuznacznie uniósł brwi.

-Idź już jak masz iść.

Ethan wyszedł do łazienki, a ja mam ochotę schować się w szafie. Ale mądrzejszą opcją będzie pomyślenie nad tym wszystkim.

Leżenie w tak wygodnym łożku to dla mnie najlepsze hobby jakie miałam dotychczas. Ponownie wzięłam telefon do ręki i spojrzałam na zdjęcia, które wysłała mi Riley.

Leży na leżaku w ciepłych krajach, a ja leżę w łożku u Ethan'a w domu. Zazdroszczę jej takich wakacji.

Riley: Wszystko w porządku?
Riley: Rzadko się odzywasz.

To prawda ostatnio rzadko się odzywam do własnej przyjaciółki, ale to ze względu na to, że dzieli nas inna różnica czasowa i dużo się u mnie dzieje.

Riley: Jak byś tu była. Napewno nie mogłabyś się oprzeć tym seksownym kelnerom.

Ja: U mnie wszystko w porządku. Dużo się dzieje.
Ja: To napewno. Bynajmniej ty masz takie widoki ;)

Odłożyłam telefon bo do pokoju wszedł Parker w samym ręczniku i chyba był pod prysznicem bo całe jego ciało wraz z włosami jest mokre.

Mój wzrok nagle zaczął badać jego ciało. Nie mogę oderwać od niego wzroku na co chłopak cicho się zaśmiał.

-No więc... - mówi, wycierając drugim ręcznikiem włosy. -Co chcesz dzisiaj robić?

-Sama nie wiem. Może gdzieś wyjdziemy albo obejrzymy jakiś film...

Przerywa mi.

-A może chciałabyś się zabawić? - pyta, ale zaczyna się śmiać.

Czuję, że zaczynam wyglądać jak burak przez to jego głupie pytanie.

-To tylko żart. - zaczyna rozbawionym głosem.

-Przecież dobrze wiem, że nie jesteś jeszcze gotowa.

-Skąd wiesz, że nie jestem gotowa, co? - zaczęłam ciągnąć ten żart.

Zdziwiony patrzy na mnie.

-Bo to widzę, mała. - odkłada ręcznik na komodę.

Wstaję z łóżka i podchodzę do niego i niebezpiecznie blisko zbliżam swoją twarz do jego twarzy. Muszę staną na palcach, żeby chociaż trochę sięgnąć jego ust.

Chłopak wpatruje się we mnie, a ja tylko muskam jego usta swoimi po czym odchodzę.

-Widzisz sam już nie wiesz. - mówię.

Podchodzę do szafy i wybieram outift składający się ze spódnicy mini tenisowej i białego topu na ramiączka.

Cały czas czuję jego wzrok na sobie.

Jestem odwrócona tyłem do niego i zaczynam ściągać dół od piżamy, odwracam się i widzę jak lustruje mnie wzrokiem. Zakładam spódnice, a później ściągam górę od piżamy.

Jestem pół naga, a chłopak nadal nie drgnął z miejsca. Jest taki rozdrażniony.

Zakładam top i odkładam piżamę idealnie złożoną na łóżko.

-Robisz to specjalnie. - stwierdził, a jego zachrypnięty głos tylko utwierdzał mnie tym, że jeszcze chwila i by nie wytrzymał.

-Ale co ja robię specjalnie? Tylko zaczęłam się przebierać. - mówię szeptem, zadziornie się uśmiechając

Pokręcił głową i zaczął się ubierać, a ja tym czasie skierowałam się do łazienki, żeby ogarnąć się.

Igniting Flames [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz