Rozdział 45

30 5 2
                                    

Dotarliśmy do domu, a ja cieszę się jak małe dziecko bo w końcu jestem sama w tym wielkim domu. Odwiedziny w szpitalu nie były dla mnie czymś ulubionym, a tym bardziej szpital nie jest moim ulubionym miejscem.

Przez ten cały pobyt w szpitalu Ethan opuścił aż sześć miesięcy pracy. Ale wierzę w niego, że sobie poradzi. Będzie mógł pracować zdalnie z tego co słyszałam od jego dziadka. Musi tylko wziąć się w garść.

Wywalenie z rodzinnego interesu nie byłoby najlepszą informacją dla niego bo tak bardzo się starał, aby to przejąć.

Przekraczając próg domu od razu powitał nas Derek wraz z Riley. Sama ich tutaj zaprosiłam.

Podczas nieobecności Ethan'a nasi przyjaciele zostawali ze mną, ponieważ tak bardzo obawiałam się bycia samej w domu.

Zaniosłam jego torbę do naszego pokoju i zaczęłam powoli ją rozpakowywać. Do pokoju wchodzi Ethan, podchodzi do mnie i siada wygodnie na łóżku.

-Musimy poważne porozmawiać. - oznajmiam surowo.

Nie lubię być taka wobec niego.

-Ta pielęgniarka nie wiem co chciała ode mnie. Po raz pierwszy ją dzisiaj widziałem.

-Nie chodzi o nią.

-Więc o co? - marszczy brwi.

-Nie chciałam poruszać tego tematu akurat teraz, ale to nie daje mi spokoju. Opowiedz mi co się stało, kiedy pojechaliście do Lucasa.

Tego nie chciałam. Nie chce słyszeć tej prawdy, ale jednocześnie coś nie daje mi spokoju. Nie chce żeby to zniszczyło naszą relację.

-Tylko się popychaliśmy i tyle.

Ethan obserwuje mnie badawczo, a ja mam wrażenie jakby chciał odczytać ze mnie moje odczucia.

-Nie kłam. - mówię nagle.

-Nie kłamie.

Widzę po jego oczach, że kłamie. Mieliśmy obydwoje tego nie robić. Rozumiem, że chciał mnie ochronić przed nim, ale chciałabym znać prawdę.

-Również się trochę pobiliśmy i tyle. Chodź do mnie. - podnosi mnie.

-Przestań! Musisz dbać o siebie!

-Nie ćwiczyłem od sześciu miesięcy, a szybki trening nie zaszkodzi. - składa pocałunki na moim policzku i szyi.

-Ethan Parker! - ostrzegam. -Natychmiast mnie puść.

Po tej sytuacji powinen zacząć mnie się bać.

***

Dochodzi do drugiej w nocy, a ja siedzę w naszym pokoju, rozczesuje swoje włosy. Ethan siedzi u siebie w gabinecie zapewne przegląda maile związane z pracą.

Z niecierpliwością czekam, aż w końcu wróci do łóżka. Wychodzę z pokoju z zamiarem pójścia do łazienki, gdy zauważam lekko uchylone drzwi od pokoju gościnnego w którym zatrzymał się u nas Derek na kilka dni. Słyszę rozmowę pomiędzy nim, a Ethan'em.

-Musimy pogadać. - oznajmia Derek.

Powoli zbliżam się do drzwi.

-Nie mam o czym. Poza tym nie chce żeby Victoria słyszała.

-Musimy omówić to na szybko.

-Niech to poczeka do jutra. - przewracam oczami bo już myślałam, że dowiem się czegoś szczególnego.

-Nie. - prycha Derek. -Co teraz zrobimy?

Próbuje bardziej podsłuchać.

-Nie wiem.

-Ethan, zacznij myśleć bo policja zacznie węszyć. Nie wiadomo czy znajdą ślady czy nie.

-Derek, nie chce teraz o tym myśleć. - oznajmia, Ethan.

-To ciekawe co powiesz, Vic?

Do tej pory sama nie wiedziałam co mi powie. W mojej głowie krążyło wiele myśli podczas, gdy Ethan był w szpitalu. Nie wiedziałam co będzie.

-Ona zrozumie, że chciałeś ją chronić. Ale nie możesz przed nią niczego ukrywać zwłaszcza, że jesteście małżeństwem. Wiesz o tym?

-McRea nie zważał na słowa i sam dobrze o tym wiesz, Derek. Nie mogłem czekać na to, aż ją skrzywdzi. Czy miałem poczekać?

-Sam siebie skrzywdziłeś. Zadarłeś z kryminalistami, Ethan. Będą chcieli zniszczyć najpierw ją, a później ciebie i twoich bliskich.

-Ja o tym wiem. - odpowiada niechętnie Ethan.

-Zabiorą ci wszystko.

Nie pomyślałam o tym. Cały czas obawiałam się o życie Ethan'a. Nie chce żeby ludzie Lucasa zniszczyli nam życie.

-Zadbam o to. Nie stanie im się krzywda.
- zaprzecza, Ethan.

Derek śmieje się kpiąco.

-Zabiliśmy człowieka. Jeśli ty albo ja wylądujemy w pierdlu to nikogo nie powstrzymamy, chyba że coś wymyślisz.

Milczę. Minęło sześć miesięcy, a do mnie dotarło, że mój mąż zabił człowieka. Jeśli oni wylądują za kratami to wszystko może się stać. Rozumiem, że Ethan chciał mnie chronić przed tym dupkiem, ale teraz już sama nie wiem co będzie...

I teraz dociera do mnie najpoważniejsza kwestia. Mój mąż został mordercą...

Igniting Flames [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz