Rozdział 36

22 5 0
                                    

Chcę wstać z łóżka i w końcu rozczesać włosy, gdy nagle do pokoju zdyszana wpada Riley. Zamyka za sobą drzwi i staje przede mną, wlepia swoje wytrzeszczone oczy we mnie.

-Jednak to zrobił, a tak bardzo się wahał . - mówi pod nosem.

Spoglądam na nią zdezorientowana. Czy ona o wszystkim wiedziała?!

-Co proszę?

-Pokażesz mi ten pierścionek? - podaje jej swoją prawą dłoń, a ona uważnie przygląda się mojemu serdecznemu placu.

-Riley, powiesz mi o co chodzi? - zabieram dłoń sprzed jej twarzy.

-Tak dużo o tym mówił! Wahał się bo nie wiedział jak zareagujesz! - woła.

-Wiedziałaś o wszystkim?!

Riley podnosi ręce w geście obronnym.

-Nie mogłam! - piszczy.

-Knułaś z nim za moimi plecami!

-Tadaa! Niespodzianka!

Przewracam oczami z irytacją. Knuli za moimi plecami, zwłaszcza ona. Ta która nawet go nie lubi.

Wstaje z łóżka i podchodzę do toaletki. Biorę do ręki szczotkę do włosów i powoli je rozczesuje.

-Chyba się na mnie nie obrazisz, prawda? - pyta, zszokowana.

-Nie. Idę zrobić sobie herbatę. Idziesz ze mną?

-Jasne...

Odkładam szczotkę i idziemy w kierunku kuchni. Schodząc po szklanych schodach o mało się nie przewróciłam. Z czego przyjaciółka zaczęła głośno się śmiać, a ja razem z nią.

Trochę jestem zdenerwowana, że spiskowali za moimi plecami, ale w końcu to nie byłaby niespodzianka, gdyby mi coś powiedziała. Na jej miejscu zrobiłabym to samo.

Podchodzimy do wyspy kuchennej, a blondynka wlepia we mnie swoje spojrzenie.

-Ale na sto procent się nie gniewasz?

-Obiecuję, że nie! - ciężko wzdycham. -Zrobiłabym to samo na twoim miejscu. To miała być niespodzianka.

-Byłaś pewna tej odpowiedzi? W sensie, że się zgodziłaś? - pyta nagle.

Nad tym nie muszę się zastanawiać bo od dawna tego chciałam. Chciałam, aby jakiś mężczyzna pojawił się w moim życiu i zrobił to samo, co Ethan.

-Nie, Riley. Nad tym nigdy bym się nie zastanawiała.

Riley szeroko się uśmiecha.

-Co cię tak cieszy?

-Zaręczyłaś się, a już za tydzień wychodzisz za mąż...

-Właśnie. Tutaj mam wątpliwości bo to za szybko. Jak dla mnie.

-Wiem, ale jeśli musisz to zrób to. To prawie to samo, co zaręczyny. Przy nim jesteś taka szczęśliwa i myślę, że po ślubie nic się nie zmieni.

Klepie mnie po ramieniu, a ja zaczynam nalewać wody do czajnika i stawiam go na płycie indukcyjnej. Siadamy przy wyspie, czekając aż czajnik wyda z siebie dźwięk, że woda już gotowa.

Gdy herbata już zrobiona, obie siadamy na wygodnej kanapie w salonie. Włączam telewizję, a przyjaciółka nerwowo obgryza skórki przy paznokciach.

-Co cię tak denerwuje? Znowu spiskujesz z nim za moimi plecami? - dociekam.
-Nie... Ale nie uwierzysz... Derek zaprosił mnie randkę. Jesteśmy znowu razem od kilku dni. Zabiera mnie do eleganckiej restauracji... - mówi z ekscytacją.

Czekałam na to. Wiedziałam, że w końcu znowu się zejdą. Będzie tak jak dawniej, a moja przyjaciółka już nigdy więcej nie będzie przez tego dupka nieszczęśliwa.

Ale z drugiej strony obawiam się, że znowu ją zrani...

-Mam nadzieję, że znowu cię nie zrani! - wzdycham.

-Obiecał, że tego nie zrobi. Po rozmowie z Ethan'em na ostatnim wyścigu, wyznał że więcej mnie nie zostawi.

Ostatnim wyścigu?! To oznacza, że ostatnio nie był w odwiedzinach swojej mamy tylko był na tym pieprzonym wyścigu... Mówił, że chce z tym skończyć, a teraz wychodzi takie coś?!

Znowu zaczyna mnie okłamywać?

Ethan stoi w kuchni jak wryty, nic nie mówi, więc spróbuję powoli się uspokoić. Riley tylko spogląda to na mnie to na niego.

-Ja... ja nie chciałam. - jąka się Riley, stłumionym głosem.

Zatykam jej buzię swoją ręką i wstaje z kanapy biorąc do ręki kubek z gorącą herbatą.

-Myślałam, że przestajemy siebie okłamywać. - mówię bez wahania.

-Nie okł... - przerywam mu.

-Właśnie mnie okłamałeś, a teraz nie odzywaj się do mnie bo jestem na ciebie wściekła!

Wchodzę ciężko po schodach, a za mną biegnie Riley. Odstawiam kubek na szafkę nocną i opadam na łóżko, a już myślałam, że będziemy ,,normalni".

Myliłam się. Zawsze będzie tak samo. Otworzyłam się przed nim i mówię mu wszystko, a on ponownie mnie okłamuje. Miałam nadzieję, że zmienił się...

Ale teraz, kiedy znowu zaczyna to robić, mam pewne obawy co do tych zaręczyn i jego planowanego ślubu. Jestem strasznie na niego wściekła. Mam ochotę wybuchnąć złem, ale wiem, że po tym miałabym wyrzuty sumienia.

Siedzenie w pokoju jest bezpieczniejszą opcją niż rozmowa z nim w takim stanie.

Przyjaciółka położyła się obok mnie, trzymając mnie za dłoń.

Gdyby nie ona to w ogóle bym się o tym nie dowiedziała.

Igniting Flames [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz